Witam Was bardzo gorąco.
Kochani, dzisiaj króciutko, informacyjnie. Jestem, żyję.
Miało być o hafcie, ze zdjęciami, ale niestety, nie będzie.
Mój aparat się zbuntował, w telefonie, też marne fotki wychodzą, na dodatek odezwały się moje stawy, a ściślej rzecz biorąc, bark chyba przesiliłam, bo boli jak diabli. Już wiecie, że ostatnio odłożyłam na chwilę haftowanie, by zrobić coś na styczniowy kolorek u Danusi, czyli chwyciłam za szydełko. Powstała kwiatuszkowa opaska dla dziewczynki, w tym miejscu dziękuję za wszystkie komentarze, a było ich naprawdę bardzo dużo. Pociesza mnie fakt, że klawiatura ma opcję szybkiego przewijania góra - dół, bo Blogger odjął opcję : prześlij komentarz, pod waszym wpisem, więc chwilę schodzi zanim dotrę by móc odpowiedzieć.
Mimo niedyspozycji, coś próbuję robić, zwłaszcza, że zapisałam się na kilka zabaw i mam zamiar z wszystkiego się wywiązać w ustalonych terminach.
W moim pasku bocznym wszystkie zabawy są poparte banerkami, kto ciekawy, zerknie i przeniesie się w podane miejsce.
Mam nadzieję, że uda mi się do przyszłego tygodnia rozwiązać problem zdjęciowy, bo jakoś nie wyobrażam sobie, tak funkcjonować o suchych faktach, a zapychać Was fotkami ściągniętymi z netu, byłoby nie w porządku.
Nie przedłużam, więc tych tłumaczeń i wcale się nie zdziwię, jak zainteresowanie moją bazgraniną osłabnie.
Do kolejnego poczytania za tydzień, baj, baj.
Danusiu dbaj o siebie Kochana i nie przemęczaj się! Czasem trzeba odpocząć i dać sobie chwilę wytchnienia. Trzymaj się cieplutko:) Pozdrawiam serdecznie:) Kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasieńko. Dbam o siebie, ale pogoda niestety nie wpływa dobrze na moje stawy, więc się odezwały po dłuższej przerwie.
UsuńNie lubię się zapisywać do tych wszystkich zabaw - w razie takiej niedyspozycji jest potem stres, a przede wszystkim nie ma czasu na własne rzeczy. Dlatego już dawno z tego wszystkiego zrezygnowałam :)
OdpowiedzUsuńAniu, pewnie masz rację, ale gdybym nie zapisała się do tych zabaw, byłoby strasznie nudno, tak bez jakiegoś celu i terminu. To bardzo motywuje, by nie popaść w nicnierobienie. Niedyspozycje mijają a bawić się jest fajnie, tego mi od dzieciństwa brakowało.
UsuńKochana dasz radę i na pewno wywiążesz się ze zobowiązań. Co do sprzętu to już tak to z nim jest - ot złośliwość rzeczy martwych.
OdpowiedzUsuńTeraz sobie odpoczywaj - to też wskazane, bo ileż można pędzić.
Pozdrawiam
Dzięki Kasiu. Wiem, że dam radę i nie wystawię nikogo do wiatru. Sprzęt już staram się zmienić, może coś z tego wyjdzie.
UsuńNie robię, nic ponad swoje siły, ale czasem się zapomina o tym i skutek od razu jest widoczny.
Dużo zdrówka Danusiu, bo bez tego nie ma zabawy :) Pogoda nam nie sprzyja i dlatego odzywają się różniste dolegliwości, ale może w końcu coś się zmieni na lepsze (na przykład spadnie śnieg?). Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za dotrzymanie wszystkich terminów :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu. Słowa wsparcia bardzo mi pomagają i mimo ułomności mojego zdrówka, bardzo motywują, by nie popadać w marazm.
UsuńZ zobowiązań się wywiążę, żeby nie wiem co.
Dużo zdrowia życzę. Zabawy blogowe to tylko zabawy - ma to być dla nas rozrywka i przyjemność .
OdpowiedzUsuńFajnie czytać takie słowa wsparcia. Zapomina się wtedy o tym co boli i ze zdwojoną energią zabiera do kolejnej roboty.
UsuńTe zabawy, to dla mnie rozrywka, nie przymus. Wiem na ile mnie stać.
Spoko Maroko,są w życiu chwile słabości i jesteśmy po to aby wspierać się wzajemnie,także trzymam kciuki aby humorek i zdrówko Ci Danuś ciągle dopisywało.
OdpowiedzUsuńJak nie dasz rady z zabawami to też świat się nie zawali,nic na siłę,to ma być przyjemnością ,a nie nie obowiązkiem i męczarnią.
Buziaki z rana moja imienniczko kochana :)
Dziękuję. Nie przestanę się bawić, bo to zaczęło mnie taak wciągać, że bez tego nie da się żyć. Dla mnie to przyjemność nie męczarnia. Muszę wyznaczać sobie jakieś cele i terminy, bo za długo działałam na oślep, bez konkretnego celu.
UsuńDanusiu, Twoja imienniczka ma rację - zabawa jest po to by było przyjemnie - nic na siłę i bez niepotrzebnego stresu. Zdrowie jest najważniejsze, bo nigdzie i za żadne skarby go nie nabędziesz, więc nie ma co przesadzać. :) A Ci, którym zależy na pewno będą do Ciebie zaglądać.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Słonko! Ja teraz nawet nie miałam czasu nic zdziałać, bo koniec semestru w szkole to jakaś paranoja :), ale jutro o 13:20 zaczynam FERIE! i wreszcie będę oddawać się twórczym orgiom :D Tak, że bójcie się ;-)
Buziaczki w ten wietrzny dzionek!
Ja to wszystko wiem Majeczko, nie robię nic na siłę, wybieram takie zabawy, które wiem,że im sprostam i będę mogła się czymś pochwalić. Mam tak wiele pomysłów, na fajne rzeczy, że nie mogę się im oprzeć. O zdrowie dbam, bo wiem, co ono znaczy, zwłaszcza, że siedzę praktycznie, tylko w domu, nie wychodząc z niego wcale.
UsuńTwoich ferii i czasu na robótki, już się nie mogę doczekać, bo pokażesz nam wszystkim co potrafisz.
Pozdrawiam.
Zdrówka. Niech wszystkie stawy regenerują się jak najszybciej. Odpoczywaj.
OdpowiedzUsuńA niestety urządzenia techniczne mają to do siebie, że padają. Zwłaszcza krótko po upływie terminu gwarancji...
Dzięki. Siły się regenerują, dzisiaj lepsza pogoda, to i bark mniej boli.
UsuńAparat się spsuł, ale znalazłam drugi, kupiony kiedyś dla nas, przez córkę, może ten zda egzamin, a ja wreszcie nauczę się go obsługiwać, tak by zdjęcia były dobre, bo blog bez zdjęć jest nic nie wart, zwłaszcza, gdy masz do pokazania, to co robisz.
Pozdrawiam.
Spokojnie czasem tak jest ....ale ty też robiłaś bloglovin...tu działa wszystko....więc możesz spokojnie działać .....tylko Kochana uważaj na wymianki!!!!!!!! Nie dostałam dwóch w grudniu i wtedy zapala się lampka ....po co aby znów Cię ktoś oszukał....trzy razy pomyśl zanim to zrobisz!!!!!!!Zwyczajnie uważaj
OdpowiedzUsuńMartusiu, ja to wszystko wiem. Na wymianki, też zapisuję się z dużą dozą ostrożności, nie na łapu-capu, czytam inne posty i komentarze, więc wiem co się dzieje. Uważam bardzo, bo nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji, jak Ty.
UsuńPozdrawiam.
Zdrówka życzę Danusiu bo bez tego ani rusz:))) Wszystko zdążysz zrobić, jak coś potrafi nas wkręcić to powstaje w oka mgnieniu a zwłaszcza to co kochamy robić:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Ewelinko. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. I tego się trzymajmy. Pozdrawiam bardzo gorąco.
UsuńZdrówka życzę, jak jest zdrowie, to i wena i zapał i mam nadzieję że uda Ci się wszystkie zamierzenia zabawowe zrealizować....pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziekuję Wiolu. Też mam taką nadzieję.
UsuńTo się nazywa złośliwość rzeczy martwych hehe. Oby te stawiki, "wzięły i nie bolały " :) Zdróweczka :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu. Stawiki, na szczęście już mają sie lepiej, ale i pogoda się zmieniła, więc, jest nadzieja. Ponadto dorwałam inny aparat z domowego lamusa, może on się nie będzie buntował i robił dobre zdjęcia.
UsuńNo to będzie dużo oglądania Danusiu, skoro bierzesz udział w tylu wyzwaniach;) Cieszy mnie to;) Będę trzymała kciuki za Ciebie;) A z tym zdrówkiem - to chyba wszystkich ,,łamie", ,,trzeszczy w kościach", bo ta pogoda niestety ma też na to wpływ... Pozdrawiam Cię Danusiu gorąco i życzę Ci przede wszystkim zdrówka;)
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu. Oj, będzie się działo, bo ja się tak szybko nie poddaję, jeszcze tylko muszę spacyfikować klawiaturę, by niepotrzebnych literek w wyrazy nie dodawała, wtedy, gdy tego nie chcę.
UsuńZdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńDziekuję.
UsuńNajważniejsze Danusiu, żeby przestało boleć, więc dużo zdrówka życzę. Zabawy mogą chwilę poczekać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda Elu, przestaje boleć z czego niezmiernie się cieszę. Zabawy blogowe niestety nie poczekają, bo mają swoje terminy, a niedotrzymanie ich byłoby z mojej strony nie w porządku.
UsuńDziękuję za słowa wsparcia..
Zdrowie jest najważniejsze. Jak raz opuścisz jakiś termin nic się nie stanie.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka i się nie przejmuj . Pozdrawiam.
Dziękuję Tereniu za wsparcie. Nie odpuszczę żadnego terminu, bo to jest dla mnie mobilizacja, bez niej stanęłabym w miejscu, a tego nie chcę,
UsuńJa potrzebuję takiego "kopa" do działania.
Życzę powrotu do zdrówka i dobrej formy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko. Napisałam tego posta, żeby Was nie martwić swoją nieobecnością, a że nie miałam wcześniej przygotowanej fotki haftu, stanęło na samym pisaniu.
UsuńA już zaczynałam sie niepokoić, bo u Ciebie cisza była :(
OdpowiedzUsuńDanusiu dużo zdrówka życzę, bo z resztą dasz sobie spokojnie radę:D
Pozdrawiam cieplutko:)
Bardzo dziękuję, była cisza, ale nie chciałam zostawiać Was w niepewności, dlatego napisałam króciutko.
UsuńDam radę, jestem pewna.
Jakbyś Danusiu wiedziała, wieczorem wczoraj szukałam Twojego wpisu. Sama Wiesz, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu. ,Aparat się naprawi, Ty wrócisz do zdrowia i będziemy cieszyć oczy Twoimi dziełami. Zdrowie najważniejsze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChyba czułam Iwonko, że zaraz odezwiecie się z pytaniem, co się dzieje, dlatego zdecydowałam, piszę bez zdjęć,by Was uspokoić.
UsuńAparat nadaje się na złom, ale znalazł się zastępczy, tylko muszę go "opanować", bo jest jednak inny, może nawet prostszy od poprzednika. Może i zdjęcia będą lepsze, a zdrowie idzie ku lepszemu. Krzyżyki są teraz przerywnikami, ja natomiast szydełkuję bo córci nadały się mojej produkcji kwiatuszki, a przy okazji zadanie u Ilonki będzie wykonane kwieciście, wiosennie, bo z zabaw blogowych nie rezygnuję. Już powolutku gromadzę w kompie zdjęcia gotowych haftów, by nie stanąć przed "złośliwością rzeczy martwych" i mieć co pokazywać przy okazji kolejnych wpisów blogowych.
Dziękuję raz jeszcze za troskę o moje zdrowie. Pozdrawiam.
Czyli powoli udaje Ci się zapanować nad wszystkim. Cieszę się. "Tak Trzymaj".
UsuńWydaje mi się, że tak Iwonko.
UsuńŻyczę zdrówka i dobrego samopoczucia! pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńDziękuję za troskę.
UsuńDanusiu kochana, przede wszystkim dużo zdrówka, bo ono jest najważniejsze. A resztą się nie ma co martwić :) Same suche fakty też się fajnie czyta, a na zdjęcia to spokojnie poczekamy. To jest po prostu złośliwość rzeczy martwych. Buziaki przesyłam :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Ja po prostu nie chciałam Was zostawiać w niepewności, co już raz mi się zdarzyło.
UsuńAparat, już mam inny, ale to już pisałam w poprzednich odpowiedziach.
Danusiu, uważaj Kochana na siebie... wracaj do zdrówka, abyśmy mogły cieszyć nasze oczęta Twoimi robótkami...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dzięki. Na Was zawsze można liczyć, nie odpuszczacie tak szybko.
UsuńJuż szykuję nowe uczty dla Waszych oczu.
Jak najszybciej wracaj do zdrowia i do nas :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i tak się niedługo stanie.
UsuńDużo dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńNo cóż nic na siłę najważniejsze jest zdrowie a potem przyjemności.Dlatego Ci dużo zdrowia życzę i nie przemęczaj się a co do zdjęć to na pewno coś wymyślisz:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńSiłaczki z siebie nie zrobię, ale dla przyjemności jestem w stanie poświęcić wiele, oprócz zdrowia, oczywiście. Wymyślanie rozwiązań, to, to co Danusie lubią najbardziej.
UsuńDziękuję za wsparcie.
Danusiu super , że napisałs tego posta. To nic że łysy bez fotki , czasem tak bywa złośliwość rzeczy martwych. Wracaj do zdrowie przed wszystki blog i jego czyteliczki spokojnie poczekają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miło mi to czytać. Dla Waszego spokoju, zrobiłam, tak jak napisałaś, cobyście się nie martwiły.
UsuńDużo zdrówka i jeszcze raz dziękuję za pomoc
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cieszę się, że mogłam pomóc, bo udało Ci się wszystko, co podpowiadałam. Nic nie poradzę na to, że tak się wtrącam w prowadzenie czyjegoś bloga, ale wiem, jak mnie było trudno na początku, i co mnie denerwowało. Teraz też nie wszystko jeszcze wiem, ale ciągle się uczę.
UsuńPozdrawiam, jakby coś, to masz mojego maila i tel.
Zła passa nigdy nie trwa wiecznie Danusiu. Wracaj szybko do zdrowia a i aparat pewnie uda się naprawić. Trzymam mocno kciuki i cieplutko Cię pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie. Już jest w porządku. Aparat wymieniony na inny model / stary, ale działa/, mam nadzieję, że uda mi się go opanować i zdjęcia będą lepsze niż do tej pory.
UsuńZdrówka całą moc i uśmiechów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Martusiu. Późno odpowiadam, bo Blogger mnie nie chciał zalogować. Cóż ciągle z nim jakieś problemy.
UsuńMam ciągły problem ze zdjęciami Danusiu - ty bądź spokojna wszystko się kochana ułoży - szybko mi zdrowiej ja wyzdrowiałam po prawie trzech tygodniach grypiska dzięki wam za wasze podczymywanie mnie na duchu - jak wzięlam igłe do ręki to wyobraż sobie że pół dnia mi wypadała z ręki ale powiedziałam sobie - nie coś ma mną rządzić i tak dostałam povera że mąż musi kochana za mnie z miotłą biegać po domu i się puka po głowie czy ja zdziwaczałąm czy o co chodzi -odpocznij i nie myśl o bzdurach bo widzę że ty taka sama jak ja - niestety kochana - jak to mówią - starość nie radość a młodość nie wieczność - nie nadążamy już za wszystkimi ustrojstwami - buziole ślę ogromniaste i proszę głowa do góry - Marii
OdpowiedzUsuńWitaj Marii. Bardzo dziękuję za te wszystkie słowa. Wystrzegam się sezonowych chorób, ale te stałe, jak na razie nieco przystopowały, więc jako tako egzystuję. U mnie wszystkie kobiece obowiązki domowe, od dawna mąż przejął, ja jestem pod tym względem szczęściarą; zajmuję się niemal wyłącznie tym co lubię, a i przy okazji jestem pieskiem pilnującym domu gospodarza, swojego również.
UsuńUstrojstwa jakoś próbuje opanować, bo nie lubię się poddawać.
Pozdrawiam gorąco.
Dużo zdrowia Ci Danusiu życzę i czekam na ilustrowane fotkami wpisy.
OdpowiedzUsuńDziękuję i będę się starała.
UsuńDanusiu dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję .
Usuń