środa, 13 kwietnia 2016

"Magiczne fuksje" SAL zaliczony.


Witam w środku tygodnia, na dodatek 13-tego.

Wśród obserwatorów pojawiła się kolejna duszyczka, która od niedawna prowadzi bloga, jest to Agnieszka z http://dobranocnetwory.blogspot.com, co tworzy ona i jej urwisy zerknijcie sami, przy okazji podpowiedzcie proszę, co mogłaby sobie na blogu pododawać by nabrał lepszego wyglądu, co Wam w nim brakuje. Ja ze swojej strony obiecuję podpowiadać to, co sama wiem i umiem , ale może ktoś zrobi to lepiej ode mnie, albo przekieruje na stosowne linki. Agnieszka sama o to się nie upomni, bo to skromna mamuśka, a takim trzeba pomagać. Co Wy na to.?

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem i żeby Was jeszcze chwilkę potrzymać w niepewności, nie pokażę od razu mojej pracy.
Banerek:

Zabawę zorganizowały dwie dziewczyny Ania i Renatka, wyznaczyły dość odległy termin jej zakończenia, bo na 30 września. Ja dołączyłam dość późno i zrobiłam dwie odsłony mojego haftu, ale tak mi spasowały te kwiatki, że wszystko inne poszło " w odstawkę". Ostatnio wspominałam, że brakowało mi tylko jednego koloru do skończenia, oraz kosmetyki typu pranie prasowanie. Nici zostały dokupione, przy okazji również do następnego projektu i tymże sposobem moje" Magiczne fuksje"  doczekały się ukończenia.
 Przypomnę dane wzoru : pochodzi z Igłą Malowane Nr 6/2015, opracowany przez Panią Ewę Palicę, wymiary w krzyżykach 153 x 250 . Tło nie było haftowane, jedynie sam motyw kwiatowy. Mój pomysł był od początku sprecyzowany, że będą same krzyżyki, bez proponowanych wstążeczek / to jeszcze nie ten czas u mnie - nie próbowałam bo ich nie miałam/, haft na kanwie 20ct, muliną Ariadna w jedną nitkę. Powstał obrazek o wymiarach 23.5cm x 34.5cm. Teraz z cudem będzie graniczyło kupić gotową ramkę takich rozmiarów, więc trzeba pomyśleć o czymś specjalnym na wymiar, albo z passe-partout/ czyt. paspartu/ odpowiedniej miary.
Od początku zależało mi na delikatności haftu, dlatego ta drobna kanwa i jedna nitka muliny.  Wyszywało się lekko, szybko i przyjemnie więc można było spodziewać się rychłego ukończenia.
Formalności mamy za sobą to teraz kilka ujęć skończonego haftu. Zapraszam:



 



Dodam jeszcze jedną informację, bo nie wiem, czy pamiętacie poprzednie odsłony SAL-u. Otóż udowadniam tym, które haftują i rysują sobie linie pomocnicze pisakami wodnymi/ drogie toto i mało efektywne/, że linie rysowane piórem ze stalówką na naboje atramentowe, schodzą po namoczeniu w wodzie z najzwyklejszym odplamiaczem typu OXY. Po co wydawać niepotrzebnie kasę, skoro można taniej i prościej. Wprawnym ruchem ręki pociągasz stalówką po kanwie, mając wcześniej odliczone 10-tki / ja zaznaczam szpilkami - wyjmuję je gdy wykropkuję piórem/ i siatka do haftu gotowa. Koszt pióra to ok 4zł, nabój ok 20-30gr. i pióro zostaje, a nabój wymieniasz jak go wypiszesz, starcza na oznaczenie dwóch takich rozmiarów obrazków jak ten powyższy. Jeśli ktoś ma inne zdanie na ten temat, to proszę o opinię.

Teraz ze spokojną głową, mogę wreszcie zabrać się za wykonanie prac na zabawy, do których się zapisałam. Coś tam " przerywnikowo" wyhaftowałam, ale wykończyć by to należało a niektóre , to jeszcze w sferze pomysłów, czekają na realizację.

Niezbyt ciekawy post, ale cóż, kto chce to poczyta, komu pasuje oglądać tylko fotki, jego sprawa. Ja w komentarzach i tak wyczytam to, co będzie dla mnie istotne i będę wiedziała, czy było czytane , czy tylko oglądane. Taka ze mnie " bestyja".
Do następnego poczytania, pewnie karteczkowego, baj, baj.)

78 komentarzy:

  1. Danusiu gratuluję skończenia :) Tempo masz powalające :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Danusiu-śliczny haft i jak szybko go zrobiłaś:) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Jadziu. Coś co robi się szybko i przyjemnie, kończy się również w ekspresowym tempie, bo chce się zobaczyć efekt końcowy.

      Usuń
  3. Bardzo mi się ten haft podoba:)Co do ramki to może prościej dać go oprawić,od razu dadzą Ci paspartu :)ja mam taką opcję w sklepie malarskim np i jest wbrew pozorom wcale nie droga:)a co do kratek-jest gotowa kanwa już z kratkami,można kupić np w pasmaszu(mają też wysyłkę)ja rzadko używam flamastra ale jeśli już to jestem z niego zadowolona:)przeważnie haftuję bez kratek z liczeniem krzyżyków,całymi segmentami:))
    pozdrawiam Danusiu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Bożenko. Ramki; no może i dałabym do oprawienia, ale mam z tym złe doświadczenia, nadto moje wyjścia z domu są na tyle sporadyczne, że wolę tego nikomu nie zlecać i samej się pogłowić, jak wybrnąć z nietypowych wymiarów, by nie zepsuć wyglądu haftu.
      Kanwa o której piszesz, to nie mój rozmiar, dlatego stosuję własne rozwiązania techniczne ułatwiające mi haftowanie. Bywa też, że haftuję bez rysowania kratek, ale gdy mam duży wzór i haftuję kolorami, to jest to spore udogodnienie. Mamy więc różne podejście do tego tematu, ale dziękuję za głos w tej sprawie.)

      Usuń
  4. zaparło mi dech, Danusia!!! Haft zjawiskowy. Co do dziesiątek- w pasmanteriach (takich rasowych), są krawieckie ołówki, po praniu kreski znikają bez dodatkowych odplamiaczy (mówi to krawcowa). Pozdrawiam cieplutko :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Jadziu.)
      Krawieckie dodatki już wypróbowałam i nie sprawdziły się w moim przypadku, a odplamiacz stosuję profilaktycznie, bo wiadomo, miętosząc robótkę w garści, nie jest zbyt czysta, więc dla pewności, co mi szkodzi go dodać a i kanwa się wybieli dodatkowo.)

      Usuń
  5. Danusiu tempo masz niesamowite, uporalas się z fuksjami migiem. Co do kratkowania kawy to ja tego nie robię, zakupiłam kiedyś pisak znikający niby czytając o nim opinie wszyscy dawali ach och cudowny, ja tylko uważam ze wywaliłam niepotrzebnie 8zl. Robie linie i za 5min jej nie ma tak szybko zniknęła. Przetestuje sposób z piórem któregoś razu na czymś małym, na pewno będzie to tańszy sposób. Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aguś.
      Kiedyś kratkowałam zwykłym ołówkiem, ale gdy mi się nie sprał, to szukałam innego rozwiązania i znalazłam na forum Nasze Hafty, podpowiedź od innej hafciarki dlatego stosuję go do dziś i jestem zadowolona. Tobie też polecam, niekoniecznie trzeba dodawać odplamiacza, nawet woda i lekki środek piorący wystarczy by pozbyć się atramentu.

      Usuń
  6. No i skończone! Szybko, ładnie... A na moje balkonowe to muszę jeszcze poczkać... :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i skończone, bo jak wzorek przypasował, to chciało się szybko zobaczyć go w wersji haftowanej. Balkonowe pewnie niedługo, jak tylko się ociepli pokażą swoją piękną naturę.

      Usuń
  7. He he , a ze mnie taka bestyjka że choć przeczytałam cały post od deski do deski, to napisze Ci tylko że haft uroczy i podziwiam Cię za jego wykonanie i tyle. I będziesz Danusiu po tym komentarzu wiedzieć czy przeczytałam cały czy nie? :) hi hi
    a kresek nigdy nie robiłam i nie robię, więc pieniędzy nie tracę na nic. Ale kto wie, czy raz kiedyś nie będę musiała, jak już przyjdzie taka potrzeba, to wtedy będę pamiętac o Twoim pomyśle :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidziu, oczywiście że wiem, czy przeczytałaś, bo wyrażasz w komentarzu to, o czym w poście pisałam, czyli kratkowanie, którego nie robisz. Mnie ułatwia pracę, więc robię i uważam że każdy stosuje to, co mu pasuje, nic nikomu nie narzucam, poddaję pomysł do wykorzystania.

      Usuń
  8. Szybko się uwinęłaś z tym SAL-em :) Muszę przyznać, że o ile wzór w gazecie w ogóle mi się nie podoba, o tyle jak patrzę na gotową pracę to jestem zachwycona :) Piękne i delikatne te fuksje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie. Masz rację, nie zawsze to, co w gazecie nam pokazują zyskuje nasze uznanie, ale gotowa praca zmienia nasze odczucia. Może któraś z dziewczyn pokusi się o zrobienie go z wstążeczkami lub koralikami, to wtedy będzie porównanie. Jeszcze delikatniejsze by wyglądały te fuksje, gdyby je zrobić na innym materiale, niż moja kanwa.

      Usuń
  9. Danusiu wielkie gratulacje !!!! Nie myślałam że tak szybko się uporasz z tym haftem , a efekt końcowy powala na kolana. Piękny obrazek powstał. I wiesz co masz u mnie ogromny plus za zdjęcia gotowego haftu . Dostają drgawek jak widzę że niektóre hafciarki pokazują hafty przed praniem i prasowanie, Rozumiem w trakcie wyszywania, inaczej się nie da , ale gotowy obrazek musi być wyprany i wyprasowany zanim ujrzy go ktoś inny !!
    Z tym piórem dałaś mi do myślenie , co prawda trochę mnie przeraża ten odplamiacz , ale koszt mnie chyba przekona.
    Pozdrawiam i czekam na Twoje wyszywane karteczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu. Uporałam się szybko z tym haftem, bo to sama przyjemność zobaczyć efekt końcowy. Zdjęcia tylko, wypranego i wyprasowanego zamieściłam, bo wcześniej pokazywałam taki w trakcie haftowania, pomiętolony, ale miałam też zrobione takie, których nie chciałaś oglądać, więc to była szłuszna decyzja o ich nie pokazywaniu.
      Pióro, to nie taka straszna rzecz, ale odplamiacz nie jest konieczny, wystarczy woda i łagodny środek piorący, nawet mydełko w płynie. Ja dla pewności sprania, daje ten specyfik i jestem zadowolona. Nadto, możesz zamiast pióra ze stalówką użyć takiego kulkowego, na naboje, bo używasz kanw o większym splocie i będzie Ci lepiej nim na nich rysować. Oczywiście nie używasz do tego linijki, tylko jedziesz po materiale, między kratkami, pewnym pociągnięciem ręki bez jej odrywania w trakcie rysowania. Koszt jest niewielki, a korzyść duża.
      Teraz zabieram się za robienie bałaganu z karteczkami, bo czas ucieka.)

      Usuń
  10. Danusiu wiedziałam że skończony haft będzie piękny, ale i tak mi dech zaparło gdy go ujrzałam:)
    Jestem pełna podziwu i uznania:)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Reniu. Następny, taki sam, powinien być jeszcze ładniejszy, bo wiadomo, praktyka czyni.....

      Usuń
  11. Pięknie wygląda, jak namalowany! ja np. w ogóle nie kratkuję, tylko fastryguję nitką co 10 krateczek w pionie i poziomie, na moje potrzeby wystarczy mi w zupełności :) pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Madziu. Dla mnie kratkowanie jest wygodniejsze, bo fastrygowanie - muszę uważać, aby nie zaszywać tej fastrygowej nitki, co przy atramencie mi nie przeszkadza.)

      Usuń
  12. Popodziwiałam zdjęcia i przeczytałam od deski do deski. Choć pod koniec zastanawiałam się o czym mowa, bo ja przeca totalnie zielona ;)
    A skoro się nie znam to napiszę tylko, że obrazek przepiękny.
    A, no i zmykam zaraz odwiedzić nową koleżankę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Wiktorio. Nie musimy się na wszystkim znać, ale co szkodzi o tym poczytać, przynajmniej jako takie wyobrażenie zyskujemy.
      Nowa koleżanka będzie zadowolona z wizyty, jeszcze jak zostawisz komentarz, to już będzie w siódmym niebie.)

      Usuń
  13. Danusiu przede wszystkim bardzo, bardzo Ci dziękuję za tak ciepłe powitanie i przyjęcie mnie do tego blogowego świata. Jestem Ci bardzo wdzięczna za okazaną mi pomoc i rady. Bardzo się też cieszę, że Cię poznałam, bo jesteś przeuroczą, życzliwą osóbką o bardzo dobrym serduchu. Dziękuję

    A jeśli chodzi o hafcik to nie znam się na tym, ale bardzo mi się podoba. Z dzieciństwa pamiętam, że moja mama taki bardzo podobny wyszywała na serwetkach. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, dziękuję Ci bardzo, że zaistniałaś w blogowym świecie i chwalenie mnie nie jest wymagane, ale to miłe. Zawsze, gdy widzę nowy blog, przeglądam co prezentuje, co można mu doradzić i zwykle te rady są przyjmowane z ochotą; promocji nigdy za wiele. Sporo już w nim sobie dołożyłaś, resztę podpowiem na maila wieczorkiem.
      Dziękuję, że haft Ci przypadł do gustu; staram się to robić tak, by wyglądał, jak malowany, czy mi się udaje, zostawiam Wam pod ocenę.

      Usuń
  14. Danusiu, Ty jesteś ekspresowa dziewczyna! Tak szybko uwinąłaś się z haftem i jak zwykle perfekcyjnie i przepięknie. Czasem mam wrażenie, że Ty nie haftujesz lecz malujesz :-). Wzór jest piękny!
    Nigdy nie robiłam żadnych kratek na kanwie, ale gdyby mi się odmieniło, to będę pamiętać o piórze i Oxy, bo to zawsze mam w domu.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, ekspresowa jestem, powiadasz. Nie zawsze tak się dzieje, ale czasem mi się udaje. Miło czytać, że nie haftuję lecz maluję; oj tak, igłą i nitką to pewne.
      Co do kratek, to i ja nie zawsze je robię, ale przy moim sposobie wyszywania, zwłaszcza dużych projektów, bardzo mi to pomaga, po co się męczyć, jak można sobie ułatwić. Pióro - dobra rzecz, Oxy nie zaszkodzi, a może pomóc, jeśli masz sprawdzone nici, które nie farbują, to tak na wszelki wypadek.)

      Usuń
  15. Piękny haft, kolory jak żywe. Bardzo się mi podoba Twoje wykonanie :)Widziałam w hobby-studio pokratkowaną 20 ct, ale jest droższa od normalnej. Może ją kiedyś przecenią, to spróbuje jak się haftuje z kratkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elu. Wzór był świetnie opracowany, więc raczej nic w nim nie zmieniałam, no chyba, że gdzieś się lekko pomyliłam, to " zginęło" wśród innych kolorków. Sprawdzę sobie tę kanwę w HB, bo u nich właśnie kupuję, ale cena nawet gładkiej jest wysoka, więc taniej wyjdzie samodzielne wyrysowanie na wymiar obrazka; oszczędność tu się pojawia.

      Usuń
  16. Wiedziałam, że szybciutko uwiniesz się z tym SAL-em. Fuksje wyszły po prostu bosko i są nieziemsko piękne. Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałaś, jak brakowało jednego kolorku, więc nie było zaskoczenia. Mnie wzorek się podobał, chociaż nie przepadam za tą kolorystyką różu. Dzięki Izuś.)

      Usuń
  17. Danusiu, pięknie namalowałaś ta mulinką :) Ja mam tak jak Ania, nie lubię oglądać wymiętolonych prac. Prawdziwy efekt zachwyca dopiero po całkowitym wykończeniu :)
    A ten odplamiacz nie odbarwia kolorków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewuniu. Może zmienię nazwę bloga, chociaż nie bo już taki istnieje, pod tą nazwą. Czasami i mnie przeszkadza pokazywanie niepranych prac, ale wiadomo, nie zawsze mamy na to wpływ. Widzę u siebie niedociągnięcia, dopiero na fotkach, ale staram się by pokazać pracę od najlepszej strony, chociaż foto to nie moja dobra strona.
      Ewuś, ten odplamiacz, wbrew pozorom, podkreśla wyrazistość kolorów nici, o ile masz pewność, że nie farbują, a ja to sprawdzam na bieżąco. Ponadto tkanina nabiera ostrości koloru, w tym przypadku podkreśla jej biel, a tych jest sporo w palecie, sama to wiesz.)

      Usuń
  18. Danusiu, fuksje zapierają dech w piersiach. Wyglądają jak namalowane, są cudne :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Dorotko. Takie malowanie, to ja lubię najbardziej.)

      Usuń
  19. Piękny obrazek wyhaftowałaś Danusiu i to tyle w tym temacie, bo reszty nie ogarniam. Idę teraz zajrzeć do Agnieszki, a Ciebie serdecznie pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu. Reszty nie musisz ogarniać, ważne, że obeznajesz się z tematem, a próbkę moich poczynań z igiełką masz, więc...., mam nadzieję, że jest już oprawiony pan w kapeluszu i spełnia swoją rolę.)

      Usuń
  20. Witam Danusiu Hafcik piekny, prawdziwie igla malowane. Z niecierpliwoscia czekam na efekt w ramce na pewno szybko uda ci sie cos dobrac mimo nietypowych rozmiarow.,o malowaniu kratek piorem nie slyszalam dziekuje za informacje i na pewno sprobuje. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewuniu. Efekt w ramce, to może potrwać, bo być może nieoprawiony pojedzie w daaaaaleki świat i tam go oprawią, dorobię tylko napis w prawym dolnym rogu.
      Informacje o rysowaniu siatki piórem podałam w odpowiedziach do komentarzy, poczytaj sobie, jeśli tego jeszcze nie zrobiłaś i życzę powodzenia, oraz zadowolenia z tej metody.

      Usuń
  21. Danusiu twój haft wyszedł pięknie pozdrawiam cieplutko ;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Obrazek piękny, fuksje praktycznie jak żywe, ale widzę Danusiu, że rozpędziłaś się. Chociaż wcale się nie dziwię, są takie prace, ze człowiek zarzuca wszystko inne, bo ich tworzenie to czysta przyjemność.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Pięknie to wyszło, podziwiam Cię, a raczej Twój wzrok, tak drobniutka kanwa, no,no..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko. Mój wzrok, oj, zaczyna dawać o sobie znać, ale i tak nie powstrzyma mnie przed haftowaniem na tej drobnicy.)

      Usuń
  24. Danusiu, piękny delikatny hafcik :) Jeszcze tylko oprawić go w ramkę i można np. powiesić na ścianie.
    Lecę już zajrzeć do Agnieszki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Moniczko. To powiesić go: np. na ścianie, mnie ubawiło. Przecież obrazów nie wieszasz na suficie, czy podłodze, a może jednak?)

      Usuń
  25. O mały włos przegapiłabym ostatnią odsłonę fuksji... Haft wygląda wspaniale, kolory jak żywe, a kwiaty piękne i bujne. Pozdrawiam Danusiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, o mały włos, ale kto mógł przewidzieć, że z tym haftem uwinę się ekspresowo. Sama nie przypuszczałam, że w trzy tygodnie, z małymi przerywnikami w międzyczasie robionymi, skończę, to co zaczęłam. Przynajmniej z jednym wyzwaniem jestem gruuuuubo przed czasem.
      Dzięki Anetko, że jednak zerknęłaś.)

      Usuń
  26. Wspaniała odsłona fuksowych kwiatuszków,wyszły Ci Danuś rewelacyjnie.
    Pracy jak widać sporo,ale efekt jak zawsze powala.
    Co do reszty nie wypowiadam się bo nie haftuję krzyżykami,ale z tego co widzę podpowiedzi i wypowiedzi na ten temat pojawiło się już sporo
    Pozdrawiam ciepluśko i słonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki. Mnie też się te kwiatuszki podobają, mimo ich różowości w kolorkach. Miło się to haftowało, ale się skończyło, teraz inne na swoją kolej czekają.)

      Usuń
  27. Wiesz, że jestem zakochana w Twoich krzyżykach, więc i tym razem nie może być inaczej :) CUDO !!!
    Co do rysowania kratek, to dotychczas zawsze polegałam tylko na liczeniu krzyżyków i nic nie rysowałam, ale od czasu jak dorobiłam się okularów, to mi coraz trudniej. Pierwszą próbą pomocy (moim oczom) była fastryga, ale nie wiem jak się sprawdzi, bo obrazek jeszcze nie skończony i nie wiem jak sobie poradzę z usuwaniem fastrygi. Ale wszystko przede mną i będę próbować dalej :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki zakochana Aneczko.
      Gdy rozpoczynałam moje krzyżykowanie na sztywniku, też nie rysowałam kratek, ale gdy dorwłam się kanwy, starałam się ułatwiać sobie pracę, zwłaszcza, że szyję kolorami, po całości wzoru. Ołówek się nie spierał, tak jakbym chciała, pisaki na krótko starczały, ale pióro i atrament, to był strzał w dziesiątkę i tego się trzymam. Fastryga też się nie sprawdziła, więc.......

      Usuń
  28. Najpierw pozachwycam się gotowym obrazkiem - fuksje są prześliczne. Jak w naturze :) Pięknie w nich dobrane kolory - bardzo naturalne i ładnie się uzupełniają.
    Pisak kupiłam po raz pierwszy (13 zł !), ale myślę, że skoro rekomendujesz sposób z piórem, to pożyczę od dziecka i sprawdzę.
    Kiedyś kupiłam zestaw spieralnych pisaków dla dzieci - kosztowały grosze, bo jakieś 10zł za 12 sztuk, niestety, wymagają cieplejszej wody w praniu - sprawdzają się więc przy szyciu ubrań.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Madziu za te zachwyty, ja byłam tylko narzędziem, które wykonało doskonale opracowany wzór przez projektantkę. Myślę, że była zauroczona na tyle , tymi kwiatami iż nie mogła inaczej go zaprojektować, a ja zgodnie z legendą go wyszyłam.
      Pisaki kiedyś i ja kupowałam /drogie toto/, ale za szybko się wypisywały i blakły na materiale, to samo z tymi dla dzieciaków, więc sposób podpowiedziany przez Elżbietę Adamczyk, nota bene z Poznania, po wypróbowaniu zdał egzamin i tego się trzymam. Po co się męczyć, jak można sobie ułatwiać robotę. Tutaj wystarczy letnia, a nawet zimna woda oraz odpowiednio długi czas moczenia, by kreseczki znikły, a ten " nieszczęsny" odplamiacz, którego wszyscy się obawiają, podkreśla tylko wyrazistość kolorów, tak kanwy, jak i nici - oczywiście pewnych, niefarbujących.

      Usuń
  29. Danusiu Gratulacje :-) Pieknie wyszly Twoje fuksje :-) Brawo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Renatko. Późno zaczęłam, ale szybko się uwinęłam z tym haftem i jestem z tego bardzo zadowolona. Cieszę się, że zorganizowałyście z Anią ten SAL.)

      Usuń
  30. Pięknie, pięknie i jeszcze raz przepięknie! Pewnie mknęłaś jak szalona :-) Możliwe, że z odpowiednią ramką będzie kłopocik, ale faktycznie modne są teraz te z passe-partout, więc mam nadzieję, że będzie dobrze. Hm... czy dobrze zrozumiałam, że proponujesz rysowanie siatki na kanwie "piórem ze stalówką na naboje atramentowe"? P.S. Dziękuję za rady u mnie :-)) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję po trzykroć Joasiu. Co do ramki, to już nie będzie mój kłopot, bo hafcik zmienia właściciela, z czego bardzo się cieszę, a mknęłam rzeczywiście, jak szalona z jego wyszywaniem.
      Na Twoje pytanie o pióro, masz dokładną instrukcję na Twoim mailu wp.

      Usuń
  31. Jak szybko skończyłaś. Wyszło pięknie. No, i jedną nitką. Super.Nie powiem, bo mnie ta robótka też wciągnęła i poszło dosyć szybko. Cieszę się, że napisałaś, -tło nie haftowane, bo w związku z tłem, od tygodnia mam taki niesmak. Ja z haftem przyspieszyłam, bo zobaczyła go Ciocia i uparła się, że chce. Dałam to taka dla mnie jedyna osoba, że nie było mi żal. W tygodniu telefon Ciocia dzwoni, była z nim u oprawy, a Pani tam będąca stwierdziła, że ten obrazek jest nie skończony i nie da się go oprawić, bo nie ma wyrobionego tła. Ciocia zabrała robótkę i wróciła do domu, co ona ma zrobić. Bo ja się pewnie spieszyłam i dałam jej haft nieskończony. Ręce mi opadły, do dzisiaj pozostał niesmak. Co do pióra nie stosowałam. Ja rysuję pisakami spieralnymi, zwykłymi dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko. Kwestię tła i oprawy haftu, omówiłyśmy przed chwilą telefonicznie, więc tutaj nie będę tego przytaczać. Pióro atramentowe, sprawdza się, jest lepsze od pisaków dla dzieci.

      Usuń
  32. Na szczegółach technicznych się nie znam, ale przepiękny efekt końcowy, fuksje najprawdziwsze, oddałaś całą ich delikatność w najdrobniejszych szczegółach.Ja na swoje fuksje (te ogrodowe) muszę jeszcze trochę poczekać;)Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Oleńko. Właśnie o tę delikatność mi chodziło a że wzór był dobrze opracowany technicznie, to mnie nie pozostawało nic innego, jak tylko do niego się zastosować i wykonać. Ogrodu nie mam, a w doniczkach na balkonie, niestety to nie to samo.

      Usuń
  33. Ja tam zawsze czytam "od dechy do dechy". Co prawda to nie moja bajka ale lubię wiedzieć jak powstają różne prace. A może i taka wiedza kiedyś mi się przyda? Obraz jest piękny Danusiu, od początku wiedziałam, że tak będzie - bo jeśli nie Ty to kto? Twoje hafty są po prostu mistrzowskie. Przesyłam uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam Ewciu. Dziękuję za tyle słów pochwały. Piękny wzorek to i haft musiał taki powstać. Do mistrzostwa to mi jeszcze bardzo daleko, ale ciągle się doskonalę w tej technice.)

      Usuń
  34. Danusiu, ja i czytałam i oglądałam, aczkolwiek z czytania niewiele wyniosłam bo w temacie haftu ze mnie noga i to lewa:) Ale oczy mam za to w porządku i tymiż widzę, że stworzyłaś cudeńko - fuksję są delikatne i takie urocze. Do pochwał dołącza się moja mama, która tu zerka mi przez ramię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Małgosiu, tajemnicza XXX, na moim blogu.
      Dziękuję bardzo za uznanie tak Twoje jak i Twojej mamy odnośnie tego konkretnego haftu. Skoro masz cierpliwość do tworzenia kartek i albumów, to i z haftem byś sobie poradziła, bo to nic trudnego, tylko wymaga nieco ćwiczeń. Mogłabyś spróbować, w necie jest sporo kursów hafciarskich, tak pisanych, jak i na filmikach, warto zerknąć.

      Usuń
  35. No takiego tempa to ja się nie spodziewałam. Jesteś Danusiu niesamowita. Ty chyba śpisz z igła w ręku. Pozdrawiam z zachwytem:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alinko. Tempo miałam ogromne, to fakt. Gdyby się tak dało, to spałabym z igłą w ręce, tak mnie to kręci.

      Usuń
  36. Danusiu wpadłam oglądać Twoje fuksje wiele razy i zatkało mnie. Im częściej oglądałam tym bardziej zastanawiałam się czy Danusiu nie zaczęłaś przypadkiem malować. Fuksje jak malowane. Ty nie hartujesz Ty malujesz igłą. Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam Marzenko. Bardzo Ci dziękuję za te pochwały, ale ja tylko igłą i nitką robię to, co projektantka na papierze przedstawiła. Do malowania, to i bardzo nie po drodze.

      Usuń
  37. Zdecydowanie efekt "wow" ;) Pieknie Ci wyszly! I jak szybko! Fuksje maja swoja magie ;) Brawo Danusiu! Zadanie zaliczone na 6. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu za pochwały. Obiecałam dołączyć i tak zrobiłam, a że wciągnęły mnie na maksa, to szybko się z nimi uwinęłam. Dojdzie jeszcze delikatny napis w prawym dolnym rogu i oprawienie w rameczkę, czyli będzie jeszcze jedna jego odsłona, ale nieco później.)

      Usuń
  38. Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu. Mam nadzieję, że troszkę Cię zachęciłam do haftowania, bo poczynasz sobie świetnie z igiełką, Widziałam Twoje pierwsze hafciki, są świetne.)

      Usuń

Komentarze i krytyka jak najbardziej mile widziane.