niedziela, 27 lipca 2014

Co może jeden klik i jak to się skończyło.........


       Tytuł napisałam rano, ale nie dane mi było napisać posta, z tej prostej przyczyny, że laptop jest jeden, a użytkowników dwóch. Mężuś wparował do pokoju ze słowami : Długo jeszcze babka będzie się p...bawić przy komputerze? i najzwyczajniej w świecie mi go zabrał. Zdążyłam tylko zamknąć posta, z zamiarem napisania go później , i tak zeszło do wieczora. Teraz nadrobię to, co nie udało się przez cały dzień.
    Skoro jednak mąż został wywołany do tablicy, to zacznę od niego i jego sławnych już grzybobrań.
    W piątek po pracy, mimo padającego deszczu, pojechał pozbierać, to co zostało, po innych, przedpołudniowych zbieraczach. Przywiózł mały kosz prawdziwków (niestety, nie zdążyłam zrobić zdjęć ). Stwierdził ponadto, że czas pomyśleć o kupieniu ogórków do kiszenia, więc sobota będzie bez lasu i jego skarbów. Idąc spać zakomunikował, że przecież w Dukli, jest targ, tam kupi ogórki, a wcześniej zaliczy pobliski las. Jak powiedział, tak też zrobił.Przywiózł tyle w kartonie :




   troszkę ich było, ale przecież ogórki 15 kg też kupił, tylko słoików ,okazało się , ma za mało. Znowu jazda do sklepu, po słoiki i zakrętki. Z obrobieniem grzybów do suszenia i na sałatkę / rydze / , oraz ogórków, zeszło mu do 17 tej. Kąpiel i wypad do znajomych ,by się zrelaksować po całym tygodniu, w nowym miejscu pracy.
 Tu jeszcze jedno zdjęcie : 3/4 tego kartonu to już ususzone grzybki, stoi na marynowanych  grzybkach w słoikach / na ich dwóch warstwach /




To by było na tyle o poczynaniach mężusia.

Teraz przechodzimy do wyjaśnienia tytułu posta, jeśli jesteście przygotowani na dłuższe czytanie.

Pisząc w czwartek posta, stwierdziłam, że mogę zrobić małą zgaduj -zgadulę, z okazji swoich urodzin.
Czasu było niewiele, ale zaryzykowałam i ogłosiłam zabawę. Chętnych nie było zbyt wielu, troszkę mnie to zasmuciło, co wyraziłam w odpowiedziach na komentarze, moim najwierniejszym obserwatorkom.
Aż tu, nagle pewna przemiła osóbka, niczym generał poleciła swoim Artystkom -kolorystkom ,nie rozkaz, a raczej prośbę, by zawitały na moim blogu. W międzyczasie jedna z moich stałych bywalczyń, widząc mój smutny ton postów, odważyła się napisać prawidłową odpowiedź, te magiczne dwie piąteczki. Tak więc, musiałam to potwierdzić i niespodzianka powędruje do niej . Jest to Ania Jacewicz z bloga "Moje życie pasją usłane ". Adresik już mam. Przesyłka dotrze w tym tygodniu. Gratuluję Aniu.

Ale, ale Kochani, to jeszcze nie koniec. Dopiero się zaczęło.
Przykładni "żołnierze" Pani Generał  Danusi Witkowskiej z bloga "Moje cuda, cudeńka", po przeczytaniu u niej nieplanowanego posta z jej apelem, tłumnie odwiedzali przez cały dzień, nawet jeszcze dzisiaj odbierałam życzenia, mój skromniutki, ubogi jeszcze i niedopracowany blog. Życzenia były super, każdy starał się jak mógł, tylko zabawy już nie było, bo się skończyła. Nie przeszkadzało to nikomu.
Wiem, była bardzo krótka, ale obiecuję , następna, jaką zorganizuję,  będzie bardziej wydłużona w czasie, tak ,by każdy kto zechce, miał szansę na uczestnictwo w niej. A co, to będzie , to już niedługo ogłoszę. 
Danutko 38, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję na swoim poletku blogowym, za tak miłą niespodziankę, która ten , dla mnie szczególny dzień , uczyniłaś dniem najszczęśliwszym w moim życiu. Chociaż, nie znając mnie, bo i skąd, tyle co po komentarzach , zostawionych u Ciebie / sama , to przyznałaś /, sprawiłaś, że na mojej twarzy zagościł uśmiech i łzy w oczach..
Tymże sposobem , moich obserwatorów na blogu zaczęło przybywać, "jak grzybów po deszczu",- pora akurat na nie stosowna.  Mam cichą nadzieję, że wszyscy rozgościcie się u mnie i zostaniecie na dłużej.
Nigdy , przenigdy, nie przyszłoby mi do głowy, że blogowanie, może tak człowieka uszczęśliwić, a co za tym idzie, nawet zmienić. Odzyskałam swoją dawną wiarę w siebie, nawet córka, pisząc mi na Skypie, stwierdziła, że odżyłam pisząc bloga. I tego się trzymajmy!!!!!!!!!!!!!!

Wytrzymałyście z czytaniem do końca, czy już Was zdążyła ta moja pisanina uśpić.

 Miał to być blog o haftowaniu, a nie jakieś psychologiczne wynurzenia sfrustrowanej, siedzeniem w domu, baby. Czyli , jeśli nie macie jeszcze dość, będzie o hafcie.
   
Jakiś czas temu , zaczęłam wyszywać "Gęślareczkę" zwaną przez niektóre osóbki Lawendową Panią. Otóż, wyobraźcie sobie, udało mi się ją skończyć na swoje urodziny. Wkleję teraz, kilka fotek :




skończona, przed praniem.



zbliżenie na prawy górny róg.



zbliżenie na prawy dół.

  

zbliżenie na postać góra.



                     jeszcze raz - skończone - lepsze ujęcie - przed praniem.


             po wypraniu - nie prasowane - tak wygląda. 
  

          Kochani moi, jeśli mieliście na tyle cierpliwości, by dotrwać do końca, to bardzo dziękuję za czas, jaki mi poświęciliście, i proszę o wybaczenie za moje nieudolne fotki. Z biegiem czasu , może uda , mi się coś nadrobić w tym temacie. A teraz już zmykam , bo i tak długo, musieliście czekać na tego posta. 

    Dobrej nocki wszystkim życzę.

30 komentarzy:

  1. Gęślareczka jest śliczna, zrobiłaś sobie bardzo miły prezent :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szybka jesteś, ekspresowo zaliczasz posty. Dziękuję za uznanie - nie ma to, jak samemu robić sobie prezenty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiaj Danusiu
    przeciez napisałam Ci wczoraj , że jak Danutka ogłosiła apel i zbiórkę to Wszscy sie stawią na 100%. Wcale mnie nie dziwi ilość obserwatorów i komentarzy . To u nas normalne że odwiedzamy się na wzajemem. I mam nadzieję , że i Ty będziesz do nas zaglądać.
    A twój hafcik jest cudowny duzo się musialas przy nim napracować . Ale efekt rewelacyjny.
    Pozdrawiam moją równolatkę i coś czuję nosem , że Ty musisz mieszkać gdzieś w rodzinnych stronach mojego taty Dukla to gdzieś w Bieszczadach chyba?? A mój tato pochodzi z Domaradza. Mam w tamtych okolicach sporo kuzynów i kuzynek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz, na zadane pytania o rodzinne strony wysłałam odpowiedź nie w komentarzu.

      Usuń
  4. Witaj imienniczko moja .Jakże się cieszę,że wczorajszy dzień przyniósł Ci tyle radości.Kochana moja jeszcze jedna sprawa,obserwatorów masz teraz sporo,a będzie jeszcze więcej z dnia na dzień ,niestety dziewczyny ,które dopisały się wczoraj do Ciebie nie zobaczą u siebie,że masz nowego posta,ponieważ masz włączoną inną opcję ,pewnie tylko prywatne lub wybrane blogi.Ja również do Ciebie weszłam inną drogą ,poprzez komentarz .
    Jeśli chcesz abyśmy widziały Twoje nowe posty z pracami musisz ustawić publikowanie postów jako publiczne.Zrobisz to wchodząc w ustawienia podstawowe na pulpicie ,a dokładnie czytelnicy i tam edytować
    Jak coś nie rozumiesz pisz śmiało i pytaj .
    A Twój hafcik z Gęsiareczką jest prześliczny i cudny prezent sobie na urodzinki poczyniłaś.
    Spokojnej nocki Danusiu i tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Generale" ty mój, nie obrazisz się za to określenie, ale nawet, poczucie humoru mi wraca. Co do ustawień to chyba, powinno być już dobrze. Coś tam poklikałam i zapisało zmiany, chociaż było ustawione na publiczne, ale ja się na tym nie znam. Dzięki za radę.
      Kolorowych snów.

      Usuń
    2. Śpieszę donieść że po konsultacji z Anulką nadal nie widzimy Twoich postów.Musisz pokombinować i ustawić jeszcze raz .Jak będzie już ok na pewno dam Ci znać ,Jak nie to poszukamy przyczyny dalej .
      Kolorowych snów Danuśka :)

      Usuń
    3. I jeszcze jedno w ustawieniach zrób widoczny w blogerze :)

      Usuń
  5. Powinno być już chyba dobrze. Jak nie to krzyczcie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo bardzo się cieszę, że blogowanie przynosi Ci tyle radości dzięki temu zostaniesz przy tym przemiłym zajęciu na długo a my będziemy mogły podziwiać Twoje dzieła których podobno masz w zanadrzu mnóstwo :) Gratuluję Ci również promotorki która zauważyła i doceniła Twoje poczynania :) a na koniec gratuluję pełnej spiżarni :) dobrze, ze mi przypomniałaś jutro jadę na targ po ogórki bo czym byłby okres jesienno zimowy bez kiszonych ogórków które uwielbiam :) I najważniejsze Lawendowa Pani jest cudna ciekawa jestem jaką ramkę wybierzesz ?!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za te słowa. Co do ramki, dla Lawendowej, to jeszcze się zastanawiam, ale jak już będzie, to na pewno ją "obfocę ".

      Usuń
  7. Jeszcze raz pięknie dziękuję :) Cieszę się, że wreszcie mogę zaglądać na Twój blog! Moim zdaniem wcale nie jest niedopracowany i nawet z obrazami radzisz sobie świetnie :) Ale Ci tych grzybków zazdroszczę, aż mi ślinka cieknie. U nas las "trzeszczy" pod stopami, czyli pewnie grzybów z tej suszy nie będzie :) Panienka prześliczna, sama bym się o taką pokusiła, bo jak wiesz uwielbiam wyszywać postacie :) Mimo, że grono "pomocników" znaczcie Ci się poszerzyło - pamiętaj ja nadal tu jestem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym zaglądaniem, to mam rozumieć, że po uwagach, Danutki , jestem już widoczna. Coś tam znowu, poklikałam, mam nadzieję, że na lepsze. Ztym lasem, to już tak bywa, nie zawsze, i nie wszędzie ma sprzyjające warunki dla amatorów grzybków. Ty się nie martw, Twój apetyt zostanie wynagrodzony.
      Zawsze uważałam, że najfajniejsze są znajomości, te pierwsze i trwają długo. Może inni, nie obrażą się, tym co Ci teraz napisałam. Cenię wszystkich, liczę, na ich przychylność i pomocne rady.

      Usuń
  8. cudna ta gęślareczka. taka zwiewna i powabna....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Liduchno Kochana, Mam nadzieję, że efekt delikatności, udało mi się osiągnąć.

      Usuń
  9. Powiem Ci Danusiu, że już się martwiłam, bo rozmawiałam z Iwoną S. o Twoich planach na bloga a tu cisza. U mnie się nie zmienia zmiana postu u Ciebie. dalej siedzi sobie ptaszek. Dziś przypadkiem odkryłam, ile u Ciebie nowości. Nie mówiąc o oglądających i piszących. Nadrobiłam zaległości, przeczytałam wszystko co piszesz, naoglądałam się cudnych robótek. No i późno, ale skoro się spóźniłam dopiero dzisiaj WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO...A te grzyby - rewelacja. I jeszcze mąż- skarb. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za życzenia. Owszem, trochę pomodziłam na tym blogu, ale chyba , z korzyścią dla wszystkich. Dalej muszę się uczyć, nauka wszak to "potęgi klucz", ile zdołam przyswoić, zobaczymy.

      Usuń
  10. No tak ,wciąż nie jest widoczna aktualizacja Twoich postów. Coś jest źle w ustawieniach ,ale ja nie wiem co. U mnie wciąż ten sam ptaszek ,czyli pierwszy post który opublikowałaś...... a powinny się zmieniać ,bo przecież tak regularnie dajesz nowe posty.... A ta lawendowa ,jest po prostu urocza ,jeszcze ramka i będzie cudeńko :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć Danuśko .Piszesz ,że coś poklikałaś i powiem Ci tak ,zmiany są o tyle u mnie ,że widzę iż post udostępniłaś ,bo mi się wyświetla na blogerze w powiadomieniach,jednak na pulpicie nadal postów brak.Z powiadomieniami jest tak ,że ja np je klikam tylko po to aby czerowne się nie świeciło,ten dzwonek,więc mogę nie zauważać ,ale zawsze lepszy rydz nic.Inni mogą mieć podobnie ,zresztą zauważ po komentarzach,na pewno gdyby moje dziewczyny widziały na pulpicie to zawsze jakaś by napisała,czyli śmiem podejrzewać ,że one też nie widzą .
    Spróbuj zrobić wszystko jeszcze raz w ustawieniach ,może się uda.
    A jeszcze jedno,jak weszłam na pulpicie w listę czytelniczą to tam są widoczne Twoje pierwsze 5 postów,,kolejnych brak co znaczy ,że masz nadal źle ustawione
    Pozdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę kolejną zmianę :) Oj szukasz szukasz.... U mnie na blogerze również brak aktualizacji Twoich postów. Wciąż widać tylko post z ptaszkiem

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Danusiu!
    Twoja gęsiareczka jest śliczna i zachwycająca. No i te grzybki, zazdroszczę takich zbiorów. U nas jakoś marnie z grzybami.
    Każdy blog potrzebuje czasu na "rozkręcenie" więc się nie przejmuj. Nawet się nie obejrzysz jak zrobi się u Ciebie tłumnie i wesoło.
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłumnie i wesoło, to już jest. Jeszcze żeby udało się włączyć automatyczną aktualizację publikowanych postów, byłoby jeszcze fajniej.

      Usuń

  14. A ja już myślałam, że to u mnie coś trzeba zmienić, żeby ptaszek ustąpił miejsca innym cudownościom.Czytam, że u koleżanek podobnie. Teraz już nie zwracam na niego uwagi i zaglądam. No cóż, metodą prób i błędów, zmieni się i to. Gęślareczka cudna. Obejrzałam jeszcze raz. No i zazdroszczę Ci, tylu oglądających i zaglądających. Mnie nie udało się to, ale to chyba Danusiu Twoje ciekawe pisanie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziewczyny, kochane, nie mogę sobie z tym poradzić tzn.aktualizacją postów. Problem to jest, ale kto ciekawy, to i tak mnie znajduje. Nadal, próbuję dojść przyczyny tego stanu. Proszę o cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń
  16. Danusiu spróbuj jeszcze wejsć na swój profil google ,na pulpicie ,tuż nad statystyką .
    Tam zaznacz ptaszkiem udostępniaj automatycznie po opublikowaniu posta,może to coś pomoże.Cierpliwości życzę i miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny hafcik, taki delikatny. Ciekawe jaką ramę dobierzesz?

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo dziękuję, Hafcik wymodzony, a nad ramką to się jeszcze zastanawiam. Musi być równie delikatna, jak i osadzony w niej haft. U mnie, wszystko ma swój czas oczekiwania na realizację, więc to może potrwać, oby nie za długo.
    Elu, może Ty znasz przyczynę, która nie publikuje mi udostępniania nowych postów ? Mam wszystko, po odznaczane, tak jak inni w ustawieniach / sprawdzone przy pomocy kilku osób / i nic , nie aktualizuje mi automatycznie nowych postów.

    OdpowiedzUsuń
  19. Hejka!
    Zgodzę się z Danusią Witkowska, coś jest nie tak w ustawieniach, bo u mnie też tylko 5 pierwszych postów widać :(
    Co prawda radzę sobie jak mogę, ale trochę skomplikowane.
    Gęsiareczka jest cudowna. Grzyby też. Uwielbiam zbierać grzyby, chociaż poprawniej by było, gdybym napisała, że uwielbiam chodzić na grzyby, bo trudno jest je zbierać, gdy się idzie przez las z nosem w chmurach ;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękny haftowany obraz :) Zdolne łapki posiadasz. A Twoje posty dopiero teraz się u mnie pojawiły, ale za to w ilości hurtowej :) Lecę nadrabiać czytelnicze zaległości :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak się cieszę, że wreszcie udało się naprawić te ustawienia, i stałam się widoczna u Was. Co do tych łapek, to może zdolne są, ale ich możliwości manualne ograniczone.Haft pomaga mi je trochę rozruszać, ale wiele czynności jest dlań ograniczone.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze i krytyka jak najbardziej mile widziane.