środa, 11 lutego 2015

Na dywanik proszę: 3P.


Witam wszystkich .

Na początek witam wszystkie nowe osóbki, które zaszczyciły swą obecnością mój blog. Dziękuję też za wszystkie komentarze, jakie zamieszczacie, są one dla mnie motywacją do dalszego publikowania, tego co się wokół mnie dzieje. Widać to po banerkach w pasku bocznym, co rusz coś nowego się pojawia, bo z ciekawości zaglądam do tych, którzy coś organizują. Od września co miesiąc uczestniczę w zabawach kolorami u Danusi, kim ona jest nie muszę przedstawiać, bo wszyscy ją znają. Tak więc przechodzimy do sedna sprawy.

Na miesiąc luty został wybrany kolorek pomarańczowy w trzech wersjach. Wiedziałam, że nie odpuszczę, chociaż za tą barwą nie przepadam, nie mam ubrań w tym kolorze, ani w wystroju mieszkania niczego, co by tę barwę miało. Kojarzy mi się on z ubraniami drogowców, warzywami typu marchewka, czy dynia oraz z owocami takimi cytrusowymi w różnych odmianachMam nadzieję, że ten punkt został wyjaśniony, więc przechodzimy dalej.
Zanim jednak wrzucę swoją pracę na pożarcie wiecznie głodnej niebieskiej żabce, opowiem jak do niej doszło. 
Pierwotny pomysł to były marchewki szydełkowe, ale się już ukazały w wykonaniu chyba Marty, tuż po nich następne uszyte, przez kogo też wiecie, bo to Honorcia, więc odpadam w tej nierównej walce. Kolorkiem spasowały też pomarańcze u Ewy Jurewicz, a ja nadal w lesie.
Przypomniałam sobie, że niedawno przeglądając pawlacz, był tam pomarańczowy materiał, doskonale nadający się na uszycie dyni. Jednak po jego wyjęciu z czeluści skarbów wszelakich, mąż podał mi jeszcze woreczek z tzw. kablikiem/ przynajmniej u nas tak się tę sztuczną włóczkę nazywało kiedyś. Co z niego dawno temu robiłam, już nie wiem, ważne, że był kolor wymagany na zabawę, ale co zeń zrobić; dynię, pompony, bo szydełko ostatnio nie chce odkleić się od moich rąk. Po maratonie z kwiatkami, poszukałam grubszego szydełka i zdecydowałam się na pracę jednobarwną, bez dodatków.
Najpierw banerek, który Wam przybliży mój wybór.


 Dynia odpadła w przedbiegach ze względu na rozmiar, ale powstało za to takie małe coś:
 Powstał pomarańcz, wypełniony ociepliną, nawet skórka jest pogurbiona, jak w prawdziwym, ale co tylko jeden, taki samotny, no nie, tak nie można. Zapas wściekłej nitki jest, zrobię drugiego do towarzystwa. 
 Chwila roboty, i są dwa. 
Podczas robótkowania zakołatało  mi w głowie, trzy pomarańcze, już nie będzie tak do pary, ale sprawdziłam w necie. To tytuł hiszpańskiej bajki o Trzech pomarańczach miłości, poczytałam i link podrzucam:  http://www.treco.pl/inspiracje/bajki-szczegoly/id/5811/page/9
Bo inaczej nie umiem zrobić.
Skoro ma być trzy, to już się biorę do roboty.
Oto one:
 Teraz jak je korzystnie pokazać, na talerzyku- nie mam w takim kolorze. Jedyne wyjście, zrób sobie. Niestety garncarz ze mnie żaden, z pozostałego motka wysupłałam malutki dywanik, w sam raz dla tych owocków.
 Dywanik solo, tak się prezentuje, a w całości z owocami, poniżej
 Takie małe, a cieszy, przynajmniej mnie, a czy żabcia od nich nie dostanie niestrawności, to za chwilę się przekonam, bo taką pracę zgłaszam na lutową zabawę u Danusi.

Po edycji dnia następnego:
Ale, ale zapomniałam, na marzec proponuję kolorek biały.
 
Troszkę Was pomęczyłam tymi opisami, ale ostatnio mało wyszywam to i nie ma o czym pisać.
Kolejny post, miejmy nadzieję będzie już o obrazkach krzyżykowych, bo jesteście ich stęsknione. 
Do poczytania za tydzień. Baj, baj.

154 komentarze:

  1. na początku pomyślałam że to paczki)))) później doczytałam ze pomarańcze. ślicznie wykonane. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super skojarzenie Edytko, ale pomarańczowe pączki, to by była abstrakcja.
      Dzziękuję.

      Usuń
    2. e tam abstrakcja z rana byłyby pyszne:)

      Usuń
  2. Faktycznie, na dzisiaj pasowałby pączki :) Trochę lukru z waty na górę... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję; wiesz, o pączkach nie pomyślałam, ale następnym razem, kto wie....

      Usuń
  3. Danusiu, witaminy jak najbardziej wskazane :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo oryginalna dekoracja Danusiu. Kolorek idealny a na tej pomarańczowej serwetce pomarańczowe pomarańcze wyglądają uroczo. Powinnaś jeszcze dla kontrastu dorobić cytrynkę. Jesteś bardzo pomysłowa! Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewuniu.Dla kontrastu powiadasz, cytrynka. Sęk w tym, że nie mam żółtego kablika.

      Usuń
  5. Bardzo Fajne pomarańcze, można rzec - pączki dietetyczne, a co? Pozdrawiam słodko i pączkowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Do jedzenia się nie nadają, ale do zabawy owszem.

      Usuń
  6. Faktycznie dzisiaj (tłusty czwartek) to Twoje pomarańczki mogą udawać pączusie :)
    Ale pomysł świetny i fajnie go zrealizowałaś :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Nawet nie myślałam o pączkach, mój błąd.

      Usuń
  7. Fajnie to Danusiu wymyśliłaś. Jeszcze w połączeniu z literaturą - jesteś niezwykle kreatywna. Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko. Ta literatura, to przypadek, mogłam wspomnieć o operze Prokofiewa, pod takim tytułem, bo też jest, ale nie wszyscy lubią taką muzykę.

      Usuń
  8. świetne wykonanie:) szydelkowy garncarz z Ciebie doskonały :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczne pomarańcze:)) Jak Ci się Danusiu znudzą to możesz je przerobić na breloczki :)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewciu, ale na breloczki są za duże, pewnie jakieś dziecko dostanie je do zabawy, zwłaszcza, że można je prać, jak się pobrudzą.

      Usuń
  10. No to się nam żabka nałykała witamin! Po kilku marcheweczkach, teraz dostała pomarańczki:) Oby jej na zdrowie poszło! Świetny miałaś pomysł z tymi pomarańczami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agatko. Jak dynia w bajce zmienia się w karocę, tak u mnie przeistoczyła się w pomarańcze.

      Usuń
  11. Jakie fajne pomarańcze, aż chciałoby się je zjeść :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Częstuj się, nie zaszkodzą.

      Usuń
  12. Bardzo pomarańczowe;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, nie myślałam, że uda mi się uchwycić kolor.

      Usuń
  13. tak opowiadasz,że oczu oderwać nie mogłam od posta!
    moja córa ma bajeczkę (którą kupiłam jej z 10 lat temu) o mandarynkach. i tak mi się skojarzyły te twoje pomarańczki. super wyszły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lidziu. Niespecjalne to opowiadanie było, ale swoją rolę spełniło, jak widzę. Cieszę się, że się podobało i pomarańczki też.

      Usuń
  14. Bardzo fajne pomarańcze, może kiedyś dołączą do nich inne owoce? U mojej babci stała miska z plastikowymi owocami, bardzo mi się podobało, ale wszystkie wiemy, że lepsze od plastiku jest rękodzieło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, to niezły pomysł. Coś wydumam, może rzeczywiście warto dorobić inne wiktuały, a dywanik zamienić lub powiększyć i zrobić zeń koszyk, albo coś innego. Czas pokaże co z tym zrobić.

      Usuń
  15. jakby były dwie to by mi się "kojarzyły"
    a tak mi się nie "kojarzą" ;-P

    to juz można sok wyciskać? :-D

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo pomysłowo :) I super opisane, że nabierają jeszcze większego uroku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Chciałam zrobić to nieco inaczej, niż zwykle i chyba się udało.

      Usuń
  17. Tak Danusiu czytałam i oglądałam i za szybko mi się skończyło. Myślałam, że pojawi się jeszcze cały worek z pomarańczy, potem skrzynka, a na końcu drzewko pomarańczowe :) Żartuję... fajne są te Twoje pomarańczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Może w przyszłości dorobię więcej, bo mam sporo tej niesfornej nitki w tym kolorze, a do czegoś trzeba ją wykorzystać.

      Usuń
  18. Danusiu, dziękuję za urodzinową przesyłkę. Właśnie zawitał do mnie listonosz.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że dotarła na czas, nie spóźniona.

      Usuń
  19. wchodzę-tłusty czwartek-Danusia zrobiła dietetyczne pączki?haha-dietetyczne ale nie pączki tylko pomarańcze:))))
    ja odpadłam z pomarańczem,bo toleruję go tylko w marchewce i pomarańczach:)))żywych:))ale jeśli w marcu będzie biel to ja jak najbardziej będę:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko dziękuję za miły komentarz. Niestety pączki nie mają koloru wymaganego w zabawie.
      Bardzo szkoda, że tym razem odpuściłaś ten kolorek, ale może jednak się zdecydujesz i zrobisz np. dynię.

      Usuń
  20. wiem- teraz żabcia zrobi sobie soczek marchewkowo-pomarańczowy i dostanie takiego kopa, że za nią nie nadążymy:D
    fajny pomysł na zalegająca włóczkę:)
    pozdrawiam serdecznie Danusiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super pomysł Reniu z tym soczkiem, jeszcze poczekajmy na dynię do kompletu, to wtedy będzie luks, a żabusia z niebieskiej zrobi się tęczowa.
      Moje zasoby, takich przydasi, mam nadzieję tak szybko się nie wyczerpią, a pomysłów na ich wykorzystanie też nie zabraknie.

      Usuń
  21. He, he, he, fajne pomarańczki, tylko uważaj, aby nikt z gości się nie pomylił i ich nie skonsumował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie.

      Usuń
  22. Owocowo i pomarańczowo fajny pomysł na dekoracje pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Danusiu jeszcze kilka owocków i będziesz miała owocową dekorację do koszyka jak Ci ktoś nie" podgryzie" tych słodkich pomarańczek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę Marzenko, tylko dywanik musi albo urosnąć, albo zmienić się w coś innego.
      Dziękuję, kochana.

      Usuń
  24. Ale fajnie to wymyśliłaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Danusieńko, to teraz zaserwowałaś żabci porcję witamin :) Słusznie, bo sezon grypowy się rozpanoszył. Pomarańczki są świetne. A do tego talerzyk :) Super! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majeczko dzięki wielkie, ale z dywanika zrobić talerzyk, to już wyższa szkoła jazdy.

      Usuń
  26. Co post pomarańczowy to inny pomysł,także gęba mi się śmieje od ucha do ucha.
    Mówisz pomarańcze ?Kurcze uwielbiam pod każdą postacią ,bardziej niż mandarynki ,tylko szkoda ,że od roku ich nie mogę jeść .Ale Twoje łykam w całości ,są bardzo apetyczne i mi nie zaszkodzą na żołądek .
    Danuś miałaś świetny pomysł ,bardzo się cieszę ,że potrafisz zaskoczyć .Zawsze sobie myślę co wykombinujesz ,bo najbardziej kojarzę Cię z haftem a Ty jednak potrafisz wyskoczyć z superową pracą .Dzięki kochana .
    Baw się nadal dobrze w naszej cyklicznej zabawie,
    Buziaki słodziaki zostawiam i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana, nawet nie wiesz, jak bardzo czekałam na Twoją ocenę.
      Haftu nie zarzuciłam, o nie, ale wiesz, że jestem nieprzewidywalna; mam tyle pomysłów, że niejedna osoba, mogłaby zeń skorzystać. Kolorki dopasowuję do moich pomysłów i tego, co moje ręce, bez niczyjej pomocy mogą zrobić. Tak więc bawię się świetnie i nawet, jeśli kolor mi nie pasi, to coś wymyślam, by móc się pokazać. Ostatnio rządzi mną szydełko, ale to jeszcze nie jest wszystko i posłużę się powiedzeniem: "ja Wam jeszcze pokażę".
      Dzięki i mam nadzieję naa przyjazny kolorek marcowy.

      Usuń
  27. Danusiu- bardzo ładny odcień tego pomarańczowego. Fajne pomarańczki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś odcień rzeczywiście jest wyraźny, na zdjęciach w dziennym świetle wyszedł dość blado, ale doskonale oddaje naturalną barwę, tych jadalnych.
      Ps. Marta dostała już ode mnie przesyłkę, dała znać.

      Usuń
  28. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, częstuj się pomysłem, proste wykonanie, jak drut.)

      Usuń
  29. Mimo,ze nie zjadłam ani jednego pączka,to czuję się przeslodzona,bo pączkowe zdjęcia bombarduja mnie z każdej strony.
    Chyba zaczynam mieć pączkowe omamy,bo nawet w pomarańczach je widzę;))
    Ciekawie je wymyśliłaś i fajnie się prezentują,pomarańczki oczywiście;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilonko, ja zjadłam też tylko jednego pączka i kilka przez męża usmażonych chruścików, ale jak przeczytałam to, co napisałaś o omamach, to w głos się roześmiałam i uśmiech z twarzy mi nie schodzi. Dziękuję Ci bardzo kochana.)

      Usuń
  30. Danusiu, Ty i garncarz i producent egzotycznych owoców;););) Mnie już mylą się te konkursy i te prace, więc myślałam, że u Ciebie byłam z komentarzem? muszę chyba zmniejszyć ilość tych blogów na stronie, bo nie mogę do nikogo trafić? Tym razem to byłam na sto procent pewna,że coś wyhaftujesz, a tu apetyczne pomarańcze i jeszcze talerzyk? Super! Świetny pomysł miałaś;) Mnie też ten kolor kojarzy się z ,,drogowcami";) Praca bombowa Danusiu;) pozdrawiam Cię gorąco;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Małgoś, że wpadłaś z wizytą. Co do ilości obserwowanych blogów, mam tak samo, też się gubię, ale nie rezygnuję .
      Ty, podobnie jak Danusia, chciałaś pooglądać pomarańczowy haft, a tu "guzik z pętelką", szydełkowe cytrusy. Miałam wyhaftowane coś na pomarańczowo, ale było za dużo w innym kolorze tła, więc nie pozostało mi nic innego, jak zrobić coś specjalnie na tę okazję i udało się Was znowu zaskoczyć pomysłem, a tych, jak wiesz mi nie brakuje. Zobaczymy, co będzie na marzec, już się nie mogę doczekać, by przeczytać, zaskoczyłaś nas.
      Pozdrawiam.)

      Usuń
  31. Pączki czy pomarańcze, jakie to ma znaczenie, ważny jest udział w super zabawie i rewelacyjny pomysł oraz wykonanie :)
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. To fakt: pączki czy pomarańcze; wsio rawno. Taki był pomysł i już.)

      Usuń
  32. Hahaha super pomysł zawsze zaskakujesz :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenko, tak to już ze mną jest. Jestem nieprzewidywalna. Dziękuję.

      Usuń
  33. Danusiu, poczytałam wszystkie komentarze i faktycznie przy tłustym czwartku, to skojarzenia z pączkami mogły być :-)
    Fajna, zabawna praca - świetny pomysł, a już najbardziej podoba mi się to, że skłoniłaś mnie do poszukania bajki o pomarańczach.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Beatko. Nie zawsze przytaczanie lub streszczanie jakiejś fabuły, podoba się czytającym, a że ja nie umiem przekierować "klikiem", podałam, tak, kto ciekawy to poczyta. Świetnie, że dotarłaś do tej bajki, nie musiałaś, ale chciałaś, a to wiele znaczy.
      Pozdrawiam przy piątku 13-tego.

      Usuń
    2. Danusiu, bo ze mnie taka ciekawska dusza, a bajki i baśnie uwielbiam, operą i operetką też nie gardzę :-)
      Danusiu, ślę najpiękniejsze życzenia z okazji imienin :-)

      Usuń
  34. fajna zabawa i ciekawe efekty pracy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zabawa w kreatywność kolorami, super sprawa, a efekt widoczny.

      Usuń
  35. Świetny pomysł :) Kolorek pomarańczowy i super pomarańczki :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Skoro pomarańcze ją są, to może teraz jakieś inne owoce z tropików? Talerz na nie też już masz :)
    Ciekawa jestem, co Ty zamierzasz zrobić z tej włóczki fantazyjnej (której się spodziewasz) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violu, tak pomarańcze są, na inne tropikalne, na razie brak kolorów, tak włóczki, jak i zabaw, ale pomyślę nad propozycją.
      Z tej fantazyjnej włóczki, to pewnie będą szale boa, takie jak robi Ania /nawanna/, jedna z naszych blogowiczek, ma je u siebie pokazane. Decyzję podejmę gdy już dotrze do mnie ta włóczka, jest kupiona, a droga z Holandii daleka.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  37. Danusiu ale super „cytruski” wydziergałaś i to nawet z talerzykiem. Cieszę się , że bawisz się z nami dalej . Trochem spóźniona ale wczoraj juz nie dałam rady , padłam jak kawka na asfalt :-(
    Pozdrawiam serdecznie i wiosennie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu. Spóźnienie usprawiedliwione, nie miej sobie za złe. Ważne że dotarłaś i Ci się podoba.
      Pozdrawiam i ja, ale przedwiosennie, bo jak na razie to jeszcze śnieg leży i nocą jest mroźno.

      Usuń
  38. pomarańczowy jak najbardziej mi się z pomarańczami kojarzy - ja bym jeszcze dodała zielone listki żeby przełamać ten natłok pomarańczowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za radę, ale czy kupując pomarańcze, masz na nich listki, raczej nie; taka właśnie jest moja ich interpretacja. Nie zerwałam ich z drzewka, to i bez listków zrobiłam, ale i zielonego " kablika" nie mam. Pomysł owszem, fajny, może następnym razem tak zrobię.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  39. Bardzo mi się podobają te pomarańczki i ten dywanik-talerzyk,wystarczy popatrzeć,żeby nabrać energii i wigoru,co jest teraz tak potrzebne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucy, bardzo Ci dziękuję. Gdyby nie to, że nie wiem co mam w swoim pawlaczu, pewnie by ich nie było. Ot, taka słaba pamięć.

      Usuń
  40. Ale świetne te pomarańcze, moje koty chyba oszalałyby z radości gdyby mogły się takimi bawić i turlać :) Serwetka równie piękna - powstał wspaniały zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, a Twoim kotom szczególnie, już widzę ich radosne turlanie z pomarańczami.

      Usuń
  41. Praca jak najbardziej udana bo i kolor i nazwa,pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Apetyczne te Twoje pomarańczki Danusiu ;)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu. Wolę jednak te soczyste, prawdziwe.

      Usuń
  43. No proszę, jakie cudowne pączki. Przynajmniej nie "wejdą" w biodra. Super praca. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  44. Pomarańczki jak prawdziwe! Ale świetny pomysł i taki niespotykany:) Rzeczywiście pomarańczowe robi się dynie, a Ty pomarańcze:) Super.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  45. Zrobiło się troszkę owocowo - warzywnie najpierw marchewki a teraz pomarańcze , które Danusiu wykonałaś pięknie ... super pomysł miałaś .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Bogusiu, kolorek wymógł zrobienie czegoś takiego.
      Oj, coś Ty spania nie masz kobito.

      Usuń
  46. pomysł oryginalny:) pomarańczki super:)

    OdpowiedzUsuń
  47. moje upodobania do tego kolorku podobne jak twoje. Ale nie mogłam sobie odpuścić wzięciu udziału w zabawie. Dla mnie to świetny moment żeby pooglądać twórczość i ogromną pomysłowość innych osób. No i zaglądam do ciebie a tu pomarańcze :) zaskoczyłaś mnie, piękna i oryginalna dekoracja do mieszkania, lub prezencik dla kogoś bliskiego. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za wizytę.Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej. To co napisałaś o możliwościach poznania nowych inspiracji a zarazem ich twórców, to prawda. Takie zabawy bardzo nas promują. Wypowiadałam się u Ciebie na temat kurki z filcu uszytej, a sama zrobiłam szydełkowe pomarańcze. Trochę szyję, ale głównie haftuję. Na potrzeby zabawy, doszło jeszcze szydełkowanie. Co jeszcze pokażę jako wytwór moich rąk, to się jeszcze okaże, bo ja jestem dość pomysłowa (nieskromnie mówiąc), i dopasowuję się do wyzwań.

      Usuń
  48. Świetne te pomarańczki na dywaniku :)) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że zauważyłaś dywanik, a nie talerzyk z pomarańczami.)

      Usuń
  49. Pomarańcze aż znikły na tym dywaniku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, masz rację, trochę za dużo tego kolorku, ale nie miałam go w innych odcieniach, a nie chciałam zrobić pstrokacizny.

      Usuń
  50. Danusiu Kochana dziękuję za podpowiedzi buziaki w jeden i drugi policzek ; ) a pomarańcze mniam, mniam i jeszcze jak podane świetny pomysł ; ) gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz za co dziękować, ja buziaczki przyjmuję, a Ty nadal dziergaj na szydełku co dusza zapragnie. Jeśli mogę podpowiadam.
      Za ocenę pomarańczy dziekuję. to takie "niby nic".)

      Usuń
  51. Rewelacyjne pomarańcze:) Uwielbiam i cytruski i sam pomarańczowy kolr, sama jestem rudą marchewką:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Twój kolor "rudej marchewki", jest świetny, zawsze miałam słabość do rudzielców, niekoniecznie płci przeciwnej.(

      Usuń
  52. Super udał Ci się kolorek pomarańczowy. Ja również pomyślałam o pączusiach. Głodnemu chleb na myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Bardzo sympatyczne owocki i bardzo smaczne:) a do tego wykwintnie podane;)
    Danusiu, super pomysł i świetnie przedstawiony:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  54. Dla mnie bardziej to brzoskwinki :-)
    Świetny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  55. Pomarańczy szydełkowych jeszcze nie widziałam, super pomysł:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję . Twoje szydełkowce są również bardzo fajne i inspirujące.

      Usuń
  56. ooo oczywiscie pomarancze pomaranczowe ;) jakze prosty pomysl a przy tym efektowny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Martusiu u siebie, rozgość się proszę i bywaj, jak najczęściej. Tak właśnie, pomarańcze pomarańczowe, to oczywiste i proste. Dziękuję.)

      Usuń
  57. Danusiu z "poślizgiem";) ale jestem :) Bardzo fajny pomysł na pomarańczowe pomarańczki ułożone na talerzyku. Wymyśliłaś i bardzo ładnie zrobiłaś:)
    Pozdrawiam cieplutko :) Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kasieńko, dawno Cię nie było, ale najważniejsze, dotarłaś; skomentowałaś i jest fajnie.Dziękuję.)

      Usuń
  58. pomysłowa praca Danusiu do tego śliczna i wesoła tak znaczy orzeźwiająca - serdeczności kochana ślę i biegnę dalej bo ja znów coś na końcu - Marii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Marii. No nie tak całkiem na końcu, ale daleko to fakt.

      Usuń
  59. Właśnie czekałam kto na kolor pomarańczowy zrobi pomarańcze! I doczekalam się, świetne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba był najprostszy sposób na pokazanie tego koloru.

      Usuń
  60. No rewelacja:) Szkoda, że ja nie potrafię robić takich rzeczy:( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.) Nie wyrzucaj sobie, że takich nie umiesz zrobić, bo w innych technikach jesteś świetna, nawet tych w których dopiero starujesz.

      Usuń
  61. Bardzo fajne te twoje pomarańcze i na talerzyku.

    OdpowiedzUsuń
  62. pomarańcze superowe, chociaż mnie też się skojarzyły z pączkami. Na razie ozdoba, a potem fajna zabawka dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Alu. Masz rację z późniejszym ich przeznaczeniem, właśnie tak będzie.

      Usuń
  63. Pomarańcze uwielbiam w każdej postaci, Twoje bardzo mi się podobają miałaś super pomysł na zabawę:) pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Jak pomarańczowy, to tylko pomarańcz.

      Usuń
  64. Czytam i czytam jak się rozkręcasz i pomyślałam, że cały kosz pomarańczy powstanie:-) Śliczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i powstałby cały kosz pomarańczy, ale męczyłam się zbyt cienkim szydełkiem, dlatego tylko trzy zrobiłam.

      Usuń
  65. Oj Danusiu Ty to zawsze czymś niby małym, niby niepozornym, ale potrafisz zaskoczyć :-) Pomysł bomba!

    OdpowiedzUsuń
  66. Rewelacyjne pomarańczki :P a dlaczego akurat kolor biały :P tak rzadko go używam, a jeśli już to w takich małych ilościach że jest ledwo zauważalny :P

    OdpowiedzUsuń
  67. Uwielbiam pomarańcze ;) Te Twoje są super :)

    OdpowiedzUsuń
  68. Bardzo fajne i bardzo energetyczne pomarańcze.

    OdpowiedzUsuń
  69. Marcheweczki na luty już widziałam , teraz kolej na pomarańczki. Bardzo fajny pomysł i wykonanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, daleko im do Twoich rewelacyjnych krepinowych róż, ale ........)

      Usuń
  70. no super! bo co innego kojarzy się z lutowym kolorkiem jak nie pomarańcze! :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Zabawa wymaga jednego koloru, ale tu by fajnie wyglądało coś jeszcze...Ale grunt, że cieszy!

    OdpowiedzUsuń
  72. Świetne te pomarańcze ,chyba pierwszym takim skojarzeniem z kolorem pomarańczowym są własnie te owoce :))

    OdpowiedzUsuń
  73. Maleńkie dynie też byłyby urocze ;) a pomarańcz pasuje świetnie, jako ożywczy element do wystroju każdego pokoju czy kuchni ;)
    Śliczności!

    OdpowiedzUsuń
  74. Bajka dziwna ;) Ciekawe, czy gdyby książę miał wszystkie pomarańcze, to miałby trzy żony? A Twoje pomarańczki świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  75. Jak 11.02 mozna pisać, że ma się zaległości z wyzwaniem ? No jak ? Kiedy inni nie tylko na ostatnią chwilę prace robią, ale i komentarze wstawiają ? No jak ?
    Fajne te pomarańczki. takie energetyczne.
    Dla mnie, dziecka lat kryzysowych nieodmiennie kojarzą się z Świętami. W żadnej innej porze roku tak nie smakują :)

    OdpowiedzUsuń
  76. Danusia, aż zapachniało pomarańczami :)))

    OdpowiedzUsuń

Komentarze i krytyka jak najbardziej mile widziane.