Bardzo wszystkim dziękuję za przemiłe komentarze pod moim ostatnim postem. Witam także nowe osoby, które zaszczyciły mój blog swoją obecnością. Widzę to po zmieniającej się liczbie, ale nie jestem w stanie wychwycić, kto i kiedy, za co te osoby, bardzo przepraszam.
Post ten poświęcę swoim malutkim hafcikom, jakie ostatnio zrobiłam, bo tylko na tyle pozwolił mi bolący nadgarstek ręki, która trzyma igłę. Dzisiaj jest już lepiej, wiec jestem w stanie nawet pisać na klawiaturze. Wiem, że pogoda sprzyja spacerom i zajęciom w Waszych ogrodach, ale wieczorkiem zawsze wpadacie na chwilę pobuszować w necie, dlatego będziecie miały możność zobaczyć coś nowego u mnie.
Ostatnio Ania Iwańska, któż jej nie zna; pokazywała małe hafciki na karteczki, które miały wykonać drugoklasiści. Nie, nie robię tu Ani konkurencji, bo w moim otoczeniu takich dzieciaczków brak, ale chcę pokazać, jak ja zagospodarowuję nawet najmniejszy skrawek kanwy, który niejedna by wyrzuciła, a przecież wystarczy trochę poszperać i coś malutkiego się zawsze znajdzie, ot takie moje hafciarskie zboczenie.
Jesteście ciekawi?
To zaczynamy prezentację z opisami:
1. Narcyz, czy żonkil z HP, kanwa 18, jedna nitka Ariadny, według rozpiski do wzoru:
2. jednokolorowe motywy kwiatów, zaczerpnięte z wzoru na serwetki, z HP, też na 18-tce, w jedną nitkę, mulina ze starych zapasów, bez oznaczeń, dla porównania wielkości zastosowałam pudełko zapałek.
3. Miniaturki Matki Boskiej, na dwóch różnych kanwach, w dwie nitki muliny, jednokolorowe.
Teraz mniejszy kaliber wzorki z gazetki Anna z 2006 r., wykrojone z większego motywu wzoru, na mniejsze elementy, wykonane na kanwie 20-tce, w jedną nitkę mulin kolory dobierane przeze mnie, wzrokowo sugerowane fotką w gazecie, przy każdym pudełko zapałek dla porównania,
4. krzaczek poziomek
5.dwa różne małe kwiatuszki:
6. Na koniec zostawiłam maki w dwóch wersjach, wzór z HP, według rozpiski do wzoru, w jedną nitkę muliny Ariadna, po lewej stronie na 18-tce, po prawej na 20-tce.
Ponieważ w "Kreatywnym bazarku" u Agatki , jest taka zabawa, to ten maczek zgłaszam na to czerwcowe wyzwanie kwiatowe.
i czas na linkowanie u Agatki.
Kochani, wszystkie te miniaturki hafcików zostaną wykorzystane do stworzenia karteczek okolicznościowych, na które wiele z Was tak czeka i wiernie mi kibicuje, dając motywację do ich powstania, więc cierpliwości.
Na dzisiaj wystarczy, zmykam do robótek, baj, baj.
Podziwiam Twoje hafty Danusiu, te maleństwa są śliczne. A maki stworzyłaś przepiękne! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.)
UsuńDanusiu cudne i misterne te twoje hafciki.Wszystkie są piękne nie wiem który z nich jest najładniejszy i na pewno piękne karteczki powstaną z ich udziałem pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu. Jak tylko sprawność rąk pozwoli, to karteczki powinny powstać niedługo.
UsuńCudeńka, Danusiu! Tem mak naj,naj! Buziaki!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Niby takie nic, a cieszy.)
UsuńWow, wielki wysyp mini hafcików;) Kwiatki urocze, ale mnie zainteresowała miniaturka Matki Boskiej. Danusiu, sama zmniejszałaś z większego czy masz taki mini wzorek? Jeśli tak to chętnie uśmiechnęłabym sie o niego;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
Wow, jak ręka boli, to nic dużego nie utrzymasz by haftować; dziękuję za "wow".
UsuńMiniaturka, widziałam kiedyś w necie, z monitora odrysowałam na kartkę, gdzieś to mam, ale jak tylko zrobię wyraźne zdjęcie, lub skan to zaraz Ci wyślę, chyba że Ci spieszno, jeśli wytrzymasz do jutra, to będziesz miała na poczcie, bo jestem Twoją dłużniczką. Przepraszam za zwłokę.
Eee tam Danusiu, jaką dłuzniczką;) A z miniaturką nie musisz się spieszyć, przez najblizsze dwa tygodnie i tak się za nią nie wezmę. Poza tym jeśli nie masz gotowca to nie rób sobie kłopotu, bez problemu odrysuję sobie z tego co dzis pokazałaś;) Buziaczki:)
UsuńNawet takie mini wymaga wiele pracy więc trudno nie docenić tych maleństw ciekawe do czego je wykorzystasz czy tylko do karteczek -pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMałe, to fakt, ale tu chodziło o wykorzystanie ścinków kanwy, bo żal było wyrzucać, a tak do karteczek, lub czegoś innego wykorzystam wszystko.
UsuńDzięki za dostrzeżenie wkładu pracy.)
ale cudeńka, świetne te hafty
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie maleńkie hafciki, są cudne
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko. Czy ten mak kwalifikuje się do Twojej zabawy?
UsuńKochana każdy maczek sie kwalifikuje do zabawy, ten też :) Buziaczki
UsuńDanuś Twoje hafciki w wersji mini są bardzo urocze.Lubię takie małe elementy,bo można dodawać je do przeróżnych prac i tworzyć zupełnie odmienne tworki .
OdpowiedzUsuńTrzeba się doskonalić i próbować czegoś nowego i z tego co obserwuję to na karteczkach się u Ciebie nie skończy.Jeszcze trochę i może też weźmiesz się za kolejną nową technikę ,czego życzę Ci z całego serducha.
A teraz czekam na śliczne karteczki z udziałem tych śliczności .
Buziaki i do następnego klikania :)
Minimalistka ze mnie straszna, ale co poradzić. Większe formy kuszą, nowe techniki także, ale doba za krótka, zdrowie nie to, a mózg przegrzany od pomysłów.
UsuńObserwatorką jesteś dobrą, tylko ja " nie odkryłam jeszcze wszystkich swoich kart", i nie pokazałam tego co jeszcze umiem, albo mam o tym blade pojęcie, jak to zrobić. To dobry sposób na zaskoczenie dla Obserwatorów.
Cmokaski i do następnego posta.)
Ileż pracy włożyłaś w te maleństwa, ale efekt jest tego wart. Zwłaszcza maki prześliczne. I jak dobrze się dowiedzieć, że jeszcze ktoś tak ma, że musi wykorzystać kanwę do maksimum :)
OdpowiedzUsuńTroszkę pracy kosztowało, ale warte efektu.)
UsuńU mnie nawet nitki z kanwy znajdują zastosowanie w dekorowaniu kartek, taki ze mnie chomik.
Śliczności! Te drobinki misternie wykonane są niesamowite. Jestem ciekawa, jak je wykorzystasz :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDzięki Majeczko. Te drobinki z "Anny" pewnie wylądują na karkach, albo jako aplikacja na czymś użytkowym.
UsuńDanusiu dziękuję że wspomniałas o mnie u siebie :-)
OdpowiedzUsuńmini hafty uwielbiam , zrobiłam ich dość sporo ale Twoje są zdecydowanie lepsze, przed wszystkim ze względo na kanwę, Ja generalnie haftuję 14 ct , czasem sie skusze na 16 ct , ale 20 ct ??? jejku chyba nawet przez lupębym nie widziała. Dlatego podziwiam Ci strasznie , że potrafisz haftowac na 20 ct.
Świetne będą karteczki z tych haftów.
Pozdrawiam i życze dużo zdrówka
Anulko, musiałam wspomnieć o Tobie, bo Twoje hafciki zmobilizowały mnie do pokazania tych moich, a raczej ich obfocenia przed ostatecznym zastosowaniem " w czymś". Zwykle pokazujemy już gotowy wyrób, a tu substytut, który jeszcze może zmienić swoje zastosowanie. Dlaczego tak lubię haftować na 20-tce wyjaśnię w innym poście, bo na to zasługuje .
UsuńDziękuję za to, że jesteś.)
Wszystkie hafciki śliczne. Maki jak dla mnie są cudowne. Na karteczkach będą piękną ozdobą. Życzę Ci dużo zdrówka i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Tereniu. Maki to bardzo wdzięczne kwiaty do haftu, bardzo lubię ich wyszywać, to nie jest jedyna wersja, jaką wyszyłam, a mam w planie jeszcze inne. Maki na karteczkach zagoszczą z całą pewnością.)
UsuńNo kochana, piękne miniaturki, podziwiam ,bo ja mam już za leniwe oczy. Nagromadziłaś już sobie wzorków, więc pewnie niedługo będziemy podziwiać je wkomponowane w karteczki. Ten wzorek Matki Boskiej kocham ,a kwiaty..no cóż maki są mi najbliższe ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko. Moje oczy też w nie najlepszej kondycji, ale jakoś daję radę. O karteczkach lub czymś innym, już myślę, a Twoje ostatnie zdanie, dziękuję za podpowiedź.
UsuńDanusiu... po prostu mistrzostwo świata :) Piękne te Twoje maleństwa, aż zazdroszczę Ci, że masz czas aby posiedzieć z igiełką :) U mnie robótkowy zastój:( Brak czasu na jakiekolwiek przyjemności...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Kochana i twórz nadal te piękne cudeńka
Pozdrawiam
Witaj zapracowana kobieto. Dziękuję za te wszystkie słowa o miniaturkach. To prawda, mogę całkowicie poświecić się swoim pasjom, ale wiesz, jak to jest: coś za coś. Choroba nie wybiera, a ja mimo tego jestem szczęśliwa, brak mi tylko możliwości czynienia osobiście zakupów robótkowych.)
UsuńTobie również życzę spokoju i czasu na robótki.)
Danusiu podziwiam Cię nieustannie za to jak walczysz z chorobą i tworzysz piękne prace.
OdpowiedzUsuńTe maleństwa są niesamowite!!
Danusiu zmykam do zajęć, miłego dnia Ci życze i pozdrawiam serdecznie:)
Reniu, bardzo dziękuję. Ja już nie walczę z chorobami, one są częścią mnie i zdążyłam się z nimi " zaprzyjaźnić", bo to pozwala mi realizować się w moim hobby, w myśl zasady: nasz wróg - naszym przyjacielem, czy coś w tym stylu.
UsuńMiłego dnia.)
Danusiu, piękne. Lubię takie małe dzieła. Niby nic.. ktoś powie a jednak....Każdy kawałek kanwy wykorzystany. Pokrewna dusza z Ciebie. Też tak robię. Szkoda kawalątki wyrzucić. Zawsze jakaś miniaturka się przyda.
OdpowiedzUsuńOglądałam prace Anny Iwańskiej. Wiesz, że wokół mnie jest zawsze dużo dzieci i
podziwiam ją, za pracę którą wykonała. Maczki, u mnie ich dostatek. [ Wokół dworku}.
Miniaturki Matki Boskiej pierwszy raz widzę w takiej wielkości. Czy je pomniejszałaś?
Dużo zdrówka życzę aby rączki nie bolały... bo dużo pracy przed Tobą.
Dzięki Iwonko. Wszystko musi znaleźć swoje przeznaczenie, nawet najmniejszy ścinek materiału, czy nitki. To nie chytrość, czy oszczędność, ale u mnie, nic nie ma prawa się zmarnować.
UsuńMakowy dworek, jest wspaniały, już go haftowałam, ale zrobię to jeszcze raz, tylko bliżej jesieni, a Tobie życzę miłych chwil w jego wyszywaniu - te maki, to jest to.
Miniaturkę nie przerabiałam, taki wzorek zdobyłam, a wyszła maleńka, bo kanwa drobna, a na dodatek niewiele jej zapasu poza wzorkiem, ale to było moim zamierzeniem, bo mam pomysł na jej wykorzystanie w tej właśnie wielkości.)
Piękne maleństwa śliczne kwiatki
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu.)
UsuńŚliczne maleństwa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu.)
UsuńNo nie, jak na bolącą rękę, to moc hafcików sporządziłaś :) Uwielbiam Twoje prace i te małe i te duże :) Też czasami trochę krzyżykuję, ale do 20 ct to nawet nie podchodzę - haha :) Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejną odsłonę tych cudnych maleństw :)
OdpowiedzUsuńAniu, bo u mnie to jest tak, im bardziej nie mogę, tym bardziej chcę i dzięki temu maleństwa powstały. 20 ct jest ekstra, wystarczy raz spróbować, ale masz rację, ja z kolei boję się lnu, więc rozumiem Twoje rozterki.)
UsuńHaftowane miniaturki wyglądają uroczo:) Poziomki są rozczulające - maleńkie cudeńka. Powrotu do zdrowia i pełnej sprawności ręki życzę:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetko.Dobrze opracowany wzór, to połowa sukcesu, reszta w rękach haftującej i jej wyczucia co do kolorów.
UsuńAle się napracowałaś! Cudne prace:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.)
UsuńDanusiu, władasz igłą mistrzowsko, wszystkie piękne!
OdpowiedzUsuńBasiu, każdy ma "swojego konika", ja władam igłą - do mistrzostwa mi daleko, Ty świetnie czujesz się z pędzlem i piórem. Twoje obrazy i wiersze mnie zachwycają.)
UsuńPiękne maleństwa :) super karteczki będą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Uleńko.)
UsuńPiękne maleństwa wyhaftowałaś i z pewnością śliczne kartki z nich powstaną.
OdpowiedzUsuńJa też staram się wykorzystywać każdy kawałeczek kanwy tylko mam jeden zasadniczy problem - nie umiem haftować w ręku, a nie każdy kawałeczek da się zapiąć na tamborku :(
Pozdrawiam serdecznie i dużo zdrówka życzę :))
Dziękuję Elu.)
UsuńWidzę, że chomikowych dziewczyn nie brakuje.Fakt, to duże utrudnienie nie móc używać tamborka, ale zawsze można sobie taki mini tamborek, do tych maleństw stworzyć, wystarczy pomyśleć, może to być np. mała rameczka zrobiona z patyczków do lodów lub z wykałaczek, albo patyczków do szaszłyków. Grunt, to pomyśleć, a reszta przyjdzie sama.
Pozdrawiam.
Danusiu - pewnie te słodkie i piękne miniaturki przerodzą się w mega cudne karteczki? Ależ pięknie ... pozdrawiam i podziwiam
OdpowiedzUsuńTereniu, mam taką nadzieję, ze sprostam własnemu, karteczkowemu wyzwaniu.
UsuńDziękuję i cieszę się, że Ci się podobają.)
Bardzo ładne obrazki :) Ja na razie zbieram małe kawałki kanwy i czekają na obrazek, który mnie zachwyci. Na bolącą rękę polecam moczenie jej w wodzie z płatkami szarego mydła i okłady z wodą z octem ( u mnie to wyciągnęło moje ostatnie dolegliwości). Życzę szybkiego powrotu do sprawności.
OdpowiedzUsuńDziękuję Marriko. Dobrze jest nazbierać takich małych kawałków, ich przeznaczenie samo się napatoczy.)
UsuńKochana, za rady na bolącą rękę również dziękuję; w moim przypadku zaawansowanego gośca i gorąca na zewnątrz / upału/, są mało skuteczne, już to sprawdziłam, ale nieco ulgi przynoszą.
Pozdrawiam : )
Śliczne hafciki:) Do takich malutkich to chyba trzeba nieźle wytężać wzrok...
OdpowiedzUsuńDziękuję;) Masz rację, nieco trzeba wzrok wytężać, ale daję radę, bo wiem że warto i osiągnę oczekiwany efekt.)
UsuńSame cudeńka... A maczki zachwyciły mnie najbardziej. Ten ich urok ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewelinko.)
UsuńPiękne hafty. Aż ciężko powiedzieć, który najpiękniejszy, bo wszystkie mają w sobie coś niezwykłego. :-)
OdpowiedzUsuńteż mi się czasem udaje zagospodarować skrawki kanwy:))maczek super:)ja jakoś nie mam na maczki weny:)))
OdpowiedzUsuńDzięki Bożenko. Zbieram, niczym wariat, wszystko nawet najmniejszy kawałek kanwy, bo a nuż będzie potrzebny. Maki lubię, więc gdy Agatka na czerwiec podała ten kwiatek, wiedziałam że jakąś nową wersję wyszyję.
UsuńGospodarność i pomysłowość to ogromne zalety. Twoje maleństwa Danusiu są przeurocze. Zachwyciły mnie te z Matką Boską no i oczywiście maki. Jestem pewna, że karteczki będą prześliczne. Dbaj kochana o swoje nadgarstki bo w Twoich złotych rękach jest cały talent! Mocno ściskam i życzę Ci miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuś.
UsuńDbam o łapki, co widać w maleństwach, bo większe formy były za ciężkie, a ja bez xxxxx żyć nie mogę.
Piękne te maleństwa a mak to już mistrzostwo,cierpliwie czekam na kartki z tymi haftami. Dużo zdrówka Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Inspiracje od Ciebie już mam, więc i za kartki czas się zabrać.
UsuńDanusiu, wiesz dobrze że podziwiam Twoje hafty, nawet jeśli są w wersji mini. A może tym bardziej, bo jak porównać wielkość do pudełka zapałek to tym większe robią wrażenie. Znowu się czegoś nauczyłam - nawet najmniejszy skrawek można a nawet trzeba wykorzystać! Może kiedyś o tym nie myślałam, bo robiłam tylko duże obrazy. Moje horyzonty poszerzyły się również o karteczki, więc już inaczej patrzę na wszelkie resztki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za urocze inspiracje :-)
Dziękuję Beatko. Ania I. przy swoich haftach na karteczki postawiła zapalniczkę i wydawały się małe, a tu zonk, mogą być jeszcze mniejsze, oczywiście nie umniejszając prac Anuli. Tam gdzie można w jedna nitkę osiągnąć dobry efekt, to ja jestem za, dlatego najmniejszy skrawek kanwy chowam, bo nigdy nie wiadomo, co mi będzie potrzebne. Zbieraj resztki, są świetne.) Inspiruj się do woli.)
UsuńDanusiu, fajne takie maleństwa. Zazdroszczę, że takie robisz bo ja mam już kłopot z haftem krzyżykowym, siada mi wzrok. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko.Moje oczka też w nie najlepszej kondycji, ale jakoś sobie radzę.
UsuńCudne są takie małe hafciki, jestem ciekawa Danusiu jak je później wykorzystasz :)
OdpowiedzUsuńDzięki Lidziu. Wszystkich na raz nie wykorzystam, bo "jakiegoś asa w rękawie" lubię sobie zachować na " zaś", ale podstawa to będą kartki..
UsuńŚliczne maleństwa...widać, że u Ciebie nic się nie marnuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ano tak, nic się nie zmarnuje, taka oszczędna jestem, hahaha.)
OdpowiedzUsuńCudne maleństwa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniołku.)
UsuńOj masz zdrowie.... a właściwie oczy, cudne maczki, ja niestety dokonałam jeden obrazek i poległam, nie wciągnęło mnie to. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńOlu, złudzenie co do zdrowia; oczy zaopatrzone w okulary jakoś dają radę. Nie każdego haftowanie wciąga, więc.....Tobie za to doskonale służą techniki malowania szkła, czy drewna, a ja tego niestety nie mogę robić, choćbym chciała.
UsuńPozdrawiam.)
Małe śliczności stworzyłaś. Na kartkach na pewno będą prezentowały się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Moniko.)
UsuńTo my Danusiu mamy bardzo podobnie. Ja także nie wyrzucam kawałków kanwy, które na karteczkę są jak znalazł!
OdpowiedzUsuńA cóż to - spania nie było? Anusiu dziękuję bardzo, jestem teraz na etapie zagospodarowywania tych malutkich kawalątków hafcikami, i bardzo mi się to podoba. Jest szybko i efekt niemal natychmiastowy..
UsuńWitaj Danusiu, piekne hafciki i jak zwykle ciekawy blog. Ja równiez założyłam swój dopiero wczoraj. Proszę o zaglądniecie do mnie i zaopiniowanie czy jest ok, a może coś trzeba zmienić. Będę ci ogromnie wdzięczna Iza http://krzyzykowy-swiat.blogspot.de/
OdpowiedzUsuńIzuniu witaj. Byłam na Twoim blogu, widziałam. Rady podesłałam na NH, odbierz sobie, jakby coś to namiar też zostawiłam.)
UsuńPrzepiękny zestaw hafcików, maki cudowne! Oj piękne karteczki z nich powstaną :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Oleńko.)
UsuńDanusiu piękne maleństwa wyhaftowałaś i z pewnością śliczne kartki z nich powstaną a osoby obdarowane będą zachwycone tak jak ja. Pozdrawiam;-)
OdpowiedzUsuńDzięki Agnieszko. Karteczki będą powstawać sukcesywnie w miarę potrzeb, ale mając te hafciki, to tak jakby kartka w połowie gotowa.)
UsuńWiesz Danusiu, jak ostatnio haftowałam parę Wilsona, to myślałam o Tobie. Bo kląć miałam ochotę nieprzeciętnie - haftowałam na jakieś drobnej kanwie (nawet nie potrafię powiedzieć jakiej), zdecydowanie dla mnie za drobnej. Okulary nawet przeprosiłam, wreszcie pomogło mi szkło powiększające. I tak myślałam o tobie, jak to Ci świetnie wychodzi na takiej drobnicy. Nie wiem naprawdę, jak można lubić 20. Czekam z niecierpliwością na twoje objaśnienia.
OdpowiedzUsuńPoziomki są zachwycające, ale maki... Z ich cieniowaniem, doborem nitek - cóż, cudo po prostu.
Madziu dziękuję za te pochlebstwa. Tak patrząc na parę Wilsona, jeśli był to policzalny splot, jak przy Aniołku, to mogła być 20-tka. Mnie na niej wyszywa się wspaniale, bo w jedną nitkę, nie martwię się o jej poskręcanie, jak w przypadku gdy muszę szyć w dwie/ wiesz o czym mowa/. Zresztą, bez okularów też nie dałabym rady, a są do czytania i niemal cały dzień na nosie, co oczom nie służy zbyt dobrze. O tym pewnie mógłby być osobny post, ale teraz nie mam na to czasu.
UsuńMaki, to prosty wzór z naszej rodzimej gazetki, ale jego autorka Mariola Grzybek, robi to dobrze, więc nie za bardzo jest co zmieniać w doborze kolorystyki muliny, a ja robię to najtańszą, nasza polską Ariadną. W DMC byłoby ładniej, bo nitki te pojedyncze z motka, są jakby grubsze, więc i haft pełniejszy zakrywający bardziej kanwę, nie byłoby żadnych prześwitów materiału. Chyba wystarczająco odpowiedziałam na dręczące Cię pytania. Można lubić 20-tkę i to nawet bardzo.)
Mini hafciki bardzo mi się podobają. Są urocze. Zapraszam również na mój blog www.zwariowanekrzyzyki.blogspot.com Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko. Byłam u Ciebie na blogu, widziałam, komenta zostawiłam.)
UsuńPrzecudne są te hafciki! Wszystkie mi się podobają, ale maczki są najpiękniejsze. Brawo.
OdpowiedzUsuńDziekuję.)
UsuńPatrzę Danusiu na Twoje maczki i nadziwić się nie mogę jakim one maczkiem wyszyte ależ one równiutkie i dokładne w szczegółach ... piekny haft. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudowne maleństwa! I jeszcze zrobione z bolącą ręką! Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńczyli takie hafty breloczkowe :-)
OdpowiedzUsuńno i sorry, że się tak wyraże ale maczki są Z.A.J.E.B.I.S.T.E.!
;-D