Witam nowe obserwatorki, Annę Tamari i Beatkę/ BEATA-BECIA/, miło że zechciałyście dołączyć i podglądać co u mnie na blogu się dzieje. Czujcie się dobrze i wyrażajcie swoje zdanie o tym, co Wam przedstawiam.
Zanim jednak przejdę do sedna dzisiejszego posta, pozwólcie, że podziękuję pewnej Ani, która uraczyła mnie prezentem przydasi otrzymanych od pewnej Marysi. Ania Iwańska, bo o niej mowa, przysłała mi zestaw mulin i przydasi do tworzenia kartek okolicznościowych. Anulka, bardzo Ci dziękuję, jak czytałam u Ciebie posta z przygotowanymi paczuszkami do wysyłki, skrycie marzyłam, by być jedną z wybranych.
"I słowo, ciałem się stało"- a raczej marzenie, rzeczywistością, bo w środę jedna z paczuszek zawitała do mnie. Oto jej zawartość:
Stosowny liścik i cała zawartość na fotkach.
Mam nadzieję, że Danusia tu , nie pogniewa się za ten prywatny wstęp, przed właściwym tematem, czyli zabawą w kolorki. Mogłam wprawdzie podzielić to na dwa wpisy, ale ostatnie kłopoty z brakiem netu, przyspieszyły publikację posta rozbudowanego.
Pewnie jesteście ciekawe tego tytułu, ale troszkę Was przetrzymam, może z ciekawości nie polecicie w dół, by podejrzeć, co tam się kryje.
Chyba wszyscy lubimy rosół, jaki by nie był, na warzywkach, na kościach wołowych lub drobiu gotowany. Ja lubię i to bardzo, ale jeszcze bardziej lubię jego odmianę w hafcie. Od dawna myślałam nad spróbowaniem tej techniki haftu bulionowego / przeze mnie zwanego rosołowym/ , o czym wielokrotnie pisałam w komentarzach u naszej Marii. Ostatnio trafiłam na pewien blog Alicji Kalwarczyk tu , i się zaczęło. Podsunęła linka do filmiku tu z dokładnym opisem, co i jak się robi, i przepadłam.
Poprzednie pomysły na śliwkową pracę na październik pomaszerowały w siną dal, a ja wzięłam się za coś innego. Kolorek mi spasował, nawet parę ciuszków tej barwy mam, śliweczki w sezonie, jak świeże to się nimi zajadam, a zimą to suszone też smakują wyśmienicie.
Oj, coś mi się zdaje, że zaczynam znowu odbiegać od tematu, niczym nasza Małgosia felietonistka, ale nic to. Materiału śliwkowej barwy nie miałam, ale niteczki to i owszem. Na beżowej kanwie, chyba 14-tce od Sylwii Murzynowskiej muliną nr 1594, 1595 i 1588 powstały kwiatki na kaboszonie własnej produkcji / z kółeczek spod nakrętek butelek plastikowych/. Wypełnienie ocieplinowe, podszyte fioletowym filcem, obrobione na szydełku najciemniejszą 1588 muliną. Całość zawieszona na czarnym rzemyku z niklowanymi przekładkami, zapinane na karabińczyk.
Oto mój naszyjnik, w mojej wersji:
Fotki robione przy świetle sztucznym, więc i kolory przekłamane, ale w rzeczywistości prezentuje się o wiele, wiele lepiej.
Różne ujęcia, bo nie mogłam się zdecydować, które najlepiej oddaje kształt i kolor pracy, jakiej u mnie jeszcze nie było.
Jeszcze tylko banerek zabawy:
Do następnego poczytania, baj,baj.
A miałam już odejść od kompa,nawet pewnej Anuli dobranoc powiedziałam.Jednak mnie coś podkusiło aby zajrzeć do Stefana i co ? oczom nie wierzę .
OdpowiedzUsuńKochana moja imienniczko,za wstęp wcale się nie gniewam ,jakże bym mogła ,przecież ta nasza tajemnicza Marysia,mnie również obdarowała hojnie.No może już taka tajemnicza dla mnie nie jest bo kilka razy udało nam się porozmawiać przez telefon.A moja kochana Anulka mądrze zrobiła dzieląc się z niektórymi dziewczynami nadmiarem przydasi..
Co do śliwkowej pracy to totalne zaskoczenie,ach jak ja to lubię :))))
Powstał śliczny bulionowy hafcik ,wisiorek pierwsza klasa.
A teraz już zmykam do wyrka ,czas chwilkę poczytać i ułożyć się do snu.
Buziaki kochana :)
Dziękuję Danusiu. Wiedziałam, że będzie zaskoczenie, bo to próba w tej technice i tylko czasem będę do niej wracać, jednak krzyżyki to to, co jest dla mnie.
UsuńRewelacyjny wisior zrobiłaś. No wspaniały debiut Danusiu. Jestem pod ogromnym wrażeniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.)
UsuńJak dobrze, że masz tak wspaniałych znajomych, a może to już przyjaźnie? Przesyłam buziaki...
OdpowiedzUsuńElu, wielu znajomych nowych pojawiło się w moim życiu odkąd zaczęłam prowadzić bloga. Wśród nich możliwe, że znajdują się też przyjaciele, ale na razie wolę ich nie wymieniać, by " się nie sparzyć". Jeśli te osoby czują się moimi przyjaciółmi, to bardzo się cieszę, bo w dzisiejszych czasach mieć przyjaciół, to jak wygrana w totka.
UsuńBuziaczki z rana kochana.)
Super wisiorek. No i prezent siczny. Gratuuje wspanialego prezentu i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuniu.)
UsuńCiekawie wykonany wisiorek. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu. Starałam się, by było ciekawie.)
UsuńA mnie określenie "bulion" kojarzy się tylko z rosołkiem więc tytuł tego posta bardzo mnie zaintrygował. To fajny pomysł a wisiorek wyszedł ślicznie. Na jesień i zimę do sweterka będzie pasował idealnie.
OdpowiedzUsuńPrezent świetny, Ania sprawiła Ci wspaniałą niespodziankę.
Miłego tygodnia Danusiu.
Ewuniu, ten " bulion", to i mnie tylko z rosołem się kojarzy, ale skoro haft ma też taką nazwę, to czemu tego nie wykorzystać.
UsuńMedalion, czy wisiorek daleki jest od ideału, ale "pierwsze koty za płoty", może następne będą bardziej udane.)
Miłego tygodnia i dla Ciebie .)
fajny wisior, tylko podziwiam za ogrom pracy jaki musiałaś włożyć w wyszycie tak małego wzorku
OdpowiedzUsuńDziękuję Edytko. Wiesz, ja lubię małe formy wyszywać, więc ten zrobiłam według swojego " widzimisię", nie korzystając z gotowego schematu.)
UsuńDanusiu, wisiorek pierwsza klasa. Czasem warto spróbować czegoś nowego... chociaż, tak jak piszesz, jednak xxx to xxx :) Przydasie cudowne, ich nigdy za wiele :) A znajomi ( przyjaciele ) niestety nie zawsze się sprawdzają :(
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko, bo według tego co podaje prognoza u Ciebie już prawie zima. Uważaj na siebie Kochana
Buziaczki
Dzięki Ewuś. Krzyżyków nie zdradzę dla innych technik, ale próbuję czy mi podejdą, jeśli nie, mała strata, a doświadczenie zostaje. O przyjaźniach to sama wiesz, poznajemy ich w biedzie i jeśli się sprawdzają, to zasługują na to miano.
UsuńCo do pogody, to jest zimno, pada deszcz, ale na razie bez śniegu. Dzięki za troskę, dbam o siebie ile to tylko możliwe.)
Pozdrawiam cieplutko.)
Super wisior, podziwiam jak zawsze wszystkie Twoje prace :) paczuszka też niczego sobie tylko pozazdrościć :) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.)
Usuńsuper niespodzianka..a naszyjnik bombowy:)zdolne masz rączki Danusiu:)pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu. Rączki zdolne, ale z dużymi ograniczeniami manualnymi, niestety.)
UsuńPiękny wisiorek Danusi :) Aż nie chce się wierzyć, że to twoja pierwsza taka praca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Monisiu. Może nie widać, że to pierwsza taka moja praca, ale ja wiem o niedociągnięciach w niej i to jedyny minus.)
UsuńWisiorek ładny, a nowa technika haftu bulionowego na pewno ciekawa:) I nazwę ma fajną:)) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki Anetko. Technika ciekawa i nazwa też, tylko to jednak nie moje klimaty. No może, jako jakiś przerywnik, gdzieś kiedyś jeszcze zaistnieje.)
UsuńA ja już myślałam, że gotując niedzielny rosół, dodałaś do niego śliwek, czy coś w tym rodzaju! Bardzo ładny wisiorek! Jesteś kopalnią pomysłów, Danusiu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, tak się składa, że stronę kulinarną to przejął w całości mój mąż, ja tylko zjadam to, co on ugotuje. Bulion, czyli inaczej nasz rosół, tak mi chodził po głowie, że musiałam go wykorzystać w tytule posta. Kopalnią pomysłów, to i owszem, może jestem, gorzej z ich realizacją w rzeczywistości.)
UsuńMiła niespodzianka i piękny debiut.Podobnie, jak Ty krzyżyków nie zdradzę, ogólnie haftu, ale czasami kusi, no wręcz prześladuje myśl by spróbować coś zrobić w innej technice.Tak było z moim etui,mogłam uszyć,jak poprzedni,ale nie, zachciało mi się filcowania na mokro.Uważam,że jak nie spróbujesz, nie wiesz. Tak też było z tamborkami ;) Ups..., ale się rozpisałam.To mi się rzadko zdarza ;) Powodzenia Danusiu w nowym wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Lubię wyzwania o ile sprawność na nie pozwala, nie zawsze jest to możliwe, ale próbuję.
UsuńDanusiu fajnie, ze się Twoje marzenie spełniło, i otrzymałaś takie fajne przydasie.
OdpowiedzUsuńWisiorek zrobiłaś superaśny :D I popatrz, ja takie robiłam, wtedy mi mówiono, ze jest to haft brazylijski, a to haft przestrzenny, a to znów że haft 3D...a dzisiaj się dowiedziałam, ze bulionowy :)
Dzięki Edytko. Nie jest ważne, jak się coś nazywa, jeśli nam się podoba, to dążymy do poznania jego pochodzenia i dotąd próbujemy, aż się dowiadujemy, tak oczywistych rzeczy, jak nazwa.
UsuńPiękny ten śliwkowy wisior :) Zawartość paczuszki takze imponująca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dzięki Bogusiu, że tak uważasz.)
UsuńDanusiu widział juz to cudo w nocy , ale juz nie miałam siły pisać, taka byłam padnięta. Powiem Ci , że mnie bardzo zaskoczyłas. Tak inna techniika u Ciebie to żadkość. Ale te rosołkowe hafciki sa śliczne , wg mnie debiut bardzo udany. ta różyczka jest tak perfekcyjna jak Róze marysi Wicher, która w tych bulionach jest doskonała. Strasznie mnie zaciekawiłas tym haftem , musze zerknąć z czym sie to je.
OdpowiedzUsuńCieszę się , że sprawiłam Ci mała niespodziankę prezencikiem :-)
P.S. Szkoda że nie wyszywasz z nami w ciemno u raeszki obrazka bozonarodzeniowego , a może jeszcze dołaczysz ??
Pozdrawiam
Hahaha, udało się zaskoczyć. Różyczka to może nie jest, ale coś zbliżonego, tak jakoś wyszło z mojej głowy. Do Marysi w tej technice, to mi szalenie daleko, ale spróbowałam dzięki przejrzystemu filmikowi z przekierowania.
UsuńW ciemno wyszywanie, to nie bardzo, bo muszę wiedzieć ile kanwy dociąć, żeby mi nie przeszkadzała, ale Was podglądam i kibicuję. Zobaczę całość, to się okaże, czy by mi spasowało.)
Ale tak całkiem w ciemno to nie było, bo wielkośc obrazka w krzyzyykach była znana więc spoko kanwe można dociąc :-)
UsuńPiękny wisior zrobiłaś i super przydaśki dostałaś
OdpowiedzUsuńDzięki Basiu.)
UsuńCudowności Danusiu dostałaś- wiem, bo jak haftowałam, to każdy drobiazg z tym związany a otrzymany od kogoś cieszył, jak nowa zabawka dziecko :) Naszyjnik uroczy, kochana :))) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDzięki Jadziu. Mnie wszystko co dostaję, cieszy niezmiernie.)
UsuńDanusiu, sama ostatnio chwyciłam za igłę i spróbowałam tego haftu :) Super - efekty są niesamowite :) Moim problemem jest natomiast to, do czego te moje próbki wykorzystać. Ty spasowałaś ten śliczny motyw idealnie, piękny kaboszon zrobiłaś i bardzo pomysłowy.
OdpowiedzUsuńAnia wiedziała, kogo uszczęśliwić :)
Pozdrawiam serdecznie.
Madziu, te próbki haftu możesz zastosować do wielu rzeczy, zależy jedynie jakiej są wielkości . Ponadto możesz tym haftem ozdabiać sukienki swoich lalek, albo stosować jako aplikacje w karteczkach. Już Ty sama dojdziesz do tego w czym je zastosować, a filmik z mojego postu naprowadzi Cię na właściwy tor.) Powodzenia.
UsuńO takiej technice to ja jeszcze nie słyszałam,ale ten rosołkowy wisior jest piękny,mnie się trochę kojarzy z kameą,jest trochę staroświecki w stylu i w tym też tkwi jego urok.Fajną niespodziankę dostałaś,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację Lucy, techniki rosołowej, jako takiej nie ma, ale skojarzenie z bulionem, wszystko tłumaczy. Może kojarzyć się z kameą, medalionem, wisiorem, jak zwał, tak zwał, grunt, że swoją funkcję w zabawie kolorkami spełnił.
UsuńPiękny wisior powstał :) a co do przydasi to wcale mnie nie dziwi, że zostałaś obdarowana, bo kto się sercem dzieli to potem plon zbiera w drugą stronę :) , a ja uważam, ze Ty się dzielisz swoim serduchem z nami wszystkimi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za te pochwały.Dzieląc się z innymi, zostaję obdarowana z nawiązką i bardzo się cieszę.)
UsuńKiedyś tą techniką wyszywałam środki rumianków w komplecie serwetek do kawy. Dawne czasy... Wykorzystanie haftu do biżuterii jest niewątpliwie ciekawym pomysłem. Ale jak rozumiem, nie przebiło to miłości do krzyżyków. Mówią, że stara miłość nie rdzewieje ;)
OdpowiedzUsuńTo wszystko prawda Aniu. Podziwiałam tę technikę w medalionach u Violi i innych dziewczyn, ale tylko na jednym blogu udało mi się uzyskać potrzebne informacje, jak się to robi, stąd przekierowanie do Alicji i odpowiedniego filmiku instruktażowego.
UsuńKrzyżyki, im pozostanę wierna, to fakt niezaprzeczalny.)
fiu fiu Danusiu:)))piękny wisior:)
OdpowiedzUsuńfiu fiu Bożenko, dziękuję.))
UsuńNo nie! Oczom nie wierzę! Danusia zrobiła biżutka! I to jakiego fajnego. Ale ja wiedziałam, że kiedyś się w końcu złamiesz i jakąś biżuterię popełnisz ;-D O hafcie bulionowym nie słyszałam, ale jakoś tak znajomo wygląda (cóż ja z nazewnictwem zawsze byłam na bakier). Haftowana biżuteria w każdym wydaniu mnie zachwyca i Twój wisior również bardzo mi się podoba, tym bardziej, że kaboszon i wykończenie dość niekonwencjonalne zastosowałaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i czekam na więcej :)
hihihi, to się uśmiałam. Ja nie biżutkowa jestem, tak w noszeniu, jak i robieniu, ale czego się nie robi dla dobrej zabawy i sprawdzenia swoich możliwości manualnych. Sama jestem zaskoczona, że na tego typu pracę się zdecydowałam, ale ten haft tak mnie prześladował, że musiałam spróbować. Kaboszon rzeczywiście nietypowy, na zasadzie tamborka zrobiłam z czegoś, co normalni ludzie wyrzucają do śmieci, tylko nie ja.)
UsuńCzy będzie więcej, to się jeszcze okaże.)
Wisior popełniłaś nietypowy i niespotykany :) Ślicznie wygląda ten bulionowo-rosołkowy hafcik :) A przydaśków od ani gratuluję :) I oczywiście zdrówka życzę i pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu.)
UsuńJak zwal tak zwał, ale haft bardzo mi się podoba. Nigdy tego nie próbowałam,ale chyba zostawię tę technikę takim fachowcom jak, Ty, Danusiu :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Gratulacje przesyłki :)
Dzięki Majeczko. Fachowcem to ja nie jestem, ale poczyniłam pierwsze kroki w tym kierunku, co będzie dalej, czas pokaże.)
UsuńAnulka kochana osóbka ma wielkie serducho i obdarowuje nas, ja też jestem jedną z tych szczęśliwie obdarowanych osóbek :)
OdpowiedzUsuńWisiorek wyszedł świetnie, a te kwiatki na nim są śliczne, tak pięknie "poskręcane" :)
Oj tak, masz rację Lidziu, Anula to super kobitka, wie co z otrzymanym dobrem zrobić i kogo uszczęśliwić.
UsuńWisiorek, jedyny w swoim rodzaju, jak na niedoświadczoną w tym hafcie osobę, wyszedł w miarę oryginalny z czego ja się cieszę.)
Bardzo dziękuję. "Pierwsze koty za płoty" w tej technice zaliczone.
OdpowiedzUsuńŚliczny wisior bardzo podoba mi się ten rodzaj haftu a ty Danusiu potrafisz najmniejszą rzecz zamienić w cudeńko pozdrawiam cieplutko ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu, ale aż taka zdolna to chyba nie jestem, po prostu robię to z pasji do rękodzieła.)
UsuńDanusiu! uwielbiam takie haftowane kwiatuszki. Są takie delikatne i piękne. choć czasami kolor ostry. Sama kiedyś wyszywałam swoim córkom, potem wnuczkom, takie właśnie na czapeczkach, sukieneczkach, rękawiczkach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu. Mnie też się one bardzo podobały, nawet znalazłam w domu gotowe kaftaniki niemowlęce moich dzieci z takimi hafcikami i musiałam spróbować swoich sił, by zmierzyć się z tym haftem. Najważniejsze, że podołałam i się udało.
UsuńDanusiu, ta technika jest moją ulubioną od urodzin syna:) Chociaż to był chłopak to kaftanik miał różyczki. Strach pomyśleć co by mi za to teraz zrobił:) Ale to było 39 lat temu:). Technika przyjemna i szybko widać efekt.. Sliczny wisior Ci wyszedł. Na tym rzemku bardzo ładnie się prezentuje! Jest elegancki!
OdpowiedzUsuńCiepełko posyłam:)
Masz rację Aniu z tymi różyczkami, były na wszystkich płóciennych kaftanikach niemowlęcych, nie ważne dla chłopca, czy dziewczynki. Teraz to rzadkość, taka ręczna ozdoba na ciuszku dziecka, chyba że mama jest rękodzielniczką. Wisior chyba zdał egzamin w moim wykonaniu, bo wszystkim się podoba, mnie również. Dziękuję za pochlebne słowa.)
UsuńDanusiu Ty ti potrafisz zaskoczyć. Oglądałam tego posta już kilka razy i zastanawiałam się co napisać, i czy nie pomyliłam adresu ;-). Biżutek u Danusiu to ci niespodzianka. Udało Ci się połączyć klasykę i nowoczesność. Piękny haft i minimalistyczne wykończenie. Musi częściej tworzyć biżuterię. Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci kochana. Sama jestem zaskoczona, że za biżutek się wzięłam, ale udało mi się co poniektóre osoby zaskoczyć tym wytworem. Mówią: "nigdy nie mów nigdy" i to się sprawdziło. Chęć spróbowania nowej techniki była silniejsza, tym bardziej, że naoglądałam się cudownych medalionów u innych i zabrnęłam w biżuterię.)
UsuńMożliwe, że kiedyś jeszcze coś podobnego zrobię, ale muszą mi odrosnąć paznokcie u palców, bo za krótko je obcięłam a są bardzo przydatne.
Róża przepiękna, kilka dni temu nawet oglądałam, jak się taką robi. Też nabrałam ochoty, tylko czasu nie starczy chyba na wszystkie moje plany. A z nazwą haft bulionowy dotąd się nie spotkałam, takie różyczki kojarzyły mi się z nazwą haft brazylijski. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko. Plany zawsze można zweryfikować i czas się znajdzie. Ja do tej techniki "dojrzewałam" bardzo długo i bez planu powstało to, co powstało.
UsuńWpisując w wyszukiwarkę haft brazylijski, wyskakuje Ci haft bulionowy, gdzie leży prawda, nie potrafię wytłumaczyć, no chyba, że różnica jest w niciach, jakie się do tego używa.)
Danuś, ale nie rozśmieszyłaś tą wzmianką o nie i mich felietonach;););) Czyli ja jestem taka gaduła?;) No chyba tak... Prezenciki dostałyśmy6 takie same od naszej kochanej Anulki, więc chwalić nie będę;) Ale naszyjniczek w Twoim wykonaniu, po prostu podbija serce;) Jest naprawdę śliczny! aż szkoda rzucić go na pożarcie Stefanowi... Pięknie wychodzą Ci te miniaturki;) Pozdrawiam Cię Danuniu gorąco i życzę miłego weekendu;)
UsuńP.S. Danusiu, czy możesz przesłać mi na maila swój nr tel? Gdzieś mi się ,,zawieruszył", bo zmieniałam telefon...
,,Zjadłam" jedną literkę w trzecim i ósmym wyrazie... Przepraszam Danusiu, ale szwankuje mi klawiatura...
UsuńDziękuję Małgoniu. Miał być medalion, wyszedł wisiorek, ale i tak się cieszę, że go zrobiłam. Gaduła to i ja się zrobiłam, mimo zarzekania się iż post będzie krótki, teraz jeszcze odpowiedziami na komentarze nadrabiam gadulstwo. Moja klawiatura też mi psikusy robi, ale staram sie ją okiełznać i poprawiam przed publikacją.)
UsuńNr tel już wysłałam, jakby nie dotarł, to krzycz.)
Pozdrawiam słoneczko.)
Znowu zaskoczenie. Śliczny wisior. Danusiu widzę, że próbujesz wszystkiego. Na dodatek wszystko Ci się udaje. Brawo!!!!
OdpowiedzUsuńPrezenty zawsze to miła rzecz i cieszą. Wspaniałych masz przyjaciół. Nie każdy potrafi podzielić się tym co ma. Pozdrawiam.
Dziękuję Iwonko. Zaskakiwanie może niedługo się skończyć, bo technik dla mojej sprawności braknie, chociaż pomysłów mam sporo. Jeśli uważasz, że mi się udaje, to znaczy, że nie jest jeszcze ze mną tak źle.
UsuńPrezenty świetne, ja się cieszę, ale nie chwaląc się, również staram się dawać od siebie dużo, tym którzy doceniają moją pracę. Pozdrawiam was obie.)
Danusiu, Twoja "śliweczka";) zaskoczyła mnie pozytywnie. Stworzyłaś fajny wisiorek, w którym bardzo podoba mi się Twoje "widzimisię".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję Kasiu, oby takich pozytywnych zaskoczeń było więcej.)
Usuńśliczny hafcik, debiut bardzo udany:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł i fajna realizacja. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.)
UsuńSuper pomysł i wykonanie! :) Wisiorek wygląda bardzo ładnie i ma piękne kolory! :)
OdpowiedzUsuńWisiorek jest rewelacyjny, super pomysł :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny wisiorek! Naprawdę ładnie wyszedł Ci ten haft :-) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aga. Mój wisiorek w porównaniu z Twoimi sutaszowymi wytworami, wypada bardzo blado.)
UsuńPiękny wisiorek, bardzo się cieszę, że udało mi się zainspirować haftem bulionowym i oczywiście dopisuję wisiorek do wyzwania : http://haftownia.blogspot.com/2015/09/haft-bulionowy-jesienne-wyzwanie.html
OdpowiedzUsuńWitam Cię Alu w moich skromnych progach; mam nadzieję, że spodoba Ci się u mnie. Dziękuję za zaakceptowaniu mojej pracy u Ciebie w wyzwaniu.
UsuńZazdraszczam... przepiękne! Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńDzięki Olu. Nie ma czego zazdrościć, to takie " małe co nieco".
UsuńJestem zauroczona taki śliczny wisiorek ci wyszedł :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Marzenko.)
UsuńPiękny! Pozdrawiam Danusiu:-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Basiu, również pozdrawiam;)
UsuńDanusiu... podziwiam , podziwiam i podziwiam ... śliczny haft i wisiorek . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Bogusiu.)
UsuńPamietam, że gdy pierwszy raz wyczytałam gdzieś tę nazwę, najpierw sie obśmiałam... ze co niby ma rosół do haftowania.... aż znalazłam wspolny mianownik: makaron! ;-DDD
OdpowiedzUsuńFajnie, że próbujesz czegoś innego :-)
Banan zagościł na mej gębusi, gdy to przeczytałam. Wiesz, może rzeczywiście, powinnam była zrobić śliwkowy makaron, to by się ludziska uśmiali.
UsuńJa ciągle próbuję, coś nowego, tylko nie zawsze o czasie kończę, by móc pokazać.)
Jestem pod wrażeniem Danusiu rosół jak malowany i na dodatek śliwkowy. Pięknie Ci wyszedł ten debiut haft bulionowy wydaje mi się trudny a Ty sobie poradziłaś super. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDzięki Monisiu. Mnie też wydawał się ten haft trudny, ale po dobrej projekcji nauczycielki z filmiku YT, okazał się być do ogarnięcia, spróbuj, to się przekonasz.)
UsuńBardzo fajny wisior, jeszcze takiego nie widziałam. Podziwiam i pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. )
UsuńWspaniale wyszyty! pieknie dobrane koloory, nic dodać nic ująć
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
Usuńcudowny wisiorek - bardzo mi się ten haft podoba i nawet trochę próbowałam, ale nie wiedziałam że ma taką apetyczną nazwę :D
OdpowiedzUsuńDzięki Mireczko. Mnie też wydawał się trudny, dopóki nie spróbowałam, po świetnym filmiku instruktażowym, jaki zamieściłam w poście,; może i Ty spróbuj, bo apetyczna nazwa to spolszczony bulion.
UsuńŚwietny wisiorek :) Pierwszy raz słyszę o hafcie bulionowym :O
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. O hafcie bulionowym, nie Ty pierwsza, nie słyszałaś, dla mnie też był nowością, gdy pierwszy raz o nim usłyszałam.)P
UsuńŚliczny wisiorek :)
OdpowiedzUsuńAż chce mi się powrócić do krzyżyków jak tak patrzę na takie cudeńka :)
Pozdrawiam miło :)
Ps.Gratuluję superaśnych przydaśków od Anuli :)
Ps 2. Musiałam dodać,bo bym nie przeżyła....
UsuńDopiero po założeniu okularów zauważyłam,że to inna technika haftu i doczytałam dokładnie...ech ślepok bez okularów ...co nie dowidziałam to sobie sama dopowiedziałam :( Stąd me sprostowanie :) Buziaki :*
Dziękuję. To też moja wina, bo przyzwyczaiłam Was do krzyżyków, a tu coś innego zrobiłam. Okulary to fajna rzecz.)
UsuńŚliczny wisorek :) Ostatnio dostałam w prezencie kanwy do wyszywania więc muszę chyba się nauczyć hafciku, a Twoje piękne prace tylko motywują do nauki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za pochwały, a tego haftu warto spróbować, chociażby z ciekawości co też nam wyjdzie.)
UsuńChyba musimy do Danutki jakąś petycję wystosować, bo widzę że śliweczki przypadły do gustu, zwłaszcza w zakresie biżuterii, przed chwila komentowałam przecudnej urody wisior a tu kolejna fantastyczna praca, jak nic oczopląsu dostanę ! Cudnie się Danusiu spisałaś. Buziaczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożenko. Z tą petycją do Danusi, to masz rację,; wiele z nas w biżutki uciekło. Ja sama siebie nigdy nie podejrzewałam, że kiedykolwiek zrobię coś w takim temacie, no szok, po prostu.
UsuńPrzepiękny wisiorek!!! Już od jakiegoś czasu noszę się z myślą zrobienia czegoś takiego, zakupiłam nawet bazę wisiorka, ale czekam na wenę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Danusiu:)
Dzięki Aniu. Ja też bardzo długo " dojrzewałam" do tej techniki, też miałam bazy " dostane" od Hubki, jakoś mi one nie pasowały, więc zrobiłam własną wersję, taką inną od wszystkich. Myślę, że się udało.)
UsuńDanusiu, bardzo ładny, choć ja i tak wolę twoje xxx:-) A baza niepotrzebna jak pomysł i umiejętności są! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki za uznanie Ewuniu.)
UsuńWisior wyszedł idealnie! przepiękny hafcik i świetnie dobrane kolory :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Oleńko.
UsuńDanusiu jestem pełna podziwu nad Twoimi miniaturowymi wyszywankami - może i ja powinnam wziąć przykład z Ciebie i zamiast porywać się na wielkie rzeczy, a potem latami wykańczać to poświęcić chwilę i takie piękne wisiorki nosić :-)
OdpowiedzUsuńAguś, rób to co Ci serce dyktuje, na co masz w danej chwili ochotę, nawet jeśli ma to trwać latami, bo warto. Małe jest piękne i może być odskocznią, przerywnikiem w dużym przedsięwzięciu. Twój śliwkowy komplecik jest przecież uroczy, i tylko Twój.)
UsuńMini wisiorek rewelacyjny. Podziwiam wyszywanki w takim rozmiarze. Wielkie brawa!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Alinko. Lubię miniatury, co nie przeszkadza mi haftować też dużych rozmiarowo obrazów, oczywiście krzyżykami.)
Usuńprześliczny wisiorek wydziergałaś:)
OdpowiedzUsuńDzięki, starałam się.)
UsuńLubię ręcznie robioną biżuterię, bo jest niepowtarzalna i mówi wiele o osobie, która to nosi. Twój wisior jest bardzo oryginalny i pomysłowy :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńAle rewelacyjny naszyjnik. Pięknie haftowany i śliweczkowy.
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowy wisiorek :) Super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszy mnie, że się podoba.)
UsuńŚliczny drobiazg :)
OdpowiedzUsuń