poniedziałek, 11 lipca 2016

Len i ja .

Witam z małym opóźnieniem.

Post miał ukazać się wczoraj, ale niestety Blogger postanowił pomieszać mi szyki. Co napisałam parę słów, wyskakiwał jakiś błąd, nie chciał dodawać fotek. Po prostu, moja cierpliwość została na tyle nadwyrężona, że odpuściłam mimo wcześniej złożonej obietnicy. Miało być o hafcie z mojej perspektywy widzianym, to i będzie. Może nie dla wszystkich będzie to interesujący temat, więc powiem tylko, że można będzie to pominąć, zjeżdżając wpisem w dół, by poczytać wnioski ostateczne i zobaczyć coś na osłodę w tej materii.

Zaczęło się od maili prywatnych z pytaniami od naszej blogowej koleżanki Moniki Blezień, którą większość zna, tu . Monia zadawała różne pytania odnośnie haftu, tworzenia kartek, z czym mam problem i odnośnie moich z tym doświadczeniach. Odpowiadałam, jak umiałam najlepiej, czy moje doświadczenia jej przekazane zostaną w jakiś sposób wykorzystane i bardziej upublicznione, tego dowiemy się gdy Monika sprawdzi to w swoich testach. Ja ze swej strony mogę powiedzieć, że było to dla mnie nie lada wyzwanie, opowiadać co i jak, dlaczego. W ostatecznym rozrachunku, zaglądając do sklepu Moniki, jaki otworzyła byłam ciekawa asortymentu hafciarskiego typu materiały: kanwa 18ct polskiej firmy Tajlur, oraz len, którego chciałam spróbować od dawna.
Ponieważ nie mam możliwości zakupu przez internet, a kupno w sklepie stacjonarnym też praktycznie odpada, poprosiłam Monikę o przesłanie mi w drodze wyjątku niewielkich kawałków tych materiałów/ ścinków/ z rachunkiem, który przekazem pocztowym mogłabym uregulować.
Końcem czerwca dostałam kopertę z zawartością tego, co mnie interesowało, ale bez rachunku, bo Monia uznała, iż ma to być z jej strony zadośćuczynienie  dla mnie za poświęcony jej czas i chęć podzielenia się moimi doświadczeniami z innymi.
 Moniczko, bardzo Ci dziękuję.
 Już pokazuję co zawierała koperta:


najpierw karteczka autorstwa Moniki z załączonym podziękowaniem, oraz materiały:

Lny (oba są z naszej polskiej firmy BIO-TEXTIL)

 - naturalny odpowiednik gęstości 38ct (152 ściegi na 10cm) - to ten w lewym górnym rogu fotki,
-biały odpowiednik gęstości 36ct(146 ściegów na 10cm) - ten poniżej,
 wąskie na 11cm paski, które do prób dla mnie są wystarczającej wielkości,
i obok wspomniana polska kanwa 18ct, w sam raz na mały obrazek, lub mniejsze tworki, jakich u mnie sporo ostatnio powstaje.
Dla porównania pokażę też kupioną kiedyś "niby 18ct", na którą tak narzekałam:



 U góry kanwa od Moniki , splot wątku i osnowy równiutki, nie musiałam wpatrywać się gdzie wbić igłę by postawić krzyżyk, lekko usztywniona, kolor jak najbardziej przeze mnie lubiany.
Na dole ta felerna, splot niby równy, ale chcąc zrobić krzyżyk muszę najpierw określić między które nitki wbić igłę, bo oczka są takie " na wyczucie". Mam tej kanwy jeszcze sporo i muszę ją do czegoś wykorzystać, na razie są to zakładki do książek, jakieś pomniejsze obrazeczki, może pokuszę się o zrobienie na niej małych haftów i uszycie poszewek na jaśki.
 Tak więc, test kanwa polskiej firmy zdała, ta kupiona przez Facebook, już słabiej wypadła i nie polecam, chociaż sama używam.
Zrobiłam też małe próby haftowania na lnie i dobrze, że dostałam te małe kawałki materiałów, bo na razie nie zamierzam się męczyć, zwłaszcza oczy.



Biały len dość dobry, splot w miarę równy, da się wypatrzyć niteczki które posłużą na stworzenie krzyżyka, ale oczy wysilać za bardzo, to mi się nie uśmiecha. Mimo to zrobiłam mały hafcik w jedną nitkę muliny Ariadna, co dwie nitki wątku i osnowy lnu. Jak dla mnie jest to odpowiednik kanwy pomiędzy 18ct, a 20ct, tyle że bez wyraźnych dziurek, sama muszę je tworzyć i jeszcze uważać żeby było równo. Len naturalnego koloru na razie czeka na spróbowanie, ale potrzebuję na to czasu, którego ostatnio nie mam, ale mogę coś o nim powiedzieć:

Na pierwszy rzut oka widać, że niteczki są różnej grubości , materiał przyjemny w dotyku, ale na razie nie dla mnie.
Mam nadzieję, że tym postem wyraziłam swoją szczerą/ bo na takiej zależało Monice/, opinię o materiałach jakie ma w swoich sklepowych zapasach. Oczywiście jest to moja opinia i nie wszyscy muszą się z nią zgadzać, bo fanek haftowania na lnie jest sporo w naszym blogowym świecie. Ja przynajmniej do tego chyba nie dorosłam, ale nie zarzekam się, że nie będę próbowała.
Moniczko, jeszcze raz dziękuję za możliwość przetestowania tych materiałów.

Teraz mała próbka z haftem na białym lnie od Moniki.
Hafcik posłużył do zrobienia karteczki świątecznej, wiem że pokazując ją tutaj, być może nie będę mogła dać ja na wyzwanie u Uli, ale ryzyk-fizyk, coś muszę pokazać.






 Tu w zbliżeniu na len i haft, a poniżej w jeszcze większym zbliżeniu.


 
Tak to wygląda z mojej perspektywy.

Na koniec, pokażę mały hafcik, wzorek znaleziony w necie,dla którego szukam praktycznego zastosowania.
Zrobiłam go na kanwie 20ct, w jedną nitkę  muliny Ariadna, kolory dobierałam sama. Wymiary to: 12cm na 15cm, jest możliwość dokooptowania haftowanego napisu.
Powstał oczywiście w tzw. międzyczasie.



Przydałby mi się jakiś urlop od wszystkiego, bo czuję się piekielnie zmęczona. Może niedługo znowu się pokażę z jakimiś wyzwaniowymi  tworkami, ale nie obiecuję konkretnego terminu.
Na dzisiaj kończę te nudne wywody, dziękuję za komentarze i zmykam odpoczywać. Do następnego poczytania, baj, baj.)
 




 

29 komentarzy:

  1. Danusiu zacznę od tego że hafciki sa urocze, ten z ptaszkiem cudny :) Miałam okazję już kilka razy haftować na lnie, czy płótnie, ale wtedy rzeczywiście oczy się bardziej męczą niż na kanwie. Jednak każdy materiał ma swoje plusy i minusy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja Danusiu :) co do karteczki to dodaj do tego postu tylko banerek do wyzwania i gotowe :) chyba, że chcesz w osobnym poście to też nie mam nic przeciwko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja swoją przygodę z xxx zaczynałam właśnie od lnu i to nie takiego do haftu tylko zwykłego płótna. Nie miało ono idealnie kwadratowego splotu, więc krzyżyki wychodziły lekko spłaszczone, ale wówczas nic innego w Polsce nie dało się kupić. Oczy miałam wtedy jeszcze zdrowe i lubiłam na nim haftować (głównie obrusy), jednak mimo wszystko z ulgą powitałam pojawienie się kanwy i aidy na rynku.
    Bardzo fajny test tkanin, myślę, że niejedna hafciarka z niego skorzysta. Moim zdaniem wybór tkaniny powinien zależeć od przeznaczenia haftu: kanwa na obrazy, aida na obrazki, karteczki itp, ale na serwety i obrusy len sprawdzi się najlepiej.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Danusiu fajny pościk , fajnie opisane tkaniny. Len i mnie się podoba , ale nawet się za niego nie biorę , ja ledwo daje rade wyszywać na 16 ct .
    Aniołek na lnie jest piękny a ptaszek mnie zauroczył totalnie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne hafty poczyniłaś. Recenzja bardzo przydatna. Też kiedyś mi w głowie zaświtała myśl o lnie, ale może kiedy indziej, choć przy mojej wadzie wzroku chyba nie powinnam ryzykować:) pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  6. Danusiu, to nie były nudne wywody, tylko niezwykle pożyteczny post. Twoje hafty są doskonałe, więc opinia o materiałach których używasz lub testujesz jest bardzo cenna. Wiele lat temu (w ubiegłym stuleciu ;-)) haftowałam na lnie najpierw wyciągając nitki - mordęga straszna, ale chęć haftowania była większa :-). Bardzo dobrze wygląda len na którym zrobiłaś aniołka. A ptaszkiem jestem zachwycona - jest naprawdę śliczny!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie to była bardzo ciekawa opinia o materiałach, tym bardziej że oglądałam je w sklepie u Moniki. Ptaszek i aniołek pięknie wyglądają:-) Miłego odpoczynku Ci życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo pożyteczny post Danusiu. Pozdrawiam Cię serdecznie, i jak czujesz potrzebę odpoczynku- to odpocznij, czasem po prostu trzeba!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo przydatny post, szczególnie dla początkujących hafciarek.
    Hafty na lnie bardzo mi się podobają, ale niestety moje oczy muszą mi jeszcze długo służyć więc zrezygnowałam. Haftowanie na kanwie 20 ct to już jest wysiłek więc najczęściej haftuję na 16 ct.
    A Ciebie Danusiu podziwiam za tę 20 :))
    Hafciki śliczne - ptak ciekawy.
    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiedziałam ,że Ula zgodzi się na dodanie kartki:)))Marzy mi sie haftowanie na lnie,ale jak na razie jest dla mnie za drogi:)za aidę 18 35/42cm płacę 10zł a za taki sam kawałek lnu prawie 30 zł:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem czy potrafiłabym wyszywać na lnie. Brak wyraźnych kratek chyba nie jest dla mnie. Śliczny aniołek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Danusiu, urzekł mnie ten ptaszek, myślę, że to koliberek, jest cudowny !!! Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  13. Danulka, przeczytałam Twój post od deski do deski, bo choć na hafcie się nie znam, to zawsze lubię się coś ciekawego dowiedzieć, no i w ogóle poznać to, czym żyją koleżanki blogowe kochane. Nie samym papierem żyje człowiek:) Ciekawe czy i koliber trafi na jakąś?
    Pozdrawiam serdecznie i przesyłam buziaki z dusznej i upalnej Stalowej:)
    Aniołeczek piękny, zawsze fascynuje mnie umiejętność wplatania haftu w kartkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, przy zamieszaniu komentarza poprzestawiały się zdania. Miało być oczywiście:
      Aniołeczek piękny, zawsze fascynuje mnie umiejętność wplatania haftu w kartkę. Ciekawe czy i koliber trafi na jakąś?

      Usuń
  14. Zawsze podziwiam Twoje hafty :) Są na prawdę cudowne i jak dla mnie idealne.... Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Danusiu! Hafciki bardzo Ładnie Ci wyszły,Aniołek i ptaszek są cudowne - Pozdrawiam Cię gorąco

    OdpowiedzUsuń
  16. Ptaszek bardzo wdzięczny, a za aniołka na lnie wielkie brawo. Z ciekawością poczytałam o materiałach, niestety żaden z tych nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Choć te wszystkie kanwy, lny i inne cuda, to totalnie nie moja bajka, to jednak post bardzo czytelny, zrozumiały i dla haftujących dziewczyn bardzo pożyteczny.
    Kartelucha z aniołkiem skradła me serducho, jest piękna i w moich kolorach ;) A ptaszek też śliczności :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hafciki śliczne i jak dla mnie to mistrzostwo świata zrobić taki równiutki hafcik na lnie, czyli bez wyraźnych dziurek jak na kanwie :) Jestem pod wielkim wrażeniem, bo moja (jedyna na razie) próba skończyła się jakimś totalnym krzywulcem - haha :)
    Danusiu, jesteś Wielka !
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Danusiu, wykonałaś kawał dobrej roboty. Dokładnie o to mi chodziło. O szczerą opinię o materiałach. Dziękuję Danusiu, że podjęłaś się tego zadania. Z Twoich słów wynika, że było wymagające, szczególnie len. Nie dałaś jednak za wygraną i zaprezentowałaś nam pięknego aniołka.
    PS. dziękuję za czas jaki poświęciłaś na pisanie ze mną i za wiedzę, którą mi przekazałaś. Na razie udało mi się napisać o kartkach, z malowaniu na kanwie jeszcze napiszę.
    Pozdrawiam ciepło i życzę Ci wspaniałego wypoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jest czas na wszystko, na odpoczynek takze i tego w szczegolnosci zycze!

    OdpowiedzUsuń
  21. Hafty wyszły super. Takie testowanie to fajna rzecz.

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam, podpatrzyłam twój hafcik z lnu z niebieskim aniołkiem i radziłabym Ci wyszywać jedną nitką.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było wyszywane jedną nitką, tylko w zbliżeniu tak wygląda, jakby było ich więcej.

      Usuń
  23. Przede wszystkim Danusiu - wypoczynku. niech Ci się uda odsapnąć.
    Lny oglądam, nawet kupiłam jeden ostatnio - ale w celu stworzenie bieżnika richelieu. Podziwiam osoby haftujące na lnie, bardzo mi się ich krzyzykowe prace podobają - ale oczy...niestety, już nie dałabym rady.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Wywody wcale nie nudne! Bardzo mi pomogłaś Danusiu jeżeli chodzi o wyszywanie na lnie. Krzyżyki na kanwie "20" uwielbiam ale widzę, że z lnem muszę poczekać :) Odpoczywaj!

    OdpowiedzUsuń
  25. Danusiu, z mojej perspektywy widzenia to ten hafcik 12 x 15 jak nic na okładkę albumu czy notesu jak i szary len :p Ale to moje "widzimisię". Wspaniałą niespodziankę sprawiła Tobie Monika :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękne hafciki jak zwykle Danusiu. Perfekcyjnie z dokładnością wykonane. Na lnie jeszcze nie próbowałam swoich sił, ale cały czas chodzi mi to po głowie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny post, tyle cennych informacji, dziękuję!! Miłego relaksu i dużo zdrówka ❤

    OdpowiedzUsuń

Komentarze i krytyka jak najbardziej mile widziane.