Witam przedświątecznie.
Skończyłam mój Sal Bożonarodzeniowy, moja wersja nieco różni się od oryginału, ale takie było założenie, gdy tylko zobaczyłam wzorek. Przyznam się Wam, że haftowało się go wspaniale, dopóki nie odłożyłam by zająć się czymś innym, a na dodatek w międzyczasie moje zdrówko troszkę zaszwankowało. Szybko miałam go skończyć, ale byli tacy, którzy mnie w tym wyprzedzili, czego wcale nie mam im za złe. Moja koncepcja była taka, że ma być skromnie i praktycznie, co za chwilę Wam pokażę, ale najpierw opiszę etapy powstawania. Kanwa biała, 20 ct /80 xxx na 10 cm/, mulina Ariadna: dwa odcienie czerwieni, i ciemnożółty kolor, wstążeczka czerwona i kawałek bawełnianej koszuli letniej, mojego młodszego syna. Miała być w pierwotnej wersji biała mężowa koszula, ale okazała się zbyt przeźroczysta, dlatego zamieniłam na inną, a dlaczego, bo chodziło mi o zapięcie na guziki, a koszule takie mają. Skoro panowie w tych koszulach już nie chodzą, to ja je adoptuję do moich szyciowych celów. By nie przedłużać, kilka fotek gotowego świątecznego wyrobu moich rąk.
pierwsze ujęcie,
drugie,
trzecie ujęcie,
widok plecek podusi, z koszulowym zapięciem,
tu w nieco mniejszym rozmiarze zdjęcia.
Nie było łatwo zrobić te fotki, trochę kombinowałam, ale na zabawę w pokaż swoje studio foto u Danutki, się nie zapisuję, więc nie pokażę, w jaki sposób to robiłam.
Moja wersja poduszkowa jest bez koralików, świecących gwiazdeczek, bo jak przytulić głowę do takiego "jaśka". Miało być skromnie i tak jest, a jak Wam się widzi taka wersja hafciku?
W tytule posta wspomniałam o niespodziance za udział w Zabawie-konkursie. Kilka osób, po moim zamieszczeniu banerka tej zabawy, podreptało za mną/ tak przynajmniej napisały w komentarzach/, na blog prowadzony przez Teresę Wasylów/ nazwisko już prawidłowo napisane/;http://kolkorekodzielazskomancza.blogspot.com/
gdzie należało zgadnąć co powstanie z zaprezentowanych tam elementów. Zwycięzców nie było, bo nikt nie zgadł, ale za sam udział i obejrzenie super prac innych dzieciaków z tej szkoły, Tereska postanowiła nagrodzić komentujących, tym sposobem stałam się posiadaczką takiego prezenciku:
Fotka robiona przed chwilą w tym samym oświetleniu, co poprzednie, ale odbija się górne światło lampy, więc musi tak zostać.
Tereniu, wiem że tu też zaglądasz, więc bardzo Ci za ten prezent dziękuję. Książeczka jest świetna, pomysły z niej inspirujące, ale o tym to już Ci pisałam w mailu.
Kochaniutkie do Świąt jeszcze 14 dni, ale jakie one będą, co nam pogoda zaserwuje, to się jeszcze okaże.
Późny wieczór mnie dziś zastał z tym moim pisaniem, ale to dlatego, że komp był w używaniu mężula, ja dostałam go dopiero ok. 20 -tej i tak mi się zeszło.
Dobrej nocki Wam życzę, do lektury za tydzień zapraszam.
Baj, baj.
Witaj Danusiu, ciesze że jestes , bo sie martwiłam czy z twoim zdrówkie wszystko Ok ?
OdpowiedzUsuńSal wyszedł cudnie i nie wyobrażam sobie jak by tam miały byc jskieś gwiazdki tudzież inne świecidełka. A podusia z choineczka super wyszła. hehe muszę kiedys spróbować tego myku z guziczakmi od koszuli.
Napisałas do Mikołaja zapotrzebowanie na drugi komputer???
Pozdrówka serdeczne
Witaj Aniu. Z moim zdrówkiem ok, da się wytrzymać.
UsuńSal się podoba, to fajnie, a pomysł z koszulami podpatrzony w TV.
Zapotrzebowania do Mikołaja nie składałam, ale jest nadzieja, że przed świętami, mogę takowy dostać, używany po remoncie. To już będzie coś.
Wspaniała poduszka! Ja swoją choinkę skończę chyba dopiero na następne Święta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Przy takiej ilości haftów u Ciebie, wcale się nie dziwię, że nie zdążysz do świąt.
UsuńChoinkowa poduszeczka wyszła pięknie. Miał racje z tymi ozdobami. Fajny pomysł z guziczkami , odpada robienie dziurek.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nie lubię tych błyskotek, a jeszcze na podusi, to już całkiem. Trzeba sobie upraszczać robotę , dlatego pomysł z koszulami.
UsuńŚwietny pomysł na wykorzystanie choinki i koszuli;)))
OdpowiedzUsuńMógł być obrazek, ale ileż można ich mieć, dlatego padło na " jaśka", to jakaś odmiana i koszule się nie marnują leżąc. Polecam wykorzystywanie u siebie.
UsuńAle super ta choineczka wygląda, no i fajny pomysł żeby zrobić z niej jaśka :) Ach jak przyjem,nie będzie w święta przytulić głowę do takiej podusi... No i gratuluję prezentu pocieszajki, ja tez jetem jedną z tych osób co za Tobą trafiły na blog Tereski :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lidziu, też tak sobie pomyślałam o "jaśku".
UsuńWiem, że tam trafiłaś, bo czytałam komentarz, a Tereska stanęła na wysokości zadania i wszystkie nas obdarowała. Ma dziewczyna ogromne serducho, bo przecież nie musiała nic nam wysyłać. Ponadto, nie potrzebowałaś specjalnego zaproszenia, by zawitać na tym blogu, a ja nie miałam jak ich zareklamować, tylko banerkiem.
Cudownie klimatyczna choineczka:) pozazdrościć:) a teraz lecę do Tereski:)
OdpowiedzUsuńDziękuję; nie ma czego zazdrościć. U Tereski też ciekawie, pokazuje co dzieciaki robią, i to tematyka, która jest Ci bliska.
UsuńSal wyszedł Ci prześlicznie. Myślę, że przy takim wysublimowanym ażurze więcej ozdóbek nie potrzeba. Sam w sobie jest piękny. Uwielbiam poduszki i poduszeczki, tych w domu nigdy za dużo :)
OdpowiedzUsuńPomysł z wykorzystaniem koszuli rewelacyjny. Nie wpadłabym na taki sposób wykorzystania koszuli. Facetów u mnie w domu dostatek, koszul też. Ciekawe, czy będą chcieli się z nimi rozstać ;)
Gratuluję nagrody -pocieszajki.
Dziękuję. Też lubię poduszki, pod różną postacią, tych nigdy za wiele.
UsuńKoszule faceci noszą, ale na pewno z niektórymi chętnie się pożegnają, jak nie na poszeweczki, to przynajmniej na inne szyjątka. Można wykorzystać tylko samo zapięcie koszuli, nie musi być tak jak u mnie, duża powierzchnia, ale wtedy jest więcej roboty z szyciem. Wybór należy do Ciebie.
Twój sal jest śliczny i super wykorzystany :) Moja choineczka kończy się wyszywać i pewnie zdążę przed świętami, ale oprawię chyba dopiero w przyszłym roku. Pozdrawiam i zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Lubię rzeczy praktyczne, a nie tylko dla ozdoby.
UsuńCzekam na Twój Sal.
Pozdrawiam.
śliczna choineczka a zabawa U Tereski była fajna .Warto pokazywać co ciekawego dzieci robią na takich zajęciach
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu. Kto ma popierać zdolne dzieciaki, jak nie my.
UsuńŚwietny pomysł na zastosowanie pięknego haftu i .... starej koszuli :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, koszula nie taka stara, ale już nie używana od pewnego czasu.
UsuńŚwietna podusia: ) pomysł z koszulowym. zapięciem przedni~ jak to człowiek się całe życie uczy: ) Prezent bardzo milutki: )
OdpowiedzUsuńDziękuję. Koszulowe zapięcie można wykorzystać na wiele sposobów, a nauki nigdy za wiele..
UsuńDanusiu sal wyszedł przepięknie!! choć wzór z podusi trochę się z nim " kłóci" :D bo to raczej hawajski wzór:) dostałaś też piękny prezencik
OdpowiedzUsuńDanusiu dużo zdrówka Ci życzę i trzymaj sie cieplutko:)
Dziękuję. Może i hawajski wzór, ale ważne, że żółte kwiatki i nie prześwitujący materiał. Prezencik mnie też się podoba.
UsuńDzisiaj dostałam następny, taki nieoczekiwany, byłam mega zaskoczona.
Haft wyszedł ciekawie, fajny pomysł z tymi dzwoneczkami (nie pamiętam ,czy w oryginale też były te dzwonki). Prezent, jak każdy prezent z pewnością cieszy, powodzenia ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, w oryginale nie było dzwoneczków, to mój wymysł, bo ta przestrzeń była taka pusta. Z prezentu oczywiście się cieszę, a dzisiaj dostałam następny, niespodzianka, o tym już niedługo.
UsuńSuper! Doczekałam się salu - jest fantastyczny - masz zdecydowanie rację - jasiek z koralikami i cekinami to nie najlepsze miejsce do przytulania się. Pomysł z wykorzystaniem zapięcia od koszuli jest rewelacyjny (choć jako osoba nieszyjąca pewnie go nie wykorzystam, a szkoda :()
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia. Pozdrawiam serdecznie i gorąco.
Dziękuję, czekanie opłaciło się.Ja też jestem zadowolona, mam to już " z głowy", nie muszę martwić się, że nie zdążę.
UsuńSama nie musisz korzystać z tego uproszczenia w szyciu, ale ktoś za Twoją radą, może skorzystać.
Pozdrowienia z nadal jesiennego Podkarpacia.
Piękna podusia ! I od razu czuć klimat świąt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to prezent dla męża do jego pokoju, dla ozdoby.
UsuńPoducha wyszła rewelacyjna! Bardzo fajne są te żywe kolory i wzory, w końcu to radosne święto ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, taki był zamiar, miało być radośnie.)
UsuńDanuś moja kochana śietny ten sal,ta choineczka jest cudowna,a cała podusia wyszła ślicznie.Korzystałam już ze spódnicy,bluzek czy spodni,ale koszuli jeszcze nie miałam okazji wykorzytsać,a Ty sobie z nią nieźle poczynałaś haha:)
OdpowiedzUsuńPomysł świetny i wart powtórzenia ,bo poduszek nigdy dość .
A ile można różnych wariacji koszulowych porobić ,będą same podusie "przytuladanusie".
Zdróweczka kochana i moc pozytywnej energii wysyłam do Ciebie :)
Dziękuję za takie słowa uznania. Moi panowie przerzucili się na podkoszulki, więc koszul do wykorzystania mam całe multum; nic się nie zmarnuje, bo gatunkowo dobre materiały, a ja nieskora by je wyrzucać.
UsuńLubię podusie wszelakiej maści, jeszcze w żywych kolorkach,to już jestem w niebie. Czy ich będzie więcej, zobaczymy.
Wzajemnie do Ciebie z pozytywną energią posyłam pozdrowienia.)
Danusiu Kochana, pomysł na wykorzystanie świątecznego haftu rewelacyjny i praktyczny, baaaaardzo mi się podoba. Gratuluję prezenciku i życzę Ci Kochana dużo zdrówka i nadal tak fantastycznych pomysłów na prace. Buziaki!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko, ja tylko mam za dużo tych pomysłów i nie mogę się zdecydować, który w danym momencie będzie najlepszy. Często innym podpowiadam i zwykle trafnie, wykorzystują je do swoich celów; mnie brakło by życia na ich zrealizowanie.
UsuńDbaj o swoje zdrówko, bo jak raz go nadszarpniesz, to później trudno dojść do pełnej sprawności; wiem to z autopsji.
Trzymaj się Skarbeńku.
Bardzo mi się podoba ta podusia. Taka świąteczna wersja jest niezwykle urokliwa a dodatkowym atutem jest to, że przytulić się do niej można! Bardzo ładnie dobrałaś Danusiu kolorki. No i pomysł z wykorzystaniem koszuli - bezcenny! Muszę sobie zapamiętać. Dbaj o siebie kochana bo Święta za pasem. Przesyłam buziaczki.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu za wizytę i pochwałę mojej wersji Salowej choineczki. Pomysłów na różności do wykonania u mnie jest dużo, tylko z realizacją nieco gorzej, bo nie wszystko jestem w stanie sama wykonać, ale to co daję radę to robię, resztą dzielę się z innymi.
UsuńKoszule to wdzięczny materiał do wykorzystania w różnych wersjach, jeszcze nie wszystko pokazałam co z nich można zrobić.
Pozdrawiam przedświątecznie, buziaczki.
Bardzo podoba mi się Twoja wersja kolorystyczna salowej choinki, to, że trafiła na podusię a nie do szuflady, także, a ozdabiacze są tu zbędne. Rewelacyjnie wykorzystana koszula, sobie wykorzystać pomysł przy okazji :)
OdpowiedzUsuńo, na takiej choineczce to bym chętnie poleżała!
OdpowiedzUsuńa raczej pospała
odzwyczajam sie od spania i jakoś opornie mi idzie ;-P
czyli robiłaś za kwoczkę i cześć kurczaczków skwapliwie za tobą podreptało!
to miłe ;-DDD
Dziękuję i zapraszam do poleżakowania na choineczce.
UsuńTak wyszło, że stałam się kwoczką,no cóż tak czasem bywa, i za to "dreptusiom" dziękuję.
Danutko, poduszka jest prześliczna, wzór zachwycający, a pomysł wykorzystania koszuli genialny :-)
OdpowiedzUsuńAle ja muszę Cię jeszcze pochwalić, że zrobiłaś bardzo dobre zdjęcia! Czasem warto trochę bardziej pokombinować, prawda? :-)
Dziękuję, nie spodziewałam się aż tylu słów zachwytu o podusi, a zwłaszcza Grzesiowej koszuli.
UsuńZa pochwałę odnośnie zdjęć, również dziękuję. Nawet zastanawiałam się jak to miejsce obfocić, żeby pokazać te kombinacje, ale nie wymyśliłam niczego, więc dałam sobie spokój;zdjęcie z pocieszajki, to już katastrofa.
Będę jednak kombinować dalej, ale to już jak dostanę drugiego laptopa, bo to się wiąże z małą rewolucją w pokoju.
Danusiu, przede wszystkim mam nadzieje ze ze zdrówkiem już wszystko w porządku:)
OdpowiedzUsuńHaft piękny! Z koralikami na podusie rzeczywiście nie miał sensu. Chylę czoła za kanwę 20-stkę;) Moją ulubioną jest 16;)
Gratuluję i pozdrawiam ciepluteńko:)
Dziękuję, czuję się dobrze, ale raczej ospale, żeby coś zrobić, potrzebuję dwa razy więcej czasu niż wcześniej.
UsuńHaft wyszedł, jak wyszedł, bez koralików, ciut według mojego "widzimisię". Na 20-tce, czy 18-tce szyje się jedną nitką, ja jakoś nie lubię tych kanw , gdzie trzeba szyć w dwie, lub trzy nitki, a na lnie nie potrafię, bo krzyżyki mi nie wychodzą, dlatego w tym to Ciebie podziwiam.
Danusiu! Bardzo się cieszę, że dołączyłaś do mojej zabawy! Nie jestes w karteczkach najlepsza! nie o to chodzi:-) Strzelisz nam maleńkie "krzyżyki" nakleisz na karteczkę i będzie super karteczka! :-) Jak na razie wszystkich z ekipy "znam" i cieszymy się ze wszystkiego :-). Dołączyłam do twojej stronki, ale nie wiem dlaczego nie ze swoim awatarem ;-(- jako ewahubka. Zdróweczka życzę i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitam Cię w moich skromnych progach, czuj się jak u siebie. Twój awatarek, coś masz źle ustawione w profilu logującym- sprawdź sobie.
UsuńCieszę się, że dołączyłam do zabawy, jeśli dobrze zrozumiałam, ma być aktywna od 1 stycznia 2015, daj znać na gmaila -prywatnie, odpiszę z drugiego bardziej prywatnego. Co się tyczy karteczek, to klej mnie nie lubi, nie wychodzi mi precyzja klejenia, ale ja to jakoś inaczej ogarnę, już nawet wiem jak, ale to czas pokaże czy się sprawdzi.
Z lekkimi, jak na razie, podmuchami wiatru ślę pozdrowienia.
Ja jak zwykle późno Danusiu... No po prostu nie wyrabiam się... Haftowana choineczka bardzo mi się podoba, tylko szkoda, że małżonek nie miał czerwonej koszuli;) Na czerwonym tle hafcik byłby bardziej wyrazisty;) Ale i tak jest bardzo ładnie;) No w końcu, nie potniesz chyba małżonkowi wszystkich koszul, bo w zachwyt zapewne by nie popadł;) Będzie gorzej,jak Ci z zazdrości ,,Jaśka" podwędzi;) Ja, jakbym miała w domu takiego z choineczką, to od razu bym sobie przywłaszczyła;) A już na bank, gdyby był uszyty z mojej bluzki czy koszuli:) Pozdrawiam Cię gorąco i przesyłam buziaki;)
OdpowiedzUsuńLepiej późno, niż wcale. Masz wybaczone, wiadomo jak jesteś zalatana.
UsuńTak się składa, że czerwonych koszul to moi panowie nie noszą, a ta żółta to syna była, nie męża. Myślałam o czerwonej poszeweczce, ale miałam tylko satynowy materiał, a z niego strasznie źle się szyje no i to nie koszula na zapięcie guzikowe. Ta podusia pasuje do kolorystyki pokoju mężowego, więc będzie u niego, a ja zrobię sobie inną.
Pozdrowionka.)
Śliczny haft, podziwiam szczerze, zwłaszcza że sama nie haftuję w ogóle. Twoje prace to prawdziwe mistrzostwo! Dziękuję za udział w mojej mini-rozdawajce :-) I też bardzo się cieszę, że dołączyłaś do wymianki urodzinowej, oj, będzie się działo!
OdpowiedzUsuńJakże tu się nie cieszyć z zabaw, które blogujące autorki organizują. Nie liczę na łut szczęścia, ale jestem ryzykantką, co mi szkodzi się zapisać, podniosę chociaż statystykę, to samo dotyczy wymianki urodzinowej. Dobrze wiedzieć, że nie haftujesz, a haft Ci się podoba. Ten co jest w tym poście, jest taki sobie, ale oko cieszy.
UsuńDziękuję za wizytę, zapraszam na więcej.
Pozdrawiam.
Świetny pomysł na wykorzystanie koszuli...Choinka w Twoim zestawie kolorystycznym bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, mnie też się podoba.
UsuńZapraszam w wolnej chwili do zabawy Liebster Blog Award :) więcej szczegółów u mnie
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie. Nie tak dawno brałam udział w tej zabawie, ale zajrzę do Ciebie w wolnej chwili.
UsuńBardzo mi się podoba Twój pomysł na poduszkę z męskiej koszuli. Całość prezentuje się bardzo efektownie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, przecież nie może się zmarnować takie dobro, jak męska koszula, tylko dobrze pomyśleć i cuda z nich można zrobić.
Usuń