Pogoda sprzyja urlopowiczom, skwar leje się z nieba. Najlepszym wyjściem jest przebywanie w wodzie, nic więc dziwnego, że Hania jakimś proroczym zmysłem na sierpień wymyśliła sobie temat z morzem związany.
Już sam banerek wyjaśnia wszystko.
Mnie niestety wcale do śmiechu nie było. Miałam wprawdzie jakieś hafty o tematyce morskiej nie publikowane, na zrobienie czegoś fajnego pomysł też był, tylko czasowo niewykonalne. Poszłam więc za przykładem Bożenki / bożenas/ z bloga " Tu mieszka miłość" , która na wyzwanie " Słoneczna Toskania", popytała znajomych z czym im się to kojarzy. U mnie pytanie zostało zadane mojemu młodszemu synowi i synowej, którzy na wiosnę zostali szczęśliwymi rodzicami synka Olivera. Odpowiedź była natychmiastowa, rybka Nemo z bajeczki dla dzieci. Nie pozostało mi nic innego, jak tylko znaleźć odpowiednie wzorki, bo już wiedziałam co powstanie. Młodzi rodzice nie chcieli metryczki urodzeniowej dla synka, więc był problem dla babci, co zrobić.
Dzięki nowej przyjaciółce blogowej Izabeli Hebdzie tu, szybciutko znalazłyśmy odpowiednie motywy i mogłam zabrać się do roboty, a czasu zbyt wiele nie było. Wzorki pochodzą z Pinteresta oraz ostatniego numeru 3-4/2015 Twórczych inspiracji, czyli coś co dołożyłam do rzeczonego tematu. Kolorki dobierałam sama, bo w rozpisce ich nie było i powstała miarka wzrostu dla mojego wnuka.
Dane techniczne:
Kanwa Aida 20ct, mulina Ariadna i bez nazw producenta, jedna nitka.
Wymiary miarki 60 cm na 10 cm
Płótno lniane białe na tył robótki, taśma bawełniana biała do obszycia całości.
Pora pokazać co też wymodziłam.
Ciężko było złapać aparatem całość, więc będzie jeszcze kilka zdjęć w różnych ujęciach, na różnym tle.
Początek miareczki od 70 cm wzrostu.
Tu od 80 do 100 cm,
tu już do 120 cm wzrostu,
i sama góra z rybką nemo oraz na specjalne życzenie taty maluszka, " róża wiatrów" , inaczej zwana róża kompasowa.
Tu prawie w całości miareczka.
Kolaż z miareczki Olivera, dla zobrazowania całości.
Zdaję sobie sprawę, iż nie jest to wykonane idealnie, ale moja maszyna do szycia, nie chciała ze mną współpracować.
Wszystko zostało wykonane z białych / wyjątek kolorowe muliny/ materiałów, żeby rodzice nie bali się tego prać w razie zabrudzenia podczas użytkowania. Mam nadzieję, że wnusio szybko urośnie do tej miareczki i będzie z niej zadowolony.
Tematem na wrzesień u Hanulki będą zwierzaki, za którymi nie przepadam, ale znam kilka osóbek, które je uwielbiają, więc nie powinnam mieć problemu z wykonaniem odpowiedniego hafciku, a poniżej banerek na wrześniowe wyzwanie.
Na dzisiaj to było na tyle, jeszcze tylko nakarmię żabona u Hani i do następnego poczytania, baj, baj.
Świetny i praktyczny pomysł! Tylko czekać, aż Maluch "wystrzeli" do góry i przerośnie Babci metryczkę :) Powodzenia w wyzwaniu!
OdpowiedzUsuńDziękuję Anusiu. Oliver urodził się długi/ wysoki/, ale " nie bój żaby", babcia postara się by miareczka miała ciąg dalszy, jeśli zajdzie taka potrzeba.)
UsuńJuż Ci to mówiłam na Skypie, ale powtórzę: "Miareczka jest rewelacyjna !!! ". Bardzo mi się podoba Twoje wykonanie hafcików i reszta szczegółów. Wszystko dopieszczone i skomponowane tworzy cudną miareczkę. Danusiu gratuluję ślicznego prezentu dla wnusia. Buziaczki kochana :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Izuniu, to między innymi dzięki Twojej pomocy powstało.)
UsuńBardzo sympatyczna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu.)
UsuńO jaka fajna miareczka, i z postaciami z fajnej bajeczki. teraz niech tylko wnusiu rośnie zdrowo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lidziu. Wnusio rośnie, jak na drożdżach i nie zapeszając, zdrowo.)
UsuńAle super pomysł :) Oczywiście wykonany po mistrzowsku, ale Twoje hafciki zawsze pięknie wyglądają :) Dużo zdrówka dla babci i wnusia :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aneczko.)
UsuńGenialny pomysł :) bardzo mi się podoba :) nietuzinkowe podejście do wyzwania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nie poszłam na łatwiznę, roboty było sporo.)
UsuńŚwietny miałaś pomysł z tą miarką wzrostu.
OdpowiedzUsuńPrezent praktyczny i piękna pamiątka dla wnusia - niech się zdrowo chowa :)
Pozdrawiam upalnie :))
Dziękuję Elu. Zamiast metryczki, miareczka, a praktyczność prezentu to zaleta.)
UsuńNo właśnie,będę echem poprzedniczek,świetny pomysł,że o doskonałym wykonaniu nie wspomnę,bardzo ciekawy i oryginalny prezent
OdpowiedzUsuńDzięki Lucy. Echo odbija wspaniale, ale taki odgłos to ja lubię.)
Usuńhihi, a ja już chciałam pisać, że na pewno szybko dorośnie i przerośnie za jakieś 5,6 lat patrząc na moją (wcale nie malutką) Werkę, a tu czytam, że przedłużenia przewidziane, no Super Babcia, pomyśli o wszystkim :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle, to bardzo ciekawe podejście do morskiego tematu, no i pomysł na prezent też oryginalny. Świetne wykonanie, ale to akurat w Twoim wypadku nic nowego ;)
Pozdrawiam :)
Dzięki Wiki za taką wnikliwą ocenę. Jestem otwarta na wszelkie możliwości zapotrzebowania.)
UsuńŚwietny pomysł z tą miarką i oczywiście śliczne wykonanie. Morskie żyjątka wyglądają rewelacyjnie! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetko. Metryczki, to już spowszedniały, miareczki mają teraz swój czas.)
UsuńDanusiu piękną metryczkę dla wnusia zrobiłaś. Nie musisz być taka skromna bo twoje hafciki mnie zachwycają pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu. )
UsuńWysłałam Ci zaproszenie na Hangout, bo nie znalazłam maila do Ciebie na blogu, a chcę Ci coś podpowiedzieć.)
Bardzo fajny pomysł miarka zawsze się przyda a w takim wykonaniu to jeszcze zostanie na pamiątkę. Rybki i te inne stworki wodne śliczne nawet miejsce na róże wiatrów się znalazło, podziwiam :) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Monisiu. Róża wiatrów to na życzenie taty maluszka, jak tylko ją zobaczył, stwierdził że musi się na miareczce znaleźć; więc jest, będzie wyznaczała kurs życia Olivera, co by nie pobłądził w dalekim świecie.)
UsuńDanusiu, tą miareczką przypomniałaś mi ostatnią wizytę u lekarza z moim Pawełkiem. To było przed szczepieniem więc ogólny wywiad, waga, wzrost - i tu nastąpił zonk :-). Pani mówi stań przy miarce, a tu skali zabrakło :-). Moje dziecko jak na 9,5 roku jest dość duże.
OdpowiedzUsuńTwoja miarka jest bardzo wesoła, ślicznych użyłaś wzorów. Bardzo fajna interpretacja tematu.
Serdecznie pozdrawiam Danusiu :-)
Dzięki Beatko. OLiver jeśli poda się do rodziców, to wysoki nie będzie, chyba że odziedziczył geny po pradziadku/ moim ojcu/, który mierzył 190 cm.
UsuńCzas pokaże jak to będzie.)
Bardzo ładne hafciki i takie... rozwojowe. Bardzo ciekawy pomysł, życzę szybkiej potrzeby przedłużania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu.
UsuńKochana, malec ma dopiero 4 miesiące, więc trochę trzeba poczekać z tym przedłużaniem.
Ani się nie obejrzysz:)Chociaż to różnie bywa, moje chłopię właśnie osiągnęło tylko i aż jeden metr:)a za kilka dni skończy 4 lata.
UsuńDawniej rysowało się kreseczki na framudze drzwi. Twój pomysł Danusiu jest dużo fajniejszy. Sam metr wygląda niezwykle ozdobnie i jestem pewna, że wnusio chętnie będzie się przymierzał. Już sobie wyobrażam jak na pytanie "jaki jesteś duży" odpowie - "do złotej rybki". Hafciki są urocze i bardzo zabawne. Świetnie sobie poradziłaś z morskimi klimatami. Zazdroszczę tym którzy w te upały mają możliwość "siedzenia w wodzie". Ale powiem Ci, że miska z zimną wodą na nogi czyni cuda - wypróbowałam! Przesyłam buziaki i życzę Ci miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuś, ja też pamiętam te kreseczki na futrynie drzwi, teraz inne czasy; po co zostawiać ślad na czymś, jeśli można miareczkę wesołą zastosować. O misce z wodą na nogi wiem i bardzo to lubię.)
Usuńale fajny pomysł! takiej miareczki w wydaniu hafciarskim jeszcze nie widziałam :-)
OdpowiedzUsuńi krzyżykowe zwierzaczki przesympatyczne
będzie fajna pamiątka, nawet jak pociecha już wyrośnie
pozdrawiam chłodniutko Danusiu, bo przy temp dochodzących 50 stopni w słońcu inaczej się nie da :-)
Dziękuję Dorotko.
UsuńNic dziwnego, że haftowanych miareczek nie widziałaś, jak ciągle w papierkach siedzisz a wersji takowych jest sporo. Ja tę nieudolnie, komponowałam sama z pojedynczych schematów, jedyne co jest zachowane to równe 10-cio centymetrowe odległości, by miara się zgadzała.
Za chłodek bardzo dziękuję, bo mój dmuchający aparat już ledwo zipie.)
Danusiu genialny prezent przygotowałaś- u mnie framugi służą za miarkę:D
OdpowiedzUsuńNie muszę wspominać że perfekcyjnie wyhaftowane, bo u Ciebie to już norma i mistrzostwo dawno osiągnęłaś.
Co do upałów to widać już ich koniec, ale współczuję wszystkim którzy nie mają ogrodu, my cały dzień w basenie siedzimy.
Buziaki przesyłam i pozdrawiam mimo wszystko cieplutko:D
Dzięki Reniu.
UsuńDo perfekcji to mi jeszcze daleko, ale miło się czyta takie słowa.
Ogrodu nie mam i nie zanosi się na to, bym go miała, więc tym bardziej basenu zazdroszczę.)
Piękna miareczka i jak zawsze perfekcyjne wykonanie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Danusiu:)
Dzięki Aniu.)
UsuńŚwietna i pomysłowa miarka. Nemo idealny i jego koledzy. A jak wnuczek wyrośnie to zostanie pamiątka od babci. Powodzenia w wyzwaniu i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Tereniu.)
UsuńDanusiu jak zwykle za skromna pomysł to połowa sukcesu reszta talent . Dzięki blogowej koleżance Izabeli mogłaś stworzyć coś nietuzinkowego co będzie pewnie długo cieszyć Twojego wnusia choć życzę żeby szybko przerósł Twoją miareczkę. A postać nemusia wchodziła do kin jak moja córka była mała i też sporo gadżetów miała z tą rybką,ale na miarkę też miała tylko futrynę. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDanusiu, wspaniała miareczka :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Jadziu.)
UsuńCudowna miarka!!!!
OdpowiedzUsuńJestem dopiero w 16tc, wiec powinnam zdążyć coś takiego udziergać, bo to jest na prawdę świetne!!!
Dziękuję za uznanie. )
UsuńNa 16ct jeśli zrobisz taką miarkę to będzie bardzo duże, ale poszczególne elementy robione oddzielnie mogą wyjść fajnie. Warto to przemyśleć. W razie czego służę pomocą, kontakt pod profilem.)
Pani Danuto, super metryczka, pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu, zarazem witaj wśród komentujących.
UsuńW blogowym świecie nie ma "pań", wszyscy jesteśmy na " ty", ale tego jeszcze się nauczysz.
Kochana ale ta metryczka jest cudowna:) Te wszystkie morskie zwierzaczki jak żywe. Super jako prezent, gdzie pojawi się dzieciątko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu. Zrobiona wedle życzenia rodziców dziecka.)
UsuńDanusi ta miareczka jest genialna . Piekny prezent a i wzorki sa śliczne . Mysle że jest bardziej praktyczny od matryczki , która by pewnie wylądowała w jakijs szufladzie. Gratuluje pomysłu i wykonania i oczywiście życze powodzenia w wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Aniu. Dlatego właśnie miareczka, nie metryczka, bo ile można wieszać na ścianie obrazków.)
UsuńMiarka rewelacyjna i jedyna w swoim rodzaju :)
OdpowiedzUsuńRewelacja
Dziękuję Monisiu.)
UsuńBardzo fajny pomysł z tą miarką i jak zawsze perfekcyjne wykonanie! Prezent przydatny i piękna pamiątka dla wnusia - niech się zdrowo chowa i radość wszystkim przynosi:-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko, wszystkim się podoba.)
UsuńRewelacyjny pomysł i świetne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aleks.)
UsuńBardzo dobry pomysł z tą metryczką i nie "czepiaj się" wykonania. Wszystko jest na "6". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko. Czepiam się jedynie obszycia miarki, nie haftu.)
UsuńRewelacyjny pomysł:) Tez planuję miarkę dla córci:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Sylwio. Pewnie powinnaś się pospieszyć z tą miareczką, bo to już duża dziewczynka, jeśli dobrze pamiętam w wieku przedszkolnym.)
UsuńŚwietnie rozwiązałaś zadanie. Rybki są urokliwe, nic dziwnego ,że takie popularne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko. Rozwiązuje się zadanie z matematyki, nie z haftowanego wyzwania.)
UsuńPiękna miarka, pamiątka na całe życie nawet gdy skala się już skończy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Edytko. W tym co napisałaś jest sporo racji.)
UsuńBardzo fajnie wykombinowałaś z tym Nemo i pozostałymi hafcikami :).
OdpowiedzUsuńMiara jest super i na pewno wnuczek będzie zachwycony :).
Hafcik zgodny z zamówieniem. Wnuczek chociaż mały, już miał ochotę poślinić go.)
UsuńMiarka wygląda rewelacyjnie. A miłość do rybki Nemo jest programem obowiązkowym każdego chłopaka (podobnie jak do Zygzaka McQueen ). Świetnie, że będzie miał tyle czasu na cieszenie się bohaterami bajki (no chyba, że wzrost po pradziadku :) ).
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję Madziu. Czas wszystko rozstrzygnie, poczekajmy aż stanie na nóżkach, bo na chwilę obecną to zaczyna raczkować.)
UsuńCieszę się,że mój pomysł z podpytywaniem się przydał :)a miarka jest superaśna:)))taka dla chłopczyka i taka pozytywna:)))bardzo mi się podoba Twój pomysł na wykorzystanie haftu:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź. Maluch będzie miał pamiątkę, a ja problem metryczkowy z głowy, bo rodzice nie chcieli takowej; na miareczkę przystali z ochotą.)
UsuńWspaniala miarka. Taka kolorowa i przytulna zarazem Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i gratuluje wspanialych prezentow. Same cudeñka,Pozdrawiam goraco i zapraszam w odwiedziny do mnie. Ja u ciebie zostaje bo bardzo mi sie podobaja tu prace.
OdpowiedzUsuńWspaniala miarka. Taka kolorowa i przytulna zarazem Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i gratuluje wspanialych prezentow. Same cudeñka,Pozdrawiam goraco i zapraszam w odwiedziny do mnie. Ja u ciebie zostaje bo bardzo mi sie podobaja tu prace.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu.
UsuńWitam Cię serdecznie w gronie obserwatorów mojego bloga. Zajrzałam z ciekawości na Twój blog i pewnie będę go obserwować, komentarz pod ostatnim postem zostawiłam, jak dalej sprawa się rozwinie, zobaczymy.)