środa, 25 listopada 2015

Czy mnie jeszcze pamiętacie?


                              Witajcie Kochani.

Długo myślałam, jak zacząć tego posta i nadal nie wiem czy uda mi się napisać to, co zamierzałam.

Po moim ostatnim poście sporo się wydarzyło. Ktoś mógłby powiedzieć, wysmażyła taki długi, to teraz odpoczywa i milczy. Otóż Kochani, to wcale nie tak. Już tłumaczę co się stało.

 Mąż po zakończeniu prac z szafą wnękową, załatwieniem spraw w urzędach, wziął się za remont mojego pokoju-pracowni, na co czekałam bardzo długo. Zanim jednak mógł się do tego zabrać, ja w żółwio-ślimaczym tempie przygotowywałam wszystko do przeniesienia, bo nie ma to, jak samej wszystko sobie popakować i czekać na przeniesienie do wolnego pokoju, który stał się moją oazą na ten czas. W tym czasie, nie bardzo było, jak uruchomić kompa, więc zmęczona przeprowadzką, coś tam sobie haftowałam, jakieś małe przerywniczki, nic wielkiego.
Malowanie poszło gładko, dopasowanie umeblowania do pokoju też wywalczyłam na "po mojemu", bo oczywiście mąż miał inną wizję. Teraz nadal jestem w trakcie przenoszenia i układania wszystkiego na nowo, ale żeby nie było tak różowo, to na dodatek mój stary laptop odmówił posłuszeństwa i nie nadawał się do naprawy- padła matryca. Mąż widząc moją frustrację, obiecał kupić inny, taki po naprawach, ale gdy przemyślał wszystkie za i przeciw, kupił nowiutki za równowartość mojej dwumiesięcznej renty.

. Jestem szczęściarą, że mam takiego Męża.

Teraz muszę nauczyć się obsługiwać to nowe " ustrojstwo", bo niby takie samo, ale inne.
Przez to, że staruszek " zdechł", straciłam fotki przygotowane na kolejne posty, porobiły mi się zaległości i pisaniu, i w odwiedzaniu Waszych blogów.

Chciałabym bardzo podziękować Magdalenie Grzybek za otrzymaną przesyłkę, czyli piękną bransoletkę z koralików w kolorach fioletu, plus bawełnianą koroneczkę i mulinki do haftu. Może w tym całym rozgardiaszu, jak już go opanuję, uda mi się zrobić jakieś sensowne fotki tego prezentu, to się wtedy raz jeszcze z nim przypomnę.
 Wysłałam również prezent urodzinowy do Darii z bloga  Rękodzieło Etoilee,
tutaj  i teraz podprowadziłam od Niej fotkę z zawartością, za co przepraszam. Dario wybaczysz mi?


Tym razem skromniutko, ale nie bardzo miałam pomysł na prezent dla koleżanki. Miało nie być takie na ścianę, by nie zbierało kurzu, raczej użyteczne i świąteczne.
 Jest więc skromna karteczka z hafcikiem, zakładka imienna, /druga strona do obejrzenia u Darii w przekierowaniu na post powyżej, kilka złotych / z nazwy/ bombek choinkowych, trzy woreczki na prezenty świąteczne, w tym jeden z kominiarczykiem na szczęście, bo bez niego ani rusz; i po kilka metrów wstążek do robienia kwiatków. Woreczki wykonane z kanwy, łącznie z zakładką, można śmiało prać i po wysuszeniu schować do szuflady, zakładkę oczywiście do książki, nie do szuflady.
Mam nadzieję, że prezent mimo wszystko spełnił swoje zadanie i Daria, da mu szansę na dłuższe użytkowanie.
15 listopada pewna młoda osóbka imieniem Ola, miała 10 urodziny. Pamiętacie, że w październiku pokazałam hafcik z dziewczynką na rowerze z przeznaczeniem na karteczkę dla niej. Karteczkę oczywiście zrobiłam, no może nie do końca taką, jak myślałam, ale najważniejsze, że wysłałam i mała miała radochę.  Tutaj udało mi się odzyskać fotkę z wiadomości na Skypie, więc już Wam pokazuję, jak wyglądała:


Kartka na kwadratowej bazie, z napisem na hafciku, plus rameczka z zielonej wstążeczki otrzymanej kiedyś od Mici w prezencie, papierowe motylki z wykrojnika i dziurkacza od Ani T. i filcowe serduszka dopełniające całość. W środku stosowne życzenia dla solenizantki, ale już bez fotki.

Kochani, zanim ja okiełznam to moje nowe sprzęcicho, troszkę czasu mi zejdzie, może uda mi się w ramach relaksu poodwiedzać i pokomentować Wasze posty na blogach, więc ten mój dzisiejszy prawdopodobnie nie będzie miał odpowiedzi pod Waszymi komentarzami. Wybaczycie mi tę niedogodność, mam nadzieję. Sporo roboty jeszcze przede mną, nie wiem też czy uda mi się z pracami na zabawy do których się zgłosiłam, ale tak w życiu bywa, nie zawsze mamy to, co chcemy. Czasem z czegoś trzeba zrezygnować; zobaczymy co nam przyszłość przyniesie.

AKCJA CELINKOWA TRWA NADAL, o tym w następnym poście.

Na dzisiaj będzie tyle tych moich zaległości. Mam nadzieję szybko wrócić do dawnego rytmu blogowego, tak więc do następnego poczytania, baj, baj.

47 komentarzy:

  1. Danusiu czy Cię pamiętamy. Ja już się zaczęłam martwić, że, tak długo Cię nie ma. Najpierw gratuluję nowego nabytku, ale będziesz teraz śmigać po kompie ;-) .
    Masz cudownego męża.
    Widzę,że nie próżnujesz mnóstwo się u Ciebie dzieje. I znów kolejne śliczne hafcik, które wyszły spod Twych zdolnych rąk sprawiły komuś radość. Pozdrawiam serdecznie i nie strasz nas więcej swoją nieobecnością ;-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Cie serdecznie Danusiu . Powolutku ale do celu. Jak juz sie uporzadkujesz w twojej nowej pracowni i rozgryziesz kompa to zobaczysz ze praca w rekach Ci sie bedzie palic.. Swietny prezencik wyszykowalas a karteczka na urodzinki przesliczna. Pozdrawiam serdecznie , cierpliwosci i do szybkiego zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie ,ze jesteś. Czasami tak bywa,że plany trzeba zweryfikować. ..Mamy te same tematy do ogarnięcia ;) Organizuj się i wracaj :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Danusiu Droga, pamiętam jak najbardziej i już tęskniłam. Co do nówek, osobiście nie lubię tych nowych programów- pamiętam miałam wieki kłopot z ósemką, ale laptop uległ wypadkowi i nie nadawał się nie tylko na reklamację, ale nawet na naprawę. Pracuję teraz na syna kompie ze starym (przyjaznym dla mnie) oprogramowaniem. A Tobie gratuluję nowości :) Pozdrawiam cieplutko <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Danusiu kochana, nie można o Tobie nie pamiętać :) Nie przejmuj się niczym, ucz się swojego nowego ustrojstwa (swoją drogą kochanego masz męża) i układaj sobie spokojnie swoje rzeczy w swojej nowej "pracowni" 9aż Ci zazdroszczę takiego miejsca) a my tu spokojnie na Ciebie poczekamy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to gratuluję przeprowadzki.
    Mnie w najbliższym czasie czeka trochę większa, bo zmieniam mieszkanie ale wyjdzie mi to na dobre :)

    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  7. Danutko, Ty moja Kochana, na samym wstepie pragnę CI bardzo podziękować za wspaniałe Twoje słowa pod moim postem. Dałaś mi wiele otuchy i wsparcia i motywacjii do zrobienia lepszych haftów. Ten hafcik zrobiłam wg 'przepisu z gazety' bo to tak zestawik był z muliną i kanwą i niby zrobiłam tak jak napisali z dwóch niteczek.ALe poczytam w necie jak mówisz Kochana, dziękuje CI wielkie za rady, są one dla mnie bardzo cenne. A tak sobie myślałam , że może zamiast haftów jakieś małe obrazki narysować dla dzieci? Napisz mi co myślisz. Kochana, wspaniałego masz męza , cieszę się że dostałaś nwego laptopa zasłużyłaś na niego:* Całuje Ciebie ipozdrawiam cieplutko !

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że już do nas wróciłaś. Martwiliśmy się o Ciebie i to bardzo. Super, że mężuś kupił Ci nowy laptop. Jak dojdziesz do wprawy to będziesz śmigać po necie jak samolot. Pozdrawiam Cię cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze Kochana, że już jesteś:)
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  10. To tylko przejściowe kłopoty Danusiu, wkrótce wszystko wróci do normy. Czytając wstęp ze smutkiem pomyślałam że z jakichś powodów chcesz zawiesić pisanie bloga - brakowałoby mi Ciebie! Na szczęście to tylko "przerwa techniczna". Masz kochanego męża! Nowy sprzęt na pewno szybciutko opanujesz, trzymam kciuki. Karteczka dla Oli jest prześliczna! Przesyłam buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście, że pamiętamy !
    Czasami tak bywa, że jest długa przerwa całkowicie od nas niezależna.Ale będziemy czekać Danusiu, jak długo będzie trzeba :)
    Pozdrawiam i buziam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, kochana, ja już zaczynałam się o Ciebie martwić. Dobrze, że u Ciebie wszystko ok, ach zazdroszczę (tak pozytywnie :-) ) tego swojego pokoiku. Ja się cieszę, bo "zamieszkam" w szafie ;) ale o tym możesz poczytać w moim najnowszym poście :)
    Hafciki jak zawsze piękne, karteczka dla Oli urocza :)

    A padniętą matrycę można wymienić na nową ;) Tylko, żeby nie narażać się na koszty, trzeba mieć specjalistę znajomego, co za naprawę nie policzy odpowiednio. Z tego, co wiem, to wymiana nie jest aż tak skomplikowana, chyba, że Twój sprzęt był już tak stary, że nie dało się matrycy kupić. Nie rozumiem straty zdjęć, chyba, że padło coś jeszcze. Przecież wystarczy wyjąć dysk, podpiąć do innego komputera i ściągnąć zdjęcia i inne dane. Masz jeszcze tego starego gruchota? Może nie wszystko stracone ;)
    Choć nie ma tego złego-masz teraz nowiuśki sprzęcik :)
    Cieszę się, że wróciłaś, pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuchaj Wiki, dobrze mówi. Można odratować dane z dysku.

      Usuń
    2. o ile sprzęt nie jest "za stary", teraz ta technologia leci do przodu jak szalona,
      mnie się ta sztuka nie udała, bo juz nie było kompatybilnych matryc..ale rozejrzeć się warto, może da się reanimować "frankensteina" ;-D

      Usuń
  13. Danusiu najważniejsze, ze wróciłaś, i ze Twoja nieobecność nie miała nic wspólnego ze zdrowiem. Laptopa ogarniesz, w domku będziesz miała pięknie i po swojemu, czegóż więcej chcieć . Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj jak dobrze Danusiu , że jesteś. Martwiłam sie trochę co sie stało , że na tak długo zniknęłaś ,Dobrze że to tylko remont. Będziesz teraz maiła a własciwie juz masz piekny pokoik nowiutki i czyściutki. Twój mąz to wielki skarb teraz juz się takich nie spotyka !!
    I ciesz się z nowego sprzętu , tez oststnio musiałam wymienić bo niestety stry juz ledwo zipał . Mysle , że pomalutku wszystko jakoś ogarniesz. Zdjęć trochę szkoda , ale może faktyznie da sie je odzyskac , może twój zięc sobie z tym poradzi jak przyjedzie .
    Hafciki oczywiście świetne , karteczka również uroczo.
    Powodzenia i ogarniaj sie pomalutku.Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak możesz pytać Kochana czy pamiętam?! Najważniejsze, że już jesteś:) Do nowego sprzętu szybko się przyzwyczaisz, a może warto zainwestować również w dobrej pojemności pendrive wtedy nic nie powinno już zginąć - szkoda tych pięknych prac. Twoje hafty jak zwykle są cudowne:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Danusiu, ja Ciebie pamiętam a Ty mnie?;-) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jasne, że pamiętam :) Dobrze, że nic złego się nie stało, a tylko zawirowania komputerowo-remontowe. Spokojnie sobie wszystko układaj, bo takie porządki trzeba zrobić samemu.
    Mam nadzieję, ze uda się jeszcze zreanimować komputer, chociażby po to, żeby zdjęcia odzyskać. Matrycę można faktycznie wymienić, ale skoro masz już nowy komputer :)), to tylko zgrać zdjęcia z twardego dysku.
    Prezenty dla Darii prześliczne, myślę, że się bardzo ucieszyła z perfekcyjnych hafcików.
    I jeszcze raz - bardzo się cieszę, że to nie kłopoty zdrowotne Ciebie odseparowały od blogosfery :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Danusiu, to tylko remont i chwilowy brak kompa, a ja już myślałam jak Ewa, że coś strasznego się stało i nie dasz rady pisać dalej bloga, ufffff. Całe szczęście, że wszystko dobrze :)
    Co do zdjęć na kompie, jak padła matryca, to wszystkie dane z dysku twardego się odzyska, tylko informatyka trzeba, albo kogoś kto na tym się zna, żeby przegrał pliki.
    Prezenty cudowne, wszystkie. Twoje hafciki wciąż mnie zachwycają :)
    Pozdrawiam i się nie martw nic, poukładaj sobie wszystko, my czekamy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. W sumie wszystkie moje poprzedniczki napisały wszystko... Może nie pod każdym postem piszę komentarz ale każdy dokładnie czytałam i zastanawiałam się gdzie sie podziewasz. Najważniejsze, że jesteś i to nic poważnego! Z porządkowaniem dasz rade i nowym sprzętem też. Cieplutko pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. masz nowy sprzęcik, będziesz miała nowy kącik więc wszystko idzie ku lepszemu :))
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  21. pamiętamy i codziennie wypatrujemy twoich postów ,witaj z nowym laptopikiem będzie już tylko do przodu:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Po burzy zawsze przychodzi słońce i tak też tu: Nowy sprzęt, własna pracownia... Super!)

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajnie, że masz odnowiony pokój i nowiutki laptop, resztę ogarniesz:) Śliczne prezenciki:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Danusia, stęskniłam się z Tobą :-). Te nasze przerwy są potrzebne i konieczne, a że czasem niekoniecznie zamierzone... cóż, samo życie.
    Ale jak widać nie próżnowałaś.
    Nie przejmuj się zdjęciami, powinny być do uratowania, A nowy sprzęt szybko opanujesz.
    Prezent dla Darii świetny!
    Przesyłam uściski :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak można o Tobie zapomnieć? Nie da się :)
    Pozdrawiam i fajnie, że znowu jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Powodzenia z okiełznaniem nowego komputera! Na pewno szybko się połapiesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. siła złego na jednego jak mawiała moja babcia:)))
    hafty do Celinki wysłane,mam nadzieję że już się przydały:)))
    powodzenia i pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Danusiu, narobiłaś mi stracha. Długo Cię nie było... ale takie zmiany cieszą... bardzo cieszą. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Danusiu, jak można by zapomnieć :) Ale zmiany na plus na szczęścia, bo wstęp trochę wywołał wstrzymanie oddechu :) stworzyłaś między czasie super pamiątki :) pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Danusiu, smutno tu było bez Ciebie! Fajnie, że już jesteś. Gratuluję nowego zakupu - pozdrowienia dla męża! I buziaki dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj Danusiu, dobrze, że jesteś i oczywiście, nikt o Tobie nie zapomniał:) Super M, że kupił Ci nowego kompa. Ja latem miałam podobne zdażenie i długo mnie nie było w blogowym świecie i też mam nowego laptopa:)
    Hafciki śliczne, myślę, że obdarowana bardzo się ucieszyła!
    Buziaki zostawiam!

    OdpowiedzUsuń
  32. No pewnie, że pamiętamy. Miałaś trochę perypetii, ale teraz już będzie z górki! Najważniejsze, żeby zdrowie dopisywało :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kochana czytając tytuł posta tylko się uśmiechnęłam ,przecież Ciebie nie da się zapomnieć ,a ja już tym bardziej nie powinnam.Moje nowe odkryte perełki nigdy nie zapominam ,możesz być o to spokojna.
    Też mam chwilę oddechu od blogów,takie przerwy sa nam bardzo potrzebne i wręcz wskazane.
    Dziś zaczęłam troszke nadrabiać zaległości i zaglądać co w trawie piszczy.
    Ze sprzętem nowym szybko się wprawisz i jeszcze będziesz się za chwilę cieszyć ,że stare padło .
    Zdjęcia też nie całkiem stracone ,Wiki Ci już o tym pisała,więc nie powtarzam.
    A teraz znikam dalej w czeluście blogosfery
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  34. no właśnie sobie pomyślałam, że Danuśka coś zacichła... ;-D
    ale dobrze wydczułam, że chyba remontowy huragan wszedł na "wyższe obroty"

    czy ja mogę wypożyczyc twojego męża?
    bo mój juz 3 rok sie do malowania przybiera... chyba testuje moją cierpliwość... ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko, jak mąż powiedział że zrobi, to zrobi. I nie trzeba mu o tym przypominać co dwa lata ;)

      Usuń
    2. ale co 3 ...to juz chyba mogę , nie? :-P

      Usuń
  35. Danusiu taki remont w specjalnym pokoju jest bardzo adsorbujący czasowo, sama sie do niego przymierzam, ale jak pomyślę ile rzeczy trzeba będzie gdzieś poupychać to juz mi sie odechciewa :(
    pozdrawiam cieplutko i cieszę się, ze u Ciebie jest wszystko w porządku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak remont jest wyczerpujący, jeszcze przy moich ograniczeniach zdrowotnych, wiadomo trwa bardzo długo.

      Usuń
  36. Przyznam, że wcześniej nie czytałam Twojego bloga Danusiu, ale szybciutko nadrobię swoje ogromne zaniedbanie. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że pisałam odpowiedź do tego komentarza, ale chyba uleciała w siną dal. Witaj skarbie i miłej lektury.

      Usuń
  37. Maz skarb naprawde ;) Nie dosc, ze remont to jeszcze prezent! Koniecznie pochwal sie swoja nowa pracownia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu. Mąż to rzeczywiście skarb, a prezent to już awansem na Mikołaja.
      Oczywiście, że pochwalę się pracownią, jak tylko skończę z jej urządzaniem, bo nadal jestem w trakcie.

      Usuń
  38. Prześliczna karteczka dla Oli :) też wysłałam jej :) moja była z misiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ola dostała mnóstwo kartek od bardzo wielu osób, była szczęśliwa a o to nam chodziło.)

      Usuń

Komentarze i krytyka jak najbardziej mile widziane.