Jak zapewne wszyscy zauważyli, dni stają się coraz krótsze, wieczory dłuższe. Dzięki pięknej bezdeszczowej, przynajmniej u nas, pogodzie chciałoby się tylko odpoczywać i podziwiać otaczający nas świat, z jego wszystkimi kolorami. Zauważyliście też, że dołączyłam do zabawy w kolorki u Danutki, czego wyrazem było mnóstwo komentarzy pod moim ostatnim postem, z maleńkim hafcikiem maków. Oczywiście jest mi bardzo miło z powodu tak licznych odwiedzin, rewanżuję się Wam tym samym, poznając coraz to nowe blogi i wspaniałe osoby, które je prowadzą. Techniki prezentowane przez Was są przeróżne, ale z haftem też kilka spotkałam. Mój skromniutki, młodziutki blog, może nie jest najwyższych lotów, ale żyje się raz i skoro na czytających go, nie mogę narzekać, bo jest ich wielu, to kontynuować moją przygodę z pisaniem zamierzam. Tak więc, już nie tylko igła z nitką, ale i klawiatura komputera musi być na porządku dziennym. Wiem, przynudzam, też tak macie, czyż nie?
Dlatego teraz konkrety: dwa obrazki z mojego zbioru szufladowego, a że jesień za pasem to o zwierzaczkach czas pomyśleć, oto one : jak zwykle z Haftów Polskich, jedna nitka Ariadna, kanwa 18- tka, haftowany kilka lat temu podczas pobytu w szpitalu, na oddziale reumatologii, gdzie słowom podziwu nie było końca, bo jak to, bo co to, czy mnie to nie męczy, czy to trudno tak szyć? Odpowiadałam, tak jak i Wam, ja tym żyję, pozwala mi to zapomnieć o bólu, jest relaksem, odstresowaczem.
Drugi obrazek już haftowany w domu, nie na szpitalnym łóżku, też zwierzątka, ale tym razem leśne, czyli sarenki.
W tym obrazku nie wyszywałam tła, bo sama kanwa to zapewniała, więc nie było potrzeby.
Na początku rozpisałam się, ale teraz gdzieś myśli uciekły. Pewnie zacznę robić sobie konspekty postów, bo wychodzi na to, że połowa z tego co miałam napisać, jakimś cudem się ulotniła. Dzisiejszy post piszę nieco wcześniejszą wieczorową porą, a na następny zapraszam już w następny wtorek.
Z tego wszystkiego zapomniałam powitać wszystkie nowe Obserwatorki mojego bloga. Czujcie się u mnie, jak u siebie.
Witam Was w Słomianym zapale.
Do wtorku!
Danusiu - koniki są przepiękne, ale sarenki po prostu mnie urzekły. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńJeszcze post gorący, a Ty już go widzisz i komentujesz. Bardzo się cieszę z tego, że się podobają obydwa obrazeczki. Nie zawsze będą ogromne, ale małe też przyciągają uwagę.
UsuńŚliczne hafciki, mają swój niepowtarzalny urok :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Też tak myślę.
UsuńSarenki podobają mi się ogromnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.)
UsuńOba hafty są rewelacyjne, ale bardziej podobają mi się sarenki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSarenki wygrywają z konikami.
UsuńDanusiu, zarówno koniki , jak i sarenki są przepiękne! Wiem, ile pracy w to włożyłaś, bo sama też kiedyś haftowałam... Dlatego bardzo cenię osoby , które tym się zajmują, bo to jest dopiero prawdziwa sztuka, która wymaga nie tylko nakładu pracy, ale i cierpliwości. Pozdrawiam Cię bardzo gorąco i z największą przyjemnością ,,zamelduję" się u Ciebie na stałe;)
OdpowiedzUsuńBy czytać takie miłe słówka, trzeba się bardzo postarać, nie tylko hafcikowo, ale i pisaniem, co nie zawsze mi wychodzi, jednak trening czyni mistrza. Do tego bym dorównała wielu z Was, jeszcze mi daleko, ale staram się jak mogę. Rozgość się u mnie na stałe, będzie mi bardzo, bardzo miło.
UsuńDanuś po pierwsze fajnie,że bawisz się z nami w kolorki,.Widzę ,że poczyniaś milowy krok w blogowaniu,a za chwilę będziesz już stara blogera i wszelkie formalności i banerki będziesz robić z zamkniętyymi oczami.Licznik Ci bije,gości przybywa ,po prostu super i cieszę się razem z Tobą,że blog tętni życiem .
OdpowiedzUsuńCo do hafcików oba są bardzo urzekające ,pokazują dwa pokolenia i nawet swym widokiem potrafią wzruszyć .Tak je w tej chwili odbieram.
Buziole i spokojnego weekendu.
Daneczko, komu to zawdzięczam? Gdyby nie Twoje wsparcie i Skaypowe pomocnictwo Majeczki, nie byłoby tak różowo. Nadal jestem noga stołowa w banerkach, ale ciągle się uczę i nie przestaję.
UsuńHafciki, super, że się podobają, fotki może nie najlepsze, ale takimi akurat dysponowałam.
Tobie też słonecznego weekendu życzę.
Prześliczne obrazy, szczególnie konie są nam bliskie:) pozdrawiam serdecznie i spokojnego weekendu życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Renatko. Tobie też słoneczka posyłam.
UsuńDanusiu cieszę się razem z Tobą:))) Bloguś rozwija się na każdym kroku:)
OdpowiedzUsuńJa podziwiam Twoje prace - dla mnie są czarną magią;) Z ogromną przyjemnością je oglądam. Cieszę się, że szufladkowe prace;) ujrzały światło dzienne. Są piękne i warto je pokazywać!
Oba zaprezentowane obrazki są śliczne. Pierwszy z konikami podoba mi się i wiem, że spodobałby się mojej córci i mojemu mężowi , który uwielbia obrazy właśnie z nimi .A sarenki są przeurocze:)Ślicznie je wyhaftowałaś. Najbardziej zafascynowały mnie ich oczka -to ich magiczne spojrzenie ma w sobie coś:)
Pozdrawiam serdecznie Kasia
Kasieńko, bardzo mi miło słyszeć takie słowa /wprawdzie są bezgłośne, bo pisane/, dokładam starań by to co piszesz, było jeszcze lepsze, bo wiem, że stać mnie na więcej. To najlepsza z możliwych motywacji.
UsuńHafty powstają powoli, ale dają dużo radości, jak ktoś je tak ocenia, jak Ty, wzorki z dostępnych gazet, czasami /ostatnio /z netu, to skarbnica z której czerpię ile się da.
Mnie się podobają i sarenki i koniki. Przy okazji obudziła się we mnie refleksja: właściwie nie sięgam po wzory ze zwierzątkami. A warto. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko, jeśli wzór jest dobrze opracowany, to i zwierzątka fajnie się wyszywa.Dziękuję .)
UsuńZwierzątka jak malowane, piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję.)
UsuńZwierzaki cudne:)))też mam parę takich obrazów do szuflady:)))
OdpowiedzUsuńJa je powoli z szuflady uwalniam, pokazując szerszemu gronu oglądających.
UsuńDziękuję za odwiedzinki.)
Świetne hafty, szczerze powiem gdybym miała wybrać jeden z nich był by to duży problem:) pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, ja też miałabym z tym problem, ale są jakie są, popatrzeć można.
UsuńUwielbiam haftowane konie :) Twoje są przepiękne :) Danusiu w rameczkę je, bo szkoda do szuflady!
OdpowiedzUsuńTo dopiero przedbiegi z tymi końmi, ale uznałam - nie wszystko na raz. Rameczkę już próbuję dopasować, ale gorzej z powierzchnią do wieszania.
UsuńOba obrazki śliczne. Sarenki są urocze nie raz spotykam je w lesie.
OdpowiedzUsuńTeż się wziełam za haft krzyżykowy. Pozdrawiam.
Sarenki i ja bym chętnie zobaczyła, ale do lasu niestety nie chodzę, a cóż Cię zmobilizowało do krzyżyków, jeśli wolno spytać ?
UsuńPiękne konisie ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję .))
UsuńŚliczniutkie obrazki wyczarowały Twoje ręce ... urzekły mnie sarenki … mają w sobie to coś …
OdpowiedzUsuńCzasami obok działek chodzą żywe i mogę je podziwiać, ale niestety już coraz rzadziej. Na porządku dziennym są bażanty, ostatnio nawet dobrały się do poplonu i musiałam nakryć włóknina, bo by wszystko wydziobały.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
Z zaproszenia skorzystałam, komentarz napisałam, a Twoje cieplutkie słowa o obrazeczkach przyjmuję z wdzięcznością.
UsuńZaglądaj częściej, pozdrawiam.
Uwielbiam konie, a moja wnusia je kocha do granic możliwości (jeździ od 3 roku życia) więc są mi bardzo bliskie. Twoje są przecudne, sarenki zresztą też.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Alusiu, dziękuję bardzo za te słowa pochwał dla koników, sarenek zresztą też. Niedługo będą następne.
UsuńW ten mglisto - deszczowy dzień, słoneczka przesyłam.
Jestem pod wrażeniem tych haftów. Pierwszy jakoś mnie tak wzrusza, a to chyba przez tego malutkiego konika. Wyobrażam sobie, że tak się przytula do swojej mamy:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twój kunszt i doskonale Cię rozumiem, jeśli chodzi o odstresowywanie się przy hafcie, bo ja mam tak samo z szydełkiem:)
Pozdrowienia!:)
Bardzo dziękuję za te milutkie słowa o moich hafcikach.
UsuńPozdrowienia z obfitujących w grzyby podkarpackich lasów.
Słoneczka na nadchodzący tydzień życzę.
Zwierzęta to bardzo wdzięczny temat ale chyba trudniejszy. Tym bardziej podziwiam Twoje hafty Danusiu. Oba obrazki są śliczne ale zauroczyły mnie konie - przepiękny haft! Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEwuś, dziękuję bardzo, tym bardziej, że następne do prezentacji czekają w kolejce,a będzie ich jeszcze 5, więc zapraszam już jutro na pierwszy z nich.
OdpowiedzUsuńOOOO sarenki przepiękne
OdpowiedzUsuńDziękuję Diano. Twoje elfiki, aniołki też super się prezentują.
UsuńDanusiu, bardzo lubię haft krzyżykowy choć już nie poświęcam mu tyle czasu.
OdpowiedzUsuńObrazki są śliczne, moja mama pewnie wybrałaby koniki, bo ona większość sowich haftów ma z konikami, a mnie się podobają i konie i sarenki. Wiem ile pracy trzeba włożyć w takie prace, tym bardziej Cię podziwiam, że mimo bólu się nie poddajesz.
Serdecznie Cię pozdrawiam :-)
Bardzo dziękuję.
UsuńDla mnie ból, to już codzienność, pogodziłam się z tym, walczę z nim haftami, które teraz mam możliwość pokazać większemu gronu oglądających.
zauważyłyście, że macierzyństwo jest ponadgatunkowe, w każdym wydaniu, ludzkim czy zwierzęcym wywołuje takie same emocje... :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za to porównanie. Też to zauważyłam.
OdpowiedzUsuń