Witajcie Kochani.
Nie planowałam tego posta, ale skoro zaszalałam z zapisaniem się na Sal u Adrianny Bartnik z bloga " Hafciarka", to muszę. Jestem chyba uzależniona od zapisywania się na wszelkiego typu zabawy, tak było i teraz. Wdepnęłam na ten blog i wsiąkłam, czegóż ta dziewczyna nie robi, same cudeńka, zachęcam do jej odwiedzania. Ada Sal ogłosiła jakiś czas temu, ale jakoś nie zainteresowało mnie to wtedy, do niedzieli, kiedy wreszcie doczytałam dokładnie o zasadach, zresztą sami poczytajcie tutaj ,to od razu wrzucam banerek główny :
Czasu na zrobienie zakłądeczki miałam niewiele, ale przecież ja zawsze coś wymyślę. Dzisiaj zakasałam rękawy, odłożyłam inne sprawy na bok, mimo remontowej zawieruchy jaką robi mąż w łazience, udało mi się zrobić dwie zakładeczki do książek, bardzo skromniutkie, ale na ostatnią chwilę nie mogło powstać nic bardziej dopracowanego.
Ada , raczej jej synek wylosował dwa tematy na zakładki. Mnie, ze względu na czas, przypadła do gustu druga opcja czyli kwiaty. Poniżej banerek z pierwszego etapu
Nie rozdzielałam banerka na dwa, żeby pokazać na co się nie zdecydowałam.
To żeby nie przedłużać, pokazuje moje maleństwa, zrobione tym razem na białej kanwie 18ct, muliną Ariadna w jedną nitkę, to ta niebieska zakładka, oraz druga muliną czeską z dawnych lat zachomikowaną, nieco grubsza nitka, to ta beżowa. Obie mają jako usztywnienie flizelinę w środku, przeszyte na maszynie, więc nie będą się strzępić i co najważniejsze można je prać w razie zabrudzenia.
Mam pomysł na ich wykorzystanie, dlatego zapisałam się n ten Sal, ale o tym wspomnę przy innej okazji. Acha, dodam jeszcze, że inspirowałam się wzorkami na zakładki z Haftów Polskich nr 3/2009, projektu A. Zabraniak, z moimi modyfikacjami.
i druga strona zakładek:
Fotki troszkę zamglone, bo o schyłku dnia robione. Mam nadzieję, że to co najważniejsze, czyli kwiaty, są widoczne.
Na koniec pochwalę się jeszcze przesyłką jaką dzisiaj dostałam od Miki / Moniki/ z http://mikarobotki.blogspot.com/2016/03/kolejny-apacz.html#comment-form , która w tym linkowanym poście zaproponowała oddanie cierpliwej osobie splątanej włóczki. Wiecie, że ja cierpliwa jestem i takie coś do zwinięcia, to dla mnie " pikuś", zgłosiłam się i wreszcie mam te moteczki. Kolory świetne, grubość niteczek, taka jak lubię, teraz tylko ogrom czasu, by móc zasiąść do jej zwijania. Moniczko, bardzo Ci dziękuję, dam sobie z tą włóczką radę, mimo Twoich obaw, nie takie plątaniny udawało mi się doprowadzić do ładu, bez uszczerbku dla całości motka.
Dodam jeszcze, że opakowanie/ koperta/ sporych rozmiarów, było rozdarte, ale widocznie zawartość nikogo nie satysfakcjonowała, to odpuścił i tym sposobem dotarła do mnie. Oczywiście, ja tylko rozdarcie powiększyłam, żeby móc wyjąć to, co było w środku i sfotografowałam.
Oto przesyłka.:
Może Ada mnie nie pogoni za ten końcowy wpis, ale musiałam to napisać. Teraz tylko mail do Ady i czekam na następne wytyczne zakładkowe.
Na ostatnią chwilę, a wyszły pięknie. Proste, ale urocze i w moim stylu. Uwielbiam takie, no i te hafciki, za którymi szaleje ostatnimi czasy. I tylko pozazdrościć cierpliwości, bo włóczki jest naprawdę sporo i trochę zabawy z nią będzie, a nie wszystkim, by się chciało. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Agnieszko. U mnie prostota to podstawa. Włóczki jest sporo, ale wcale nie tak splątana, jakby się mogło wydawać; dam sobie z nią radę, może nawet zrobię kilka zdjęć z jej zwijania.)
UsuńNo Danusiu szacun , zdążyłaś dosłownie na ostatni czas z tymi zakładkami . U mnie był spontan totalny . Trafiłam na bloga Hafciarki przez czysty przypadek i gdyby nie to że zakładki miałam praktycznie gotowe, nie zdecydowałabym się na ten SAL
OdpowiedzUsuńPiękne zakładeczki wyszyłaś, ma nadzieję że to będzie kolejna fajna zabawa
Pozdrawiam
Dzięki Aniu. Poszłam za Twoim spontanem z tą różnicą, że robiłam je od podstaw, ale w konkretnym celu, o który niebawem napiszę. Też mam nadzieję na fajną zabawę.)
UsuńDanusiu! piękne zakładeczki takie delikatne, mnie się bardziej podoba ta błękitna bo czerwony to nie mój kolor Pozdrawiam gorąćo
OdpowiedzUsuńDzięki Krysiu.)
UsuńTy to dopiero jesteś pracuś, a mnie tak nazywasz. Chyba nie śpisz tylko dłubiesz tą igłą.Zakładki wyszły Ci świetne i tylko tak dalej.
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, bajki opowiadasz.
UsuńDziękuję.)
No właśnie, Danusiu, Ty to zawsze coś wymyślisz, choćby na ostatnia chwilę- zakładki urocze :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Jadziu. W wymyślaniu jestem numer 1.)
UsuńŚliczne maleństwa :)
OdpowiedzUsuńA rozplątywania tych niteczek, to Ci nie zazdroszczę, bo aż tyle cierpliwości to ja bym chyba nie miała - haha :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję Aniu. Z niteczkami szybko się uporam, wcale nie są tak bardzo splątane, już je rozkładałam.)
UsuńFajnie wyszły...
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiolu.)
UsuńWyszly bardzo fajne zakladki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki Renatko. Niby takie małe, ale funkcjonalne.)
UsuńSwietne zakladeczki. Ja tez dopiero wczoraj wieczorem wpadlam na tego bloga i juz sie zapisuje, Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuś. Czasem przypadkiem coś wypatrzymy i stwierdzamy, to jest to. Fajnie, że będzie nas tak dużo w tej zabawie.)
UsuńAleż cudne te Twoje zakładki. Taki delikatne.
OdpowiedzUsuńTez myślę o tym wyzwaniu, ... tylko czy czasu starczy??
Dziękuję. Zakładki są skromne, delikatne, ale to książka ma wieść prym , one stanowią tylko dodatek.)
UsuńWyzwanie fajne, przemyśl to sobie i na jedną zakładeczkę miesięcznie, czas wygospodarujesz.
Śliczne zakładeczki zrobiłaś Danusiu :) - bardzo lubię taki minimalizm.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dzięki Elu. Nadmiar byłby nie wskazany, za bardzo by rozpraszał czytającą osobę.)
UsuńPiękne zakładki poczyniłaś, może kiedyś też uda mi się coś zrobić, ale to wszystko kwestia wolnego czasu, na razie podziwiam Wasze twórcze dzieła :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu.)
UsuńPrzepiękne zakładki, takie misterne :-) A za chęć rozplątania nitek to szacun wielki :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko. Cierpliwości to u mnie dostatek, więc z niteczkami sobie poradzę.
UsuńZakładki mi się bardzo podobają bo są proste ale w tej prostocie piękne.Rozplątania nitek to Ci nie zazdroszczę:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Jadziu. Ja prosta kobita jestem, to i w prostocie gustuję. Niteczek się nie obawiam rozplątywać, wszak sama wyraziłam chęć ich przygarnięcia w tym celu. Dam radę.)
UsuńJak widać nuda Ci nie grozi,idiesz jak burza z tymi zabawami.
OdpowiedzUsuńZakładki cudnej urody,praktyczności i delikatności.
Też mam cierpliwość do rozwiązywania ,o dziwo mnie to bardzo uspokaja.
Zatem życzę udanej rozplantywanki i czekam na kolejne śliczności hafciarskie i nie tylko.
Buziaki Danuś :)
To prawda, nie nudzę się i ciągle w coś nowego się angażuję. Dzięki za opinię o zakładeczkach.
UsuńJeden moteczek już się rozplątuje i w kłębuszek zwija; mnie również ta motanina uspokaja. Następne hafciki tworzą się w wielkich bólach, bo częściowo z mojej głowy.)
Danusiu prosto i pięknie, cudnie będą osładzać czytaną książkę:)
OdpowiedzUsuńplątanek na tą chwile mam dość, sama musiałam się zmierzyć z takim motkiem, ale życzę miłej zabawy i pozdrawiam cieplutko
A żebyś Reniu wiedziała, im prościej, tym przyjemniej; dziękuję.
UsuńTen najbardziej splątany, już w 2/3 w kłębuszkek się zmienił, a bawię się przednio.)
Danusiu, śliczne zakładeczki - Calineczki. Podziwiam Twoją cierpliwość - rozplatać taki kłębuszek to nie byle co!
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia z sąsiedztwa:)
Dzięki Małgosiu; rzeczywiście Calineczki, bo i hafciku mało i wymiarowo krótsze niż te typowe.
UsuńW cierpliwości i spokojności to ja jestem wprawiona, a moteczek jeden już się rozplątuje.)
Śliczne i praktyczne zakładeczki:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki Anetko. Mało czasu było, to i maleństwa praktyczne powstały.)
UsuńDanusiu kocham zakładki...Twoje są piękne !!! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDzięki Edytko. Małe i skromne, ale użyteczne.)
UsuńDanusiu, takie uzależnienie jest całkiem zdrowe i w dodatku przynosi ładne efekty. Śliczne i użyteczne maleństwa :-)
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć sporo cierpliwości do splątanych nici. Mnie się też zdarzało tak poplątać, że potem siedziałam kilka godzin, ale byłam zawzięta choć nerwy miałam na samą siebie ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki za poparcie Beatko. Nie jestem odosobniona w tym co robię.
UsuńCierpliwości mi nie brakuje i jeden, ten najbardziej poplątany moteczek już zwinięty w gałeczki, też się zawzięłam i wyładowałam nerwówkę.)
Widziałam zakładki juz u Ani - bardzo ciekawy SAL. Twoje uzależnienia zwykle są bardzo owocne i ciekawe, więc z niecierpliwością oczekuję kolejnych wylosowanych tematów.
OdpowiedzUsuńPodziwiam cierpliwość w rozwijaniu włóczek, chociaż wiem, ze jest to zajęcie, które przynosi wiele satysfakcji ;)
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki Madziu. Nowy temat już jest, więc szykuję kolejne, by zrobić je szybciutko i wysłać gdzieś, gdzie będą dobre spożytkowane.
UsuńWłóczki to moja druga pasja i cierpliwość byłą tutaj potrzebna, bo już jeden moteczek rozplątany i zwinięty, a kolorek jest boski, taki atramentowy, jak lubię. Nie dało mi i musiałam chociaż z jednym się rozprawić, mimo napiętego grafiku rozpoczętych prac.)
Śliczne kwiatkowe zakładki Danusiu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Violu. Kolejne już się produkują na szczytny cel.)
UsuńŚliczne zakładki ! Ja jako wielka miłośniczka książek doceniam tak miły akcencik :) Pozdrawiam Cię cieplutko :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Ewelinko. Szkoda, że na to wyzwanie nie zawsze można szydełkiem wyczarować tematyczne zakładki, a w hafcie sprawdzają się świetnie.)
UsuńDanusiu zrobiłaś wyjątkowe zakładki! Elegancja Francja !!! Mucha nie siada:)) pozdrawiam i miłego weekendu dla Ciebie :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Cieszę się, że przypadły Ci do gustu, nocny Marku.)
UsuńHard Rock Hotel & Casino Las Vegas - MapYRO
OdpowiedzUsuńDiscover Las Vegas, 평택 출장마사지 NV, United States and other things to do, from Las Vegas to Foxwoods Resort 경산 출장안마 Casino. Hard Rock 포항 출장안마 Hotel & Casino 과천 출장안마 Hotel & Spa, Lake Tahoe. 김해 출장샵