Witam upalną letnią pogodą.
Mamy lato, jednak takie upały dają wszystkim do wiwatu. Bez chłodzenia czym tylko się da, nie ma mowy o normalnym egzystowaniu. Tak niedawno narzekaliśmy na pogodę w kratkę, zimno, deszcz, a teraz uciekamy od tego skwaru, gdzie pieprz rośnie. Na dodatek ja, podobnie jak i wiele z was przychodzę dziś z obiecanymi karteczkami na zabawy u Uli i Ani.
Na początek jednak witam w moich progach, od dawna komentującą Jadzię Kluczyńską z dobrze znanego wszystkim bloga: "Jadwiga sercem tworzone", cieszę się, że dołączyłaś i czuj się tu dobrze.
Ponadto podniosę Wam ciśnienie, uwaga, uwaga, to dzisiejszy zbiór mojego zbieracza leśnego:
Teraz już przechodzę do moich karteczek. Na początek : Ula i jej wytyczne , oczywiście banerek wyjaśni sprawę:
Miała być gwiazda, gwiazdka, gwiazdeczka, jest ich całe multum, mam nadzieję, że wystarczy.
To zrobiona przeze mnie karteczka:
Troszkę pokombinowałam, by tych gwiazdek było dużo i są wszędzie.
Teraz Ania, u której kartki mają być trzy, na różne okazje. Nie powinna być zawiedziona, bo zgodnie z wytycznymi nawet tymi do wyboru, zrobiłam cztery. Oczywiście wszystkie haftowane. Najpierw banerek:
teraz po kolei:
Jeszcze tylko zbiorcza fotka kolażowa dla Anulki:
Wszystkie karteczki zawierają hafcik wykonany na kanwie 20ct, białej muliną Ariadna w jedną nitkę. Bazy kartkowe kolorowe, ostatnio zakupione w promocji w Jysku.
Mam nadzieję, że obydwie organizatorki zabaw będą zadowolone, bo gustując w haftowaniu, nie poszłam na łatwiznę i nie uszczęśliwiłam ich grafikami, tylko tym co lubię najbardziej.
Pozostało mi tylko opublikować tego posta, wrzucić na jęzorki u dwóch żabek i czekać na Wasze opinie, co się podoba, a co nie, tylko tak szczerze.
Kolejny post na zakończenie miesiąca czerwca, już dzisiaj zapraszam i powiewu lekkiego chłodu życzę, baj, baj.
Danusiu ach te zbiory Twojego mężusia-powalają na kolana. Zazdrościć nie będę haha bo mam nadzieję że i u mnie mąż też w swoim czasie jak pojawią się grzybki naniesie mi odpowiednią ilość-a dla niego chodzenie po lesie to sama radość w przeciwieństwie do mnie, ja na grzyba wejde i go nie zauważę.
OdpowiedzUsuńCo do karteczek to poradziłaś sobie świetnie-u mnie jeszcze z dzień zejdzie na oprawienie hafcików. Bardzo podoba mi się karteczka gwiazdkowa do bałwanka sama buzia się śmieje ale i pozostałym niczego nie brakuje-świetne zakupiłaś sobie bazy, karteczki są żywe, kolorowe.
Ochłodzenie by się przydało-masakra nie lubię takich klimatów ale cóż jakoś trzeba to znieść. Pozdrawiam serdecznie:-)
Mój mąż też odpoczywa zbierając grzyby, nie może doczekać świtu, by wstać i jechać do lasu i co rusz przywozi takie zbiory.
UsuńDzięki za ocenę moich maleństw haftowanych na karteczkach. Coraz mniejsze te elementy haftowane robię, ale to taka frajda, że nie umiem się oprzeć. Nieco zmieniłam oprawianie ich na karteczkach, ale z korzyścią, tak mi się wydaje.)
Powiem Ci tak : Normalnie legalnie zazdraszczam Ci takich grzybów u nas nie ma nic. Na BN znów będą pieczarki ☹ . Kartki robisz fajowe😊 pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Anitko.
UsuńNa BN może odłóż sobie troszkę grosza i kup suszone prawdziwki w sklepie, są drogie i jest ich niewiele, ale zawsze to odmiana od pieczarek.)
Uwielbiam te Twoje hafciki,są jak perełki na tych karteczkach,wszystkie są śliczne,ale ten motylek wygląda jakby zaraz miał odlecieć--odlotowy jest.Grzybiarz masz wspaniałego,u nas grzyby raczej zaczynają się sypać jesienią,więc cierpliwie czekam,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLucy kochana, w poście tego nie napisałam, ale to dzięki Tobie moje hafciki zyskały inną niż do tej pory oprawę na karteczkach, bo podesłałaś mi wspaniałe inspirujące gazetki. Bardzo Ci za to dziękuję.
UsuńCo do grzybów, to nie ma reguły, kiedy się pokażą, wszystko zależy od pogody, terenu na jakim występują/jakie lasy itp./, a wytrawny grzybiarz znajdzie je nawet tam, gdzie ich nigdy nie było. Może sprawdź swoje tereny, nie czekaj do jesieni.)
Masz rację Danusiu, zazdroszczę Ci, ale nie tylko grzybków, zazdroszczę Twojemu mężowi chodzenia po lesie i zbierania. U nas niestety nie ma:(
OdpowiedzUsuńKarteczki urocze. Pozdrawiam szybciutko, bo burza nadciąga;)
Aneczko, no masz prawo zazdrościć łażenia po lesie, ale mój mąż to już przed emeryt, więc ma tę możliwość jechać kiedy chce do lasu.
UsuńCieszę się, że kartki się podobają, u nas duchota, chociaż zapowiadali burze i nic z tego, chyba, że w nocy popada.)
świetne karteczki a te grzyby ech tyko pozazdrościć
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu; grzyby to wiadomo domena męża, ja go tylko chwalę u siebie na blogu.)
UsuńDanusiu Masz super męża i super grzybiarza , o tej porze roku przy takich upałach znaleźć grzyba to jak trafić w totka. Ale to tylko dowód na to co znaczy pasja i zamiłowanie, wszystko się da !!
OdpowiedzUsuńCo do karteczek to bardzo dziękuję , że nadal Ci się chce mimo że upał na dworze niemiłosierny . Ale... te karteczki bożonarodzeniowe niosą ze sobą odrobinę zimy więc choć w myślach jest nam chłodniej.
Jak dla mnie wszystkie karteczki są śliczne, w nowej oprawie wyglądają prześlicznie . Dla mnie numerem jeden jest ten koszyczek Twojego autorstwa, chylę czoła wzorek jest świetny.
Muszę chyba spróbować wyszyć coś na tej 20 ct , żeby Cię zrozumieć , aczkolwiek nadal jest to dla mnie abstrakcja.
Zaliczone oczywiście na celująco
A wiesz że nie wiedziałam że w Jysku są papierki kolorowe, i ja to przegapiłam... niedopuszczalne.
Pozdrawiam
Oj słodzisz mojemu mężowi za te grzyby, ale dziękuję, on i tak jest mój. Upał mnie dobija, opuchnięta, spocona, kleję się do klawiatury, ale trwam na posterunku i wiesz, chce mi się, jak patrzę ile tych karteczek już mam. Jeszcze zaliczasz mi celująco to zadanie, wielkie dzięki.
UsuńTak w Jysku jest promocja baz z kopertami w ilości 50 szt., za jedyne 15 zł.
Och jaki zbiór! Tych pozazdrościć! :) My zawsze staramy się jak najwięcej grzybów ususzyć, a do słoika idą na samym końcu, bo jakoś przestaliśmy te "słoikowe" jeść, ale zupką grzybową nikt nie pogardzi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko. U nas też większość suszymy, do słoików idą specjalne, takie malutkie, lub innego rodzaju np. rydze, maślaki.)
UsuńOj Danusiu, przywołałaś moje dzieciństwo, gdy tato skoro świt "wywalał" z łóżek i ciągnął za sobą do lasu na grzyby. Uwielbiałam ten czas, bo i zajęcie wakacyjne i cudowny las zapraszał nie tylko, jak piszesz do zbierania, ale i wypoczynku. Potem ten unoszący się w całym mieszkaniu, ba, całej klatce schodowej, by nie powiedzieć bloku, ku zazdrości sąsiadów. Grzybów suszonych, marynowanych i gotowanych w słojach multum- bywały lata, że zbieraliśmy już kolejne, gdy piwniczne półki zajęte były jeszcze poprzednimi zbiorami. W swoim małżeństwie też chodziliśmy na grzyby, i to do lasków okalających osiedle, póki nie zniknęły za sprawą samych grzybiarzy, bo ktoś wymyślił, że grzybów się nie ucina, tylko wykręca z ziemi :p Potem osiedle zaczęło się rozbudowywać, przybywało mieszkańców, i laski wokół niego zaczęto okupować na spacery z pieskami- nawet zwierzyna leśna zniknęła- sarenki mieliśmy, które często podchodziły na obrzeża lasków. teraz mieszkam na innym osiedlu i tu też rozbudowane, do lasu niby blisko, ale za ogrodzeniem, bo między nami a nim lotniska :p Do dziewiczego lasu daleko- trzeba by wyjechać z miasta i jeszcze kawałek dojść, bo podmiejskie osiedla spychają je coraz dalej :p
OdpowiedzUsuńCo do karteczek- wspaniałe, hafciki (mini) przeurocze :))) Pozdrawiam cieplutko
Dziękuję Jadziu z tak obszerny komentarz o grzybach. Masz zupełną rację. Mój mąż jeździ do lasu po 40 - 50 km w jedną stronę, by połazić i grzybów nazbierać. Mieszkamy na betonowej- asfaltowej pustyni, gdzie drzewa, to rarytas dla oczu.
UsuńMiło mi, że karteczki mini hafcikami się podobają.)
Grzyby zdominowały karteczki, przy których się napracowałaś. Ale warte twojej pracy, piękne są!
OdpowiedzUsuńChyba troszkę niezrozumiale napisałam , to miało być o dominacji grzybów nad karteczkami, a nie o dominacji grzybów na karteczkach ;-)
UsuńDziękuję Basiu. Ja dobrze zrozumiałam to, co chciałaś napisać, ale rzeczywiście sama to sprowokowałam, że tak ten Twój komentarz zabrzmiał pisemnie.
UsuńHeheheh.. a ja nie zazdroszczę grzybów ;) Podziwiam zbiory, są duże, wspaniałe.Dobry grzybiarz zna miejsca, gdzie rosną, bo wiadomo, że nie wszędzie ;) Kiedyś sama chodziłam, teraz rodzice i teściowe chodzą, a ja niestety tylko korzystam z ich dobrodziejstwa...
OdpowiedzUsuńKarteczki piękne :) Danusiu dla mnie nie jest ważne, żeby były grafiki... Ja wiem ile kosztuje wyhaftowanie najmniejszego hafciku jaki pojawia się na Twojej karteczce :) tym bardziej podziwiam Cie za to, że wszystkie karteczki mają haftowany motyw przewodni :) i tym razem to karteczka z gwiazdkami skradła moje serce :)
Dziękuję, że mimo pogody i upałów bawisz się dalej :)
A i ja ze wsi pochodzę, gdzie lasów pod dostatkiem :) do miasta praca mnie ściągnęła...
UsuńDzięki za uznanie tak o grzybach, jak i karteczkach. Upały, nic na nie, nie poradzimy, musimy wytrzymać, a haftowanie w "niby klimatyzowanym" pokoju jest całkiem przyjemne. Zresztą hafciki zrobiłam przed tą falą upałów, teraz tylko oprawiłam na kartki.)
UsuńDanusiu witaj skoro świt i pozdrawiam cieplutko <3 U mnie po tych wielkich upałach ciut deszczu i burze, może też znajdę jakieś grzybki na leśnym spacerku! Gratuluję zbiorów i frajdy, poczekam cierpliwie na moja kolej :) Co do prac, hmmm prześliczne , starannie wykonane , końcowy efekt - " Elegancja Francja " Podziwiam zdolności i z całego serca życzę dużo wolnego czasu na relaks i tworzenie ! Najlepszego na nowy tydzień :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Eluniu za te wszystkie słowa, nawet nie wiesz ile dla mnie znaczą. Udanego spacerku obfitującego w zbiory grzybowe.
UsuńDanusiu ja do lasu mam z godzinkę piechotą, ale grzybów nie ma, może na jesień coś sie znajdzie :)
OdpowiedzUsuńTwoje hafty podziwiam nieustannie, bo wiem jakie maleństwa haftujesz, a każdy dopracowany i dopieszczony:)
Świetne kartki Danusiu:)
Pozdrawiam niedzielnie :)
Dzięki Reniu.
UsuńNie przez przypadek stałaś się posiadaczką moich małych haftowanych obrazeczków. Bardzo chciałam, byś naocznie przekonała się, jak to wygląda z bliska, bo foto tego nie oddają.)
Super mąż, takie skarby do domu przynosi. Karteczki piękne, bardzo podoba mi się ta w brązowe romby. Pozdrawiam wakacyjnie 😊
OdpowiedzUsuńDzięki Monisiu; chwalenie męża też jest wskazane, jeśli na to zasługuje, byle nie do przesady.
UsuńZ karteczek ta w romby, jak tylko zobaczyłam tę bazę, od razu wiedziałam, że do koszyczka na niej, najbardziej pasuje.
Ale postepy poczyniłaś w tych karteczkach,to są chyba najpiękniejsze karteczki jakie do tej pory u Ciebie powstały .Zresztą pewnie Danuś sama widzisz różnicę i też jesteś mega zadowolona,że umiesz już swój cudny hafcik przenieść na kartki.
OdpowiedzUsuńPrawdziwki uwielbaim ,ale u nas do tej pory nic nie było w lesie,może po wczorajszej ulewie coś w końcu ruszy.
Przesyłam moc uścisków :)
Dzięki Danuś. Masz rację w 100%, jestem zadowolona z tych kartek, poszukiwanie własnego stylu w ich tworzeniu, chyba znalazło swój kres.
UsuńGrzyby i u was się pokażą, a na deszcz ja czekam niecierpliwie, bo nie bardzo jest czym oddychać w ten upał.
Narobiłaś apetytu tymi grzybkami, Danusiu! Lada dzień wyciągnę męża do lasu...
OdpowiedzUsuńA karteczki powstały śliczne :)
Podziwiam Twój krzyżykowy pomysł na koszyczek - super!
Smacznego zatem, a na grzybki wyciągaj męża, nawet jak nic nie nazbieracie to frajda ze spaceru po lesie.
UsuńDziękuję za słówko o karteczkach. Czasem coś modyfikuję, coś własnego niewielkiego tworzę, ale nie zapisuję graficznie wzorku, to jest w mojej głowie.)
Danusiu,ja zbioru grzybów nie zazdroszczę,gdyż ich nie jadam.Kiedyś byłam na przyjęciu i się nimi zatrułam-niestety.Ale karteczki podziwiam:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Jadziu; to mamy podobnie z grzybami, ale tu o mojego męża pasji napisałam, mnie one podczas suszenia śmierdzą, gdy inni się tym zapachem zachwycają.
UsuńJakie piękne skarby natury małżonek znalazł. Zima Wam nie straszna:)
OdpowiedzUsuńCałe rozgwieżdżone niebo na kartce :) Ale jak pięknie bałwanek się na nim prezentuje.
Karteczka z sową również piękna. Dobry pomysł z pozostawieniem kartki bez napisu. Tę można dać na różne okazje.
Danusiu, poznałam Cię jako utalentowaną i pomysłową osobę, a dziś dowiaduję się, że i wzory tworzysz. Śliczny koszyczek i piękna świąteczna kartka.
Kartka z ostrokrzewami podoba mi się najbardziej :) Szczególnie rameczka, bo dodała wiele uroku samym haftom.
Motylkowa kartka niczym nie ujmuje pozostałym. Jest piękna, a te maleńkie motylki przeurocze :)
Dziękuję Moniko w imieniu męża i swoim. Zima nie straszna, zapasy się robi, ale dzieci i tak większość z nich na obczyznę zabiorą.
UsuńSłówko o karteczkach. Czasem coś wymyślam na potrzeby chwili, ot tak, jak głowa dyktuje, a ręka z igłą to wykonuje. Wzorki w głowie siedzą, nie zapisuję ich, jakoś nie czuję takiej potrzeby; obfotografowuję i gdy mi potrzebne to kopiuję wzorek coś w nim zmieniając, np. kolorki. Ile talentów we mnie jeszcze drzemie, sama nie wiem, wszystko wychodzi, gdy jest potrzeba. Nie stworzę dla nikogo konkurencji w tym temacie wzorków.
Danusiu, grzybków zazdroszczę, a ich widok przypomina mi wyprawy do lasu w dzieciństwie - najbardziej utkwiły mi w pamięci solidne gumowce, które trzeba było zakładać, bo w lesie roiło się od pełzających stworów:)I jeszcze sosik grzybowy na śmietanie - mniam...
OdpowiedzUsuńKarteczki piękne, a już te zimowe oglądam dziś z prawdziwą rozkoszą. Nawet na takiego ciepłoluba jak ja ta pogoda to już przesada. Dobrze, że już wakacje:)
Masz złote rączki do tych hafcików, kochana.
Pozdrawiam ciepło:)
Bardzo dziękuję Małgosiu. Przywołać wspomnienie dzieciństwa, to jest coś i fajnie, że tak prowokująco o czymś piszę, bo tym sposobem wiele się o komentujących osobach dowiaduję.
UsuńJa mam wakacje już od dwudziestu lat, bo tyle przebywam na rencie.
Opinia o kartkach bezcenna, dziękuję.)
Danusiu karteczki sa takie twoje i ciesze sie, że znalazłaś swój sposób na kartkowanie. Grzybki chyba wszyscy lubią. Jestem w tym szczęśliwym położeniu, że mieszkam praktycznie wśród lasów. Dookoła tylko lasy i jeziora więc grzybów mamy sporo. Moje miasto okolone lasami ma dzięki temu swój unikalny mikroklimat. Trzeba jednak wiedziec , gdzie jakie grzybki zbierać. Pozdrawiam cieplutko i serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj Haneczko po długiej przerwie. Tak mi brakowało Twoich opinii. Dziękuję za opinię, że karteczki są takie " moje", ciągłe poszukiwania chyba zakończyłam, bo z tych maleństw jestem zadowolona nad wyraz. O grzybach wiadomo, że należy się na nich znać, by zbierać odpowiednie, a mój mąż wie gdzie, co i jakie do koszyka wrzucić, by nikogo nie podtruć.
UsuńNo i co tu jeszcze można dodać :) Też chwalić muszę, bo Twoje hafciki zawsze urokliwe są. Karteczki z nimi w roli głównej powstają piękne, a co do grzybków to niezmiennie - smacznego :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam :)
Aniu, to i ja nic wiele nie dodam, bo zachwycasz się wszystkim i to zawsze, za co bardzo dziękuję.
UsuńJa po prostu, naprawdę lubię ręczne prace. Haft krzyżykowy towarzyszy mi od dawna, od paru lat zachwycił mnie scrapbooking i robienie karteczek. A Twoje hafciki są pięknie dopracowane do ostatniego krzyżyka i dlatego zawsze będę się nimi zachwycać :) Pozdrawiam :)
UsuńTa moja odpowiedź była jakaś niefortunna, bo doceniam, jak bardzo podobają Ci się moje prace i też lubię prace ręczne, jak Ty. Przepraszam za gafę w odpowiedzi.
UsuńWspaniałe zbiory, będą zapasy na zimę! A karteczki śliczne, jak zawsze podziwiam hafciki. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńDzięki Małgoś.)
UsuńO gratuluje piękny grzybów ... kartki są bardzo widać oryginalne i każda prezentuje się ciekawie. Te w sklepach to takie ni jakie a tu widać wybór trudny jaką to zgarnąć :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za szczerą opinię. Sama mam problem, która najbardziej mi się podoba, chociaż je wykonałam.)
UsuńPiękne karteczki!
OdpowiedzUsuńDzięki Ewciu.)
UsuńTy Danusiu masz hafcik na każde wyzwanie i nie ma dla Ciebie tematów trudnych. Twoje karteczki rozpoznaję już bez trudu! Świetnie sobie radzisz z wkomponowaniem haftu. Dziś hafciki są niewielkie ale oprawiłaś je bardzo pomysłowo. Chyba najbardziej spodobała mi się pierwsza z gwiazdkami. A na grzybki miło popatrzeć. Ja zupełnie nie mam czasu na wyjazdy za grzybami a w naszych lasach zbieraczy więcej niż grzybów. Śmiejemy się, że to lasy dla emerytów. Jak pójdę na emeryturę to zrobię im konkurencję. Przesyłam uściski dla Ciebie i dla Twojego męża!
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuniu za tę wiarę we mnie. Bywają trudne tematy, ale mimo to staram się je rozwiązywać na moją korzyść, nawet jeśli muszę wzorek sobie sama wymyślić. Teraz Lucy podsyłając mi gazetki w paczce niespodziance, spowodowała zmianę moich inspiracji odnośnie kartek. Ta karteczka z gwiazdkami wymagała największego nakładu pracy, ale nie żałuję, bo mam to, co chciałam.
UsuńGrzybobranie dla emerytów, coś w tym jest, bo mój przed emeryt, już na garnuszku ZUS-u, to może sobie pozwolić na częste wypady do lasu.) Za uściski podwójnie dziękuję.)
Kartki śliczne. Grzyby zazdroszczę troszeczke
OdpowiedzUsuńDziękuję Mariolu.)
UsuńOooo jakie zbiory, nie wiedziałam nawet, ze już są grzybki, aż ślinka cieknie. Zapachniało mi grzybkami. Danusiu Twoje karteczki są jak zawsze cudne. Pozdrawiam Ci cieplutko.
OdpowiedzUsuńOooo, grzyby już od maja się pokazały, przynajmniej u nas.
UsuńDzięki za słówko o karteczkach.)
Danusiu piękne hafciki nie wiem który podoba mi się najbardziej.Grzybki prezentują się pięknie mam nadzieję że i u mnie też w tym roku będą i że z moim M.nazbieramy ich sporą ilość pozdrawiam cieplutko☺
OdpowiedzUsuńDzięki Joasiu. Sama mam z tym dylemat, która naj?...
UsuńNa grzyby maszerujcie, do jesieni nie czekajcie, bo one na zawołanie nie rosną, trzeba trafić na ich czas i życzę powodzenia w zbieraniu.)
u nas też się pojawiły:)))
OdpowiedzUsuńkartki cudne:)))
To fajnie, że się pokazały grzybki, będziesz teraz szaleć po lesie za nimi.
UsuńDziękuję za słówko o kartkach.)
Danusiu! Gratuluję tak uroczego zbioru, tylko pozazdrościć. Karteczki są wszystkie przeurocze - Pozdrawiam cię gorąco
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu podwójnie.)
UsuńDanusiu suszone grzybki pachną :) jesienią często całą rodxinką jeździliśmy na grzyby. Teraz tylko pozostaje mi je kupować. Karteczki super. Śliczne hafciki. One są strasznie maciupcie. Trafiłaś na świetną promocję na bazy :) pozdrawiam ciebie i zbieracza grzybów.
OdpowiedzUsuńTineczko kochana, grzybki suszące się, dla jednych pachną, dla mnie nie; może przez to że ten zapach zbyt długo unosi się po całym mieszkaniu.
UsuńHafciki na kartkach są rzeczywiście maciupcie, ale to raz - zasługa małych wzorków, dwa - kanwy 20ct i ich specjalne docięcie przed przyklejeniem.
Podwójnie dziękuję za pozdrowienia.)
Może i ja się zahaczę na takie grzybki Buziaki Kochana ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńSzymciu, przybywaj do PL, to grzybki na haczyku się znajdą. Buziaczki przesyłam.)
UsuńDanusiu to ,że haft to co lubisz najbardziej to widać :-). I bardzo się cieszę bo oglądam Twoje hafty z niezmiennym zachwytem. Pewnie gdybym miała wybrać to byłoby mi trudno. Twoje miniaturki są tak urocze, że mogłaby być zebrane w albumie jak znaczki do podziwiania. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne :-)
OdpowiedzUsuńA zapomniałam grzybów to "zazdroszczę". Świetny grzybiarz z Twojego męża. Choć dzięki jego zbiorom wracają cudowne wspomnienia z dzieciństwa -moja mama też lubiła tę formę relaksu i prawie codziennie mieliśmy grzybki w domu. Tylko u nas były pochłaniane lub lądowały w słoikach.
UsuńOdpowiadam zbiorczo.
UsuńDziękuję Marzenko za te zachwyty nad hafcikami, one rzeczywiście mogłyby za znaczki w klaserze "robić". Lubię takie maleństwa tworzyć, po dużych gabarytowo obrazach, to fajna odmiana. Grzybiarz przeszczęśliwy ze swoich zbiorów, a ja mam czym go chwalić na moim blogu, byle tylko "sodówka" nie uderzyła mu do głowy.)
No i mi kobietka podniosła ciśnienie na dzień dobry tymi zbiorami grzybów :) he he Danusiu u nas mogłyby nawet być pełne lasy grzybów, ale co z tego jak ja nie umiem zbierać grzybów, przejdę, podepczę a nie zauważę :) Za to zawsze byłam najlepsza w zrywaniu jagód :)
OdpowiedzUsuńKarteczki fajne i urocze, lubię połączenie kartek z haftem krzyżykowym :)
Taki był zamiar, ale uprzedzałam lojalnie. Jagody to ja kiedyś też namiętnie zbierałam, teraz do lasu się nie wypuszczam, zbyt dużo nierówności tam jest, zresztą o kulach to żadna przyjemność chodzić.
UsuńTo o karteczkach przyjmuję z wdzięcznością, dziękuję.)
U nas grzybków się nie zbiera, raz tata próbował i kiepsko to się dla niego skończyło :) co do kartek - to są świetne, zawsze można liczyć u Ciebie na super pomysły i ich zastosowanie! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńMadziu, grzybiarz rasowy nie przepuści żadnemu grzybowi, a zna się na nich, jak mało kto, więc mam zaufanie, że trującego nie przyniesie.
UsuńKartki zyskały nowy styl, ciągle czegoś próbuję, to się dzieje na nich wiele, a haft to moja wielka miłość.)
Danusiu, kolejne piękne karteczki :)
OdpowiedzUsuńA grzybki - cudo :)
Bardzo dziękuję Monisiu i to podwójnie.)
UsuńGrzybków wyjątkowo nie zazdroszczę ;-)
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę karteczek, z którymi tak pięknie idziesz jak burza :-). Jak zwykle wysyp ślicznych hafcików, każda kartka jest inna i wyjątkowa. Zaskoczyłaś mnie tymi bazami - bardzo ładne i świetnie dopasowane, ale że z Jyska... no na to bym nie wpadła :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki nie zazdrośnico.)
UsuńKarteczki cóż rozwijam się, eksperymentuję, ale musi być z hafcikiem. Bazy wypatrzyłam w gazetce reklamowej, którą mąż przyniósł do domu i tak mu dziurę w brzuchu wierciłam, gadałam, że nie miał wyjścia i do Jyska tuż po otwarciu, pojechał i tym sposobem mam.
Danusiu, haft krzyżykowy w wersji mini podoba mi się od dawna i czasem mam ochotę sama go spróbować - może kiedyś do tego dojrzeję. Kartki są przepiękne, choć ta ciemna tasiemka trochę mi się z różem gryzie, ale i tak jest pięknie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzięki Anetko. Watro spróbować swych sił w innej technice haftu. Tasiemka na różowej bazie jest koloru bordowego, aksamitna i foto nie oddało jej rzeczywistej barwy.)
UsuńKarteczki są śliczne:) uwielbiam kartki z haftem krzyżykowym:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Natalko.)
UsuńKarteczki swietne twoje hafciki zawsze sa sliczne i pieknie wkomponowane w karteczki, a co do grzybkow to mnie zezre , niestety u mnie nawet lasow nie ma. Ale we wrzesniu wybieram sie do Polski to se odbije. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuś. Staram się , jak mogę by były ładne tak kartki, jak i hafciki na nich.)
UsuńCo do grzybów, to życzę powodzenia w jesiennym ich zbieraniu.)
Pięknie i perfekcyjnie wyhaftowane maleństwa Danusiu, a w tej kolorowej oprawie kartek wyglądają tak optymistycznie, że nie sposób się nie uśmiechnąć na ich widok. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Oleńko. Bardzo się starałam i taki efekt udało się osiągnąć.)
UsuńJeju jaki cudny motylek :) kartki super :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj Małgosiu, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Coś Cię mało widać, nawet na Fb, bo czasem zaglądam.
UsuńPodziwiam zbiory Twojego Zbieracza, ale nieustannie też podziwiam Twoje Danusiu hafciki często oprawiane w karteczki.
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują! Pozdrawiam cieplutko z nutką orzeźwiającego chłodu:))
Alinko dziękuję podwójnie. Oboje z mężem robimy to, co kochamy, dlatego takie są efekty.
Usuńte malutkie hafciki sa zjawiskowe na twoich karteczkach. Zbiorów zazdroszczę. W Łódzkim straszna susza. dzisiaj właśnie byłam w lesie i nazbierałam tylko ciutek jagódek. Bardzo malutkie, ale je zjadłam z wnusia posypując lody. Były pyszne i lody i jagódki. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Elizko.
UsuńGrzyby u nas w tym roku dopisują, na Mazowszu nieco inne gleby, bardziej piaszczyste, wiem coś o tym, ale jak tylko popada, to i wy doświadczycie grzybobrania. Dobrze, że przynajmniej jagódki były i do lodów dodatek miałyście fajny.)
Twój grzybiarz zapewne leci podobnie jak mój szwagier pod konkretne drzewko czy krzaczek bo wie, że tam się grzyby rodzą ;-D
OdpowiedzUsuńJak się zna las i często tam bywa to normalne, że zna się grzybowe posterunki :)
Ale i tak zazdraszczam... bo ja musze się na grzyby pofatygowac ze 120 km, żeby na jakiegokolwiek trafić...
fajnie się bawicie zimowo ;-D
To prawda Dorotko, mój Z tak ma.
UsuńBawimy się wyśmienicie z tymi kartkami; dziękuję.
karteczki śliczne a grzybobranie imponujące, BRAWO !!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy.)
UsuńŚliczne! Podoba mi się z motylkiem i ostrokrzewem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Weroniko.)
UsuńGrzybów zazdroszczę ,tak pozytywnie bo uwielbiam samo zbieranie. A u nas sucho i grzybów brak :-( Hafty piękne wszystkie ,ciągle podziwiam cierpliwość osób wyszywających :-)))
OdpowiedzUsuńDziękuję. U nas grzybów dość dużo, ale jest parno, od czasu do czasu popada deszczyk, więc mężuś codziennie na grzybobranie wyrusza i z pełnym koszykiem wraca, przeważają prawdziwki, ale i podciecze też zbiera, nawet rydze się już trafiają.
Usuń