Miało być inaczej,ale skoro moja przeglądarka tak chce,to proszę bardzo.
Dzisiaj będzie o materiale,na którym stawiałam krzyżyki,zanim poznałam kanwę i jej zalety.
Uff,udało się wkleić fotki.Marny ze mnie fotograf,ale może będzie coś widać.To sztywnik,który po lnie zwykłym obrusowym,stał się moim materiałem do haftu krzyżykowego.Powstało wtedy sporo jednokolorowych "niby"obrazków,które wiele lat spokojnie leżały sobie i czekały na ich 5 minut.Nie bardzo mam pomysł,jak je zagospodarować,ale liczę na Was ,że mi podpowiecie.
Teraz dla wiadomości niektórych osób.Wymiary Słoneczników w cm 24x36, Dziewczyny 30x39.Haftowane na kanwie 18 ct,mulina Ariadna.Trochę mi z nimi zeszło,ale efekt osiągnęłam.
Teraz 18 i 20 są moimi ulubionymi kanwami,chociaż czasem biorę i 16 czego przykład w tulipanach z serii I-Kat Profilo.Nie zrobiłam tego na tej plamiastej kanwie,bo mnie zdenerwowała.Wzięłam inną i w przeciągu tygodnia wyszyłam.Dzisiaj zamieszczę fotki jeszcze w trakcie wyszywania,z atramentową siatką dziesiątek,tak by jutro móc wkleić już skończoną,wypraną,bez znaku atramentu.
Czy takie opisywanki Was nie nudzą?Tylko szczerze,proszę.
Pomysłów mam jeszcze sporo.Jednak zanim opanuję wszystkie niuanse w prowadzeniu bloga,wolę spytać,co Wy na to?
Też zaczynałam swoją przygodę z haftem na szarym płótnie :)
OdpowiedzUsuńAniu,to szare płótno jest takie sztywne,że aż w dłoniach ciężko utrzymać.Zastanawiam się jak ja wtedy dawałam radę.
OdpowiedzUsuńWitaj Danusiu wśród blogerów! Ja co prawda nie haftuję ale piękne hafty zawsze chętnie oglądam. Tulipany są prześliczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i cieplutko pozdrawiam.
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.Do doskonałości jeszcze mi daleko,ale staram się doń dążyć wszelkimi metodami.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDanusiu, nie ma się co poddawać. Kiedyś będziesz się z tego śmiała co sprawia Ci teraz problem. Trzeba próbować, a wejdzie w nawyk. Tulipany śliczne. Jak to miło z sentymentem wrócić do czegoś dawnego.Mam na myśli ptaszki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę,Iwonko,ale na razie to takie denerwujące.Ja z natury jestem bardzo spokojną osobą,więc tym bardziej takie sytuacje mnie stresują.
Usuń:) Nie nudzisz nas tym co każda z nas kocha :) piękne są te tulipany!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że to co piszę,Was nie nudzi.A o tulipanach jeszcze będzie,chyba że znów coś się namiesza.Dziękuję Weroniko.)
UsuńSłodkie te ptaszki :-)
OdpowiedzUsuńNie nudzisz Danusiu, zawsze dobre wskazówki mogą się przydać :-)
Słodkie to są pochlebstwa z Twojej strony,a ptaszki,jak to ptaszki,zawsze się podobają. Dziękuję i za to.)
OdpowiedzUsuńO jakim nudzeniu mówisz? Ja tam z chęcią poczytuję kto na czym, czym i co zrobił. Zawsze można się czegoś nauczyć :) Tulipanki są bardzo fajne - w kolorze mojego Hibiskusa :) A z ptaszki ja bym oczywiście w ramkę i bach na ścianę :) Myślę, że nawet po kilka w jednej (np seria jak tych ptaszków) z dobrze wyciętym pas-partu będą fajnie wyglądały. Szkoda ich dla szuflady :)
OdpowiedzUsuńTeraz Aniu odpowiem Ci krótko.Cieszę się,że te moje posty,fotki zyskały aprobatę.O sprawach haftu,jeszcze będę pisała w kolejnych postach.Pomyślę o twojej propozycji co do ptaszków.Dzięki.
UsuńJak ja wyciągam moje dawne prace i widzę na czym haftowałam to jestem w szoku... ale kiedyś nie było takiego wyboru jak dziś :) Gorąco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda Agnieszko, kiedyś było całkiem inaczej.Teraz mamy do dyspozycji tyle materiałów, że nie wiemy po który sięgnąć.
OdpowiedzUsuńJa również tak zaczynałam - przygodę z haftem -minęła jedna dekada :) Pozdrawiam..
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam do mojej galerii- moje hobby na blogu.