.
To i tak jeszcze nie wszystkie z tych co zalegają mi w szufladzie.
Zastanawiam się, czy mogłyby posłużyć jako materiał /zamiast serwetek/ do wieczek skrzyneczek-
kasetek, jakie widuję na Waszych blogach, na przykład u Agnieszki Ka .Jak myślicie, czy to by się sprawdziło?
Teraz o tym co obiecałam, czyli co teraz haftuję i jak mi to wychodzi. Do końca jeszcze daleko, ale znając moje moce przerobowe,tzn. możność zajmowania się wyłącznie haftem przez cały dzień, nie powinno długo to potrwać.
Tak więc zdjęcie w trakcie pracy mojej Gęślareczki Lavender
Bardzo mi przykro, ale bloger nie ma funkcji odwracania z poziomu na pion. Tak więc jest w pozycji leżącej.
Jak dojdę do tego, jak to odwrócić wówczas zamieszczę w pozycji odpowiedniej do oglądania.
A może Wy mi podpowiecie jak to zrobić, zwłaszcza że fotograf ze mnie marny.
W sobotę mimo padającego deszczu, mój mąż pojechał do lasu. Wrócił przemoczony, ale bardzo zadowolony, bo zebrał takie okazy grzybów, jak je prezentuje w załączonym zdjęciu.
oraz cała reszta na kuchennym stole:
Wszystkie oczywiście sam czyści i suszy
Dzieciaki będą miały zapas na święta i nie tylko.
Dla nich Tato to skarbnica leśnych wiktuałów. I dzięki mu za to.
Troszkę Was przynudziłam, tymi zdjęciami, ale tak to jest, jak się pisze dwoma palcami, po jednym z każdej z rąk.
Mam nadzieję, że mimo to zajrzycie do mnie by pooglądać i udzielić mi jakichś wskazówek odnośnie modyfikacji mojego e-pamiętnika.
Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco, choć za oknem pada deszcz.
Ja wiem powinnam zacząć od haftów ale nie mogę się powstrzymać.... jakie piękne grzyby przywiózł Ci mąż uwielbiam zbierać grzyby choć od lat tego nie robiłam sentyment pozostał... Gęsiareczka zapowiada się cudownie :) Mężczyzna przy płocie też zrobił na mnie wrażenie lubię hafty jednokolorowe a tu jeszcze niespotykany dobór kolorów SUPER !!! Jeśli chodzi o zagospodarowanie haftów to też mam z tym problem bo ile można mieć obrazów, wciąż poszukuje nowych rozwiązań i stąd pewnie moja fascynacja szkatułkami ;)
OdpowiedzUsuńTak też myślałam, że to właśnie Ty odezwiesz się znowu jako pierwsza i chwała Ci za to. Ja też powinnam była zacząć od wpisu o grzybach, ale nie mogłam się powstrzymać i na pierwszy ogień poszły hafty, te stare, jednokolorowe. Jak myślisz, czy one nadawały by się do szkatułek, jeśli tak to jak to się robi, bo ja jestem "niekumata "w tym temacie. Wiadomość napisz na maila. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze. Danusia. Trzymaj się i nie poddawaj się.
OdpowiedzUsuńJolu dziękuję za odwiedzinki. Ja nie z tych co szybko rezygnują, chociaż tytuł bloga mógłby to sugerować.
UsuńO Cie Florek! Cóż za piękne okazy! Po deszczu zawsze wychodzi słonko :)
OdpowiedzUsuńTo dopiero mała część zbiorów.Jak opublikuję z piątku i soboty, to dopiero przetrzesz oczy ze zdziwienia./oczywiście chodzi o ich ilość /.
UsuńAle okazy! Wspaniałe zbiory !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nie ma czego zazdrościć, to ciężka przyjemność zbierania i oporządzania zbiorów. Ale , dziękuję.)
Usuńnie wierzę! te grzyby to chyba po Czernobylu!
OdpowiedzUsuń:-DDD
Dorotko, jak możesz tak, sądzić. Takie urosły w naturze.
Usuń