Trzynasty, mam nadzieję , że nie pechowy.
Wczoraj minął miesiąc, jak zawitałam wśród blogujących ludzi z pasją. Moją jest haft krzyżykowy, ale robię przymiarki do innych technik. Taką odskocznią mogła by stać się papierowa wiklina. Bardzo dużo reklam nam zostawiają w skrzynkach na listy, i aż grzech je wyrzucać. Pomyślałam sobie, że spróbuję. Jak na razie skręcam ruloniki, by mieć gotowe do ewentualnego wykorzystania. Jeszcze nie mam się czym pochwalić, więc tylko o tym wspominam.
Dzisiaj dotarła przesyłka do Ani J. za podanie mojego wieku w zgaduj - zgaduli , z okazji moich urodzin.Ponieważ , przed wysłaniem , nie zrobiłam zdjęć, a Anulka u siebie na blogu już wstawiła, myślę że nie pogniewa się na mnie, za to że udostępniam jej fotki, z jej podpisem. Aniu, proszę wybacz mi.
Jak widać, na zielonej kanwie znalazły się : uniwersalne muliny - biała i czarna, troszkę piórek, gwiazdeczek, sznureczek i tępe igły do haftu, gotowy obrazeczek z chłopczykiem, który jakoś sobie zagospodaruje, oraz suszone grzybki - prawdziwki. Akcesoria hafciarskie były zapakowane w pudełeczko, które mam nadzieję, Ania też jakoś zagospodaruje, na zdjęciu go nie ma, ale widocznie się nie zmieściło w obiektywie aparatu.
Podobnej zawartości paczuszkę wysłałam do Agnieszki Ka za jej pierwszy komentarz, jaki zamieściła na moim blogu, jednak nie mam jeszcze potwierdzenia o tym, czy przesyłka dotarła. Myślę, że pochwali się prezencikiem.
Cóż byłby to za post, bez wzmianki o grzybach. Mój mężulo w godzinach popołudniowych, wczoraj nazbierał znowu cały kosz prawdziwków. Oto one :
Jak widać, kosz jest sporych rozmiarów, i chwilę mu zeszło, zanim je oczyścił i przygotował do suszenia.
Pogoda mu się wczoraj udała, bo nie padało, więc zbierało się dobrze, chociaż kilka kilometrów po lesie, musiał zrobić. Tylko dla niego, to sama przyjemność.
Dzisiaj z kolei, zajął się robieniem marmolad z jabłek, i śliwek, oraz następną porcją ogórków kiszonych. Zapasy na zimę, coraz większe.
Nadal borykam się z ustawieniami w moim blogu, stąd ta bezradność w tytule posta, ale cierpliwość, kiedyś zaowocuje sukcesem, i będę mogła powiedzieć :dałam radę.
Ale, ale rozpisałam się o wszystkim, tylko nie o hafcie. Jednak będzie krótko, bo nie zdążyłam przygotować wielu zdjęć.
Pierwszy obrazek, to ten w moim awatarze na profilu. Z trzech symboli pojedynczych stworzyłam całość, chińskie znaki super zobrazowały treść , ale to każdy umie po polsku przeczytać. Jednak na dole dodałam jeszcze swoje motto, którym się kieruję na co dzień.
Całość oprawiona w czarną ramkę ze złotą obwódką wewnątrz. Jako passe -partout , zastosowałam czarną szeroką wstążkę, by podkreślić głębię obrazka. Wisi sobie " to to " na ścianie, tak że, choćbym nie chciała, czytam zawarte w nim przesłanie.
I tego się trzymajmy, w ten urlopowy, gorący, letni czas.
Ja już wiem, .ze coś jest nie tak i klikam sobie w ptaszka na moim blogu - czy jest coś u Ciebie nowego. Twój prezent dla Ani oglądałam już wczoraj u niej. Nawet mi zapachniała ta wigilijna potrawa o której ona pisze. Ostatnio też wysyłałam Ci komentarz, ale powiem szczerze, czy ja byłam taka rozkojarzona, czy coś nacisnęłam nie tak, gdzieś sobie poszedł. Motto na obrazku- mądre przesłanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko, bardzo dziękuję za Twoją intuicję, co do wpisów na moim blogu. Wiem, że jest to utrudnienie dla Was odwiedzających, ale jakiś " bies" rozpanoszył się w moich ustawieniach udostępniania postów, i nie mogę sobie z nim poradzić, żeby go przegonić. Jak mi się to uda, to wszyscy zobaczą . Dalej poszukuję przyczyny.
OdpowiedzUsuńCudowny prezencik dla Ani muszę się już w tym miejscu pochwalić, że mam podobny :) Bardzo dziękuję :) To już miesiąc jak ten czas szybko leci. Życzę Ci kolejnych równie udanych i radosnych miesięcy :) O poznałam genezę Twojego "loga"
OdpowiedzUsuńAguś, cieszę się, że dotarł, ale poproszę o fotki, bo ja, nie zdążyłam zrobić przed wysyłką, jeśli to nie problem.
UsuńMnie już to nie przeszkadza. Opracowałam sposób i sobie sprawdzam - co słychać u Ciebie. Ja czekam na powrót córki i wtedy zamieszczę coś nowego na blogu. Chociaż z pisaniem nie dorastam Ci do pięt. Ja piszę schematycznie, Ty opisowo. Jest na co popatrzeć i poczytać.
OdpowiedzUsuńCóż wypada mi powiedzieć, piszę opisowo, bo to mój styl. Czasem może to wyglądać na: dużo słów, mało treści, ale inaczej, nie potrafię. W blogu powinno być / to moje zdanie /, tak aby nie trzeba było się domyślać, co autor chce przekazać.
UsuńDanusiu, chyba odkryłam jak to zrobić, żeby posty się aktualizowały, więc jesli możesz, to odezwij się na maila i wtedy spokojnie Ci wyjaśnię :) m_orlinska@o2.pl
OdpowiedzUsuńMajeczko, jeśli tylko jest to możliwe, jestem zainteresowana.Już odchodzę od zmysłów, przez te "nie aktualizujące się u Was posty". Dla mnie ,każda podpowiedź jest na wagę "posta ", chociaż mówi się : złota. Zaraz wyślę maila z wp.,czyli takiego, który mam jako drugi do kontaktów.
UsuńDanusiu, postaram się być na skypie tak o 21:30. Postaram się ustalić, w czym muszę pogrzebać. Postaram się Ciebie znaleźć.
UsuńDanuś jestem już na urlopie ,ale na pocztę musiałam wejść to i przy okazji na blogi zerknęłam .Właśnie miałam dać Ci linka do Majeczki ,że pokazała u siebie dokładnie jak to zrobić ,ale widzę że ona już mnie uprzedziła.I bardzo dobrze,kochane są te moje artystki i pilnują spraw gdy mnie nie ma .
OdpowiedzUsuńKochana życzę aby się w końcu udało i po moim powrocie będzie już ok ,a jak nie to i tak wiem jak Cię wyszukać.
Do zobaczyska za jakiś czas :)
Buziaki :)
Zaangażowanie wszystkich, w ten mój problem, bardzo doceniam, i dziękuję Im za to. Tobie zresztą, również. Masz kochane dziewczyny, wokół siebie. Gratuluję.
UsuńJa , wiem, że jesteś na urlopie, ale bez netu, jak widać, nie możesz wytrzymać. Odpoczywaj jak najwięcej, by sił do pomocy innym nabrać.
Ja też myślę Danusiu, że chcieć to móc i staram się o tym pamiętać. Śliczny jest ten obrazek i Twoje prezenty też. Bardzo się cieszę, że zaczynasz swoją przygodę z papierową wikliną. Będziemy miały wspólny temat bo hafty to ja mogę tylko podziwiać. Kiedyś dużo haftowałam ale to było bardzo dawno temu. Czekam niecierpliwie na pierwszy koszyczek. Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńTwoje motto bardzo mi się podoba, a grzybków zazdroszczę :) Ponieważ już widzę Twoje posty, to myślę, że teraz już na bieżąco będę Cię odwiedzać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKażdy z nas, kieruje się w życiu, jakimś mottem. Moje jest takie.
UsuńZapraszam już na bieżąco do zaglądania do mnie.
Nie pogniewa się :) Dziękuję Ci Danusiu jeszcze raz :) Pudełeczko jasna sprawa, że się przyda :) Ja także już widzę Twoje posty bez "okrężnej drogi", co nie stało na przeszkodzie bo i tak zaglądałam :) Cieszę się, że tu z nami jesteś i życzę Ci kolejnych, ale nie miesięcy tylko lat na blogu :)
OdpowiedzUsuńPodziękowań już tyle zebrałam, że aż głowa boli, ale niech Ci służą te wszystkie specjały jak najlepiej.
UsuńOkrężna droga już się skończyła, mam nadzieję, nic więcej nie namieszać w ustawieniach i postaram się być z Wami jak najdłużej. Myślę, że nie braknie mi tematów, które będą ciekawe dla wszystkich, nawet tych, co wyszywają dłużej ode mnie.
śliczny awatarkowy obrazek a te grzyby wow
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.(
UsuńObrazek awatarkowy ok... ale hafcik? super... takich grzybków nie jadam,ale zawsze podziwiam ludzi, że takie grzybki znajduja:)
OdpowiedzUsuńMarto, wiem że hafcik na sztywniku, to nic specjalnego, ale każdy od czegoś zaczynał. Czy o to Ci chodziło, że to nic ciekawego?
UsuńGrzybki, to rzeczywiście inna bajka, jedni je lubią, inni nie. Rzecz gustu.