" Trzeba mieć dużo cierpliwości, by się jej nauczyć. " St.Jerzy Lec.
Takim oto cytatem zaczynam dzisiejszy post. Temat wywołany przez jeden z komentarzy zamieszczony pod ostatnim moim postem. Co dla mnie oznacza to określenie. Cierpliwości uczymy się całe życie, od lat dziecięcych , przez szkolne, nastoletnie, i wkraczanie w dorosłość. Potem przychodzi dom, rodzina, dzieci / tu dopiero trzeba mieć cierpliwość / , a na koniec, nasze zainteresowania, które stają się pasją, sposobem na życie. Chyba też tak macie.
Haftując moje duże obrazy, bo to o nie chodziło komentatorce, fakt trzeba sporo cierpliwości, ale i samozaparcia, by stworzyć dzieło, w którym trzeba wykonać około 80 tysięcy do 100 tysięcy krzyżyków. Jednak nie odkładam tego na bok, tylko taki obraz powstaje w przeciągu 3 - 4 miesięcy., bo gdybym go odłożyła to nie wiadomo, czy sięgnęłabym po niego na nowo. Takie duże prace, przynajmniej u mnie, nie stają się UFO - kami, małe obrazki tak, ale duże nigdy. To jest właśnie moja cierpliwość wypracowana haftowaniem.
Tyle o tej cesze charakteru, bo chyba nią jest, nie będę się nad tym dłużej zastanawiać, a i Was przynudzać. Przechodzimy do weselszych tematów, ale hafciarskich. Dzisiaj nie będzie nic na słodko, żadnych tortów , chyba że zajrzycie na bloga Ani Jacewicz, tu link do niej :
http://mojezyciepasjauslane.blogspot.com/
Ania częstuje biszkoptem z ananasem, polecam. A skoro wywołałam ją do tablicy, to zajrzyjcie również na wcześniejszy post Ani i dla porównania wklejam "Damę z perłami" w wersji mojej, na białej kanwie 18 - tce, wyszywaną tylko czarną muliną Ariadna, 4 lata temu podczas mojego pobytu w sanatorium w Iwoniczu Zdroju. Do dnia dzisiejszego nie została oprawiona w ramkę, ale za to ma towarzystwo " Dziewczyny z lilją" , na którą Ania się nie zdecydowała.
Tak więc prezentacja w/ w damulek.
Drugie zdjęcie niestety nie przycięło się jak chciałam, ale widać wszystko.
Oceńcie same, porównując z oprawionym obrazkiem Ani. Zdaję sobie sprawę, że moje wypadną mniej korzystnie, ale o szczere opinie właśnie chodzi.
Wiecie o tym, że 1 października ruszył Sal bożonarodzeniowy u Katarzyny, zaczęłam już haftowanie, ale fotki będą publikowane co tydzień we wtorki, więc przyda się tytułowa cierpliwość z Waszej strony.
Na blogu Danutki "Moje cuda cudeńka " rozpoczęła się nowa zabawa, tym razem z kolorem brązowym, pierwsze prace już się pokazują, moja jeszcze w głowie siedzi i czeka na wykonanie, a co to będzie, to już niedługo zobaczycie.
I tak tymi zapowiedziami, co będzie kończę dzisiejszego posta.
Ps. Przepraszam, wróć.
Serdecznie witam nową Obserwatorkę / wreszcie wyświetliło się , jak należy/ Agatę Szybalską z bloga :
http://zkociolkaczarownicy.blogspot.com/Ta dziewczyna robi świetne koralikowe cudeńka.
Teraz to już na prawdę kończę. Pozdrówka dla Wszystkich i do wtorku. Do miłego poczytania.
Danusiu podziwiam Twoje prace nieustannie:) i lecę na to ciacho z ananasem:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Jakże mi miło. Dzisiaj to Ty jesteś pierwsza z komentarzem.
UsuńHaft piękne Danusiu, takie monochromatyczne majją swój urok .
OdpowiedzUsuńJezli mogłabym cos poradzic z tymi linkami do innych blogów, to zyby link był aktywny ( po najechaniu myszka na niego przekieruje nas do cytowanego bloga) trzeba go wstawić nie na zasadzie kopiuj - wklej Tylko najak piszesz posta z lewej strony obok ikonki za pomocą której wstawiasz zdjęcie jest taka któr sie nazywa link. po kliknięcie w nia otwozry sie okno w dolnej ramce wkleisz ten link w górnej napiszesz co się ma wyświetlic w pości ( z domysłu przenosi się link , ale można go zamienic na KLIK, TU lub inny tekst np Ania )
Zapraszam Ci również do siebie no chyba że nie masz ochoty na odwiedziny u mnie :-)
iwanna59.blogspot.com
Pozdrawiam
Aniu, podczas czytania w/w tekstu, jak doszłam do końca, to wierz mi na ostatnie słowa, uśmiałam się, bo niby dlaczego, miałbym nie mieć ochoty na odwiedziny. Zaczęłam od końca, bo to było istotne, a Twoje rady odnośnie przekierowań na inny blog, postaram się poćwiczyć, z jakim rezultatem, to się zobaczy. Bardzo dziękuję za podpowiedź, o takie konstruktywne rady mi chodzi, bo wiesz że ja niewiele jeszcze umiem, ciągle się uczę.
UsuńTakich dobrych doradczyń nigdy za wiele. Jeśli jeszcze robię coś nie tak, to wal śmiało, nie pogniewam się, jak mnie opie......., rozumiemy się.
Pozdrawiam wieczorową porą.
Danusiu, ja podziwiam Twoje, prace ale również Twoją cierpliwość właśnie. U mnie jej niestety brakuje .
OdpowiedzUsuń"Damulki" są śliczne :)
Buziaczki
Aluniu, każdy ma swoją cierpliwość, tylko w różnych wymiarach, ja mam jej nawet w nadmiarze, chętnie się z Tobą podzielę. Za Damulki dziękuję.
UsuńDanuś pięknie opisałaość cierpliwość .To prawda nikt sie z nią nie rodzi,nabywa ją przez całe swoje życie.Jeśli się nam to udaje to jesteśmy ogromne szczęściary .
OdpowiedzUsuńTo do pierwszej części
Druga damulkowa część jest po prostu cudna i tyle.
Widzę ,że Ania już Ci podpowiedziała ,jakby co wiesz że ja zawsze chętna do pomocy ,ale ona również nie stroni od tego.Wybacz ,że to napiszę ale czemu tak miłą i życzliwą osóbkę nie odwiedzasz na jej blogu.Ja bym do takiej na 100% zaglądała ,tym bardziej że ona u Ciebie jest za każdym sercem i witała Cię razem ze mną na samym początku .
Zmykam szybko zobaczyć co nowego w blogach piszczy i zabieram sie za moje prace.
Buziaki :)
Kochana, obiecuję poprawę, ale jakoś nie otrzymuję powiadomień o tym, że Anula I coś opublikowała, więc jeśli ją nie odwiedzałam, to teraz zmienię priorytety, naprawdę doceniam wszystko co dla mnie wszystkie robicie od kiedy zaistniałam w tej blogowej rodzince. Do Anulki zaraz podreptam, tylko poodpisuję tym, którzy mnie odwiedzili i nie zapomnę napisać komentarza.
UsuńSama wiesz, jak ciężko ogarnąć ogrom blogów, i tak przy kompie zaczynam spędzać więcej czasu, niż z igiełką w ręce.
Cimaski .))))))
To prawda, że cierpliwości się uczymy. I wiem, że tę cnotę opanowałaś w stopniu bliskim doskonałego. Damy są piękne - przypominają mi kartki świąteczne, które robiłam jako nastolatka - malowane czarnym tuszem na bloku technicznym. Pozdrawiam serdecznie i będę cierpliwie czekać na sal.
OdpowiedzUsuńGdyby ktoś / teraz nie pamiętam, kto / nie wywołał tego tematu, nie czepiłabym się go. Tak teraz pisząc, stwierdziłam, że mam już nowy temat na kolejnego posta, pomijając sal, oczywiście.
UsuńCoś to szybko dzisiaj dzieci poszły " lulu ", czy trafiła Ci się ekstra niania do usypiania?
Za komentarz o damulkach dziękuję.
Danuś, potrzebujesz pomocy ze wstawianiem linków? Jakby co, to daj znać na telefon :)
UsuńA dzieci faktycznie padły wtedy szybko, ale to był spokój przed burzą, bo już mi się pochorowały i siedzę z nimi w domu :)
UsuńDamy są śliczne:) Kiedyś też wyhaftowałam dziewczynę z lilią, ale niestety nie mam zdjęcia, a dziewczyna już u właściciela :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAniu, tak to jest, haftujemy, rozdajemy, nie myśląc o sesji zdjęciowej, a taka by się przydała. Może nowy właściciel udostępni Ci fotki, zawsze to jakaś pamiątka będzie..Buziaczki .)))))))))
UsuńLubię patrzeć na te hafty, ale jeszcze się na żaden nie zdecydowałam ;)
OdpowiedzUsuńNa wszystko przyjdzie czas, nie spiesz się. Jak dojrzejesz do tego, by wziąć się za nie, to powstaną " w try miga". Nic na siłę, bo to odbiera radość tworzenia.
UsuńMiłego weekendu .))))))))))
Danusiu, niejednokrotnie słyszałam, że do tych wszystkich moich prac muszę mieć sporo cierpliwości. A ja właśnie przez jej brak, tak ją ćwiczę. Ja to wszystko chciałabym już, natychmiast, na wczoraj, ale każda praca wymaga jakiegoś przygotowania i solidności wykonania... zresztą o cierpliwości długo można by rozważać :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię obrazki jednokolorowe, Damy są śliczne, warto je oprawić!
Temat został wywołany, więc się na niego pokusiłam,. Ja też chciałabym wszystko na już, ale wiem, że to niemożliwe, więc ćwiczę i ćwiczę, bo tylko spokój może mi przedłużyć życie, żadnych stresów, nic na siłę. Z energicznej osoby musiałam przestawić się na zwolnione obroty i teraz jestem wyciszona, cierpliwością nad wyraz obdarzona.
UsuńObrazki, masz rację, powinny jak najszybciej dostać stosowne rameczki. Może uda mi się kogoś zwerbować do tej czynności, bo moje łapki, tego niestety nie są w stanie samodzielnie zrobić, i jest mi z tym bardzo źle.
Spokojnej nocki, kolorowych snów Ci życzę.
Danusiu dziekuje za odwiedzinki u mnie , tak własnie myslałam ,że Ty mnie po ppprostu nie widzisz. I nie wiem czemeu, ba ja Ce tez nie widze na liście czytelniczej bllogera, ale mam Adres Twojego bloga dodany do moich obserwowanych blogów i dlatego widze co publikujesz . Proponuje Ci skopiuj adres mojego bloga , uCiebie po prwej sronie masz blogi które obserwujesz , na dole jest taka ikonka z kluczmi , klikni w nia , otworzy Ci sie okno, kliknij dodaj i znowu będzie okno tam klej mojego linka i zapisz . Od tego momentu z prawej strony pojawi Ci sie mój blog ilekroc dodam nowego posta.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci udanego weekendu i postwa dużo krzyżyków,
P.S. przepraszam Cie za literowki ale moja klawiatuar mnie nie lubi :-)
Anulko, szybciutko odpowiedziałaś, ale jakoś zadanej pokuty nie widzę, a do Twoich dobrych rad postaram się jakoś dostosować, chociaż mnie takie sprawy to trzeba łopatologicznie, a swoją literówką nie zawracaj sobie głowy, dysgraficy tak mają, to nie klawiatura Cię nie lubi, mnie też czasem się to zdarza.
UsuńOd teraz będziesz dla mnie : Ania Dobra Rada. Pa, pa.
No, tak pięknego powitania to jeszcze nie miałam! Bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńA co do cierpliwości do dużych prac to podziwiam Twoje samozaparcie, ale również rozumiem Twoje pobudki. Mój największy UFOk to obraz krzyżykowy (tak, obraz nie obrazek) 280x349 krzyżyków, 77 kolorów, według własnego projektu. Wyhaftowałam ambitnie około połowy, kiedy musiałam przerwać (z przyczyn obiektywnych, nazwijmy je technicznych) na chwilę. Tak się pechowo złożyło, że wtedy wpadłam w koraliki i... obraz, cały czas rozpięty na ramie łypie na mnie codziennie jak wielki wyrzut sumienia, już od prawie 4 lat! No może nie łypie, bo oczu jeszcze nie zdążyłam wyszyć. Prawdopodobnie, gdybym wtedy nie przerwała, to już od dawna wisiałby na ścianie w pięknej ramce. Ale ja go w końcu skończę. Jeszcze nie wiem kiedy, ale na pewno skończę. Obserwacja takich blogów jak Twój jest w tym wypadku najlepszym dopingiem.
Pozdrawiam cieplutko.
Bardzo mi miło, to co napisałaś, czytać. Fajnie, że mogę być dla kogoś dopingiem / w dobrym tego słowa znaczeniu /. Mam nadzieję, że ten łypiący na Ciebie obraz odpowiednio zabezpieczyłaś przed kurzem i słońcem, bo szkoda by było Twojej wykonanej już pracy. Nic tak nie pobudza naszych zamiarów, jak zobaczenie, przeczytanie, u kogoś o takim samym problemie. Dlatego warto buszować po blogach, podczytywać, a nuż podpowiedź w nich znajdziesz na wyjście z impasu.
UsuńNie odradzam odkładania koralików, ale czasem zerknij przyjaznym okiem na wzorek, chwyć igiełkę i po kilka krzyżyków dziennie zrób na obrazie. Odwdzięczy Ci się tym, że niedługo zobaczysz go na swojej ścianie. Wiem co piszę, szaleju się nie najadłam, a wypróbowany sposób polecam, spokojnej nocki życząc.
Jak już złapię za igłę, to go skończę. Najtrudniej jest zacząć, a w tym wypadku wrócić. W każdym razie dziękuję za wsparcie. Zimą będzie więcej czasu, to może się uda...
UsuńDamy w tej kolorystyce są śliczne:) Strasznie mi się podobają:) Warto je oprawić. Podziwiam Twoje prace , a także cierpliwość i samozaparcie.
OdpowiedzUsuńDanusiu świetnie opisałaś cierpliwość. Tak, tak uczymy się jej przez całe życie - każdego dnia w różnych "wymiarach".
Dziękuję za odwiedzinki:)
Pozdrawiam serdecznie Kasia
Fajnie Kasiu, że mamy takie samo zdanie w/ w temacie. Oby tej rzeczonej cierpliwości nigdy nam nie zabrakło.
UsuńAle jesteś rannym ptaszkiem, sądząc po godzinie publikacji.
Pozdrawiam Cię i ja.)))))))))))
Danusiu, damy pięknie wykonane. Zawsze każda praca oprawiona w ramę nabiera elegancji, ale wiadomo, często haftujemy do szuflady i myślimy o oprawie, kiedy obraz ma już swoje przeznaczenie.
OdpowiedzUsuńWspomniałaś coś o złym przycięciu zdjęcia. Nie wiem jak sobie opracowujesz fotki, ale polecam stronkę
http://dymki.com/pl/portal/albumy/edycja-zdjecia
Tam bardzo fajnie można obrobić zdjęcia bez logowania.
Dziękuję Iwonko, na polecaną stronkę zajrzę, bo mój Picassa, słabo wypada w tej obróbce.
UsuńPiękne te damulki, myślę że w oprawie będą się jeszcze piękniej prezentowały. Miałam pisać odnośnie aktywnego linku, ale już mnie Ania ubiegła. Warto to zastosować, bo zdecydowanie łatwiej się wtedy "przemieszczać". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Eluniu. Postaram się to szybko wdrożyć, chociaż mój komp, znowu zaczyna wariować, ale nie z mojej / tym razem / winy.
UsuńTrzymaj się cieplutko.
Damy są śliczne. Podobnie jak Ty, nie lubię odkładać dużych obrazów. Raczej staram się wszystko dokończyć jak zacznę, potem może być różnie.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za ten komentarz. Masz rację, że jak odłożymy na później, to ciężko potem wrócić.
UsuńMiłego odpoczynku.))))))))))))
Cierpliwości już życzyć nie muszę, więc życzę miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie Anusiu.
UsuńOba hafty są bardzo ładne. A ja podziwiam Twoją cierpliwość Danusiu bo mi nieraz jej brakuje przy małych obrazkach do haftowania, a za taki duży to chyba bym się nawet nie zabrała, choć wychodzą cudne :)
OdpowiedzUsuńLideczko kochana, przeczytaj sobie motto na początku posta.Ja już tak mam, cierpliwość =spokój.
UsuńMiłej niedzieli Ci życzę.
Obrazki cudowne i nawet nieoprawiane bardzo mi się podobają. Co do cierpliwości to myślę, że z wiekiem przybywa nam jej coraz bardziej:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, u mnie tak już jest, że wszystko musi nabrać tzw. mocy urzędowej, by się zrealizowało, a wyszywam dla przyjemności, więc.......
UsuńCierpliwości z wiekiem może i przybywa, ale musimy ją pielęgnować, by jej nie zatracić.) miłej niedzieli.)
Obie wielbicielki pereł są piękne, choć ta w wykonaniu Ani daje nieco ciekawszy efekt spowodowany haftem na zielonej kanwie i białymi detalami.
OdpowiedzUsuńAnnette, ja specjalnie przekierowałam Was do Ani, mając świadomość, jak zostanie to ocenione. Chodziło mi o skalę porównawczą tego samego wzoru, w różnych interpretacjach, i gdybym miała raz jeszcze ten obrazek stworzyć, to kto wie, czy nie " zmałpowałabym" wykonania Ani.
UsuńBardzo dziękuję za wnikliwą ocenę.) udanego nowego tygodnia..))
Piękne damy dziś zagościły u Ciebie. Uwielbiam takie wzory: ) co do cierpliwości u mnie z wiekiem jej ubywa... nad czym bardzo ubolewam. Dziecko praca dom wciąż w biegu więc chciałabym by wszystko działo się szybciej....
OdpowiedzUsuńAgnieszko, co Ty mówisz?. Wyobraź sobie, że masz troje dzieci, pracę, dom /ja tak miałam/ ale na swoje hobby, czytanie książek czas musiał się znaleźć. Pozwolisz, że o tym " czasie" dokończę we wtorkowym poście. Dwa dni wytrzymasz.
UsuńZa wizytę dziękuję, takie małe hafty dla mnie to teraz przerywnik w większych obrazach, bo na razie nie mam nic ciekawego na widoku.
Do wtorku więc, zapraszam.
Mogę tylko podziwiać Mawiaja, że im więcej zajęć tym lepsza organizacją więc ja może mam ich za mało: )
UsuńAgnieszko, wreszcie pojęłaś sens, tego zagadnienia.
UsuńJak mniej korzystnie Danutko, skoro takie piękne hafty powstały! W czerni wyglądają pięknie, wyraźnie i mogą zdobić każde pomieszczenie!
OdpowiedzUsuńKażda z nas interpretuje haft na swój sposób i to jest właśnie najciekawsze. Jestem pewna, że wiele z hafciarek ten hafcik ma u siebie i każdy z nich ma swój niepowtarzalny urok, tak jak haftująca go osóbka!
Dziewczynę z lilią chętnie bym popełniła, ale wzoru nie znałam. Kiedy pisałam o tym "posągu" (pamiętasz?), miałam na myśli jeszcze jeden wzór z HP, w takiej samej kolorystyce i tematyce - taka posągową właśnie, "Dama z różami".
Dziękuję, że mnie wyróżniłaś, wspominając i o hafciku i o słodkościach, to bardzo miłe memu serduszku :)
Aniu, to przekierowanie na Twojego bloga, już pisałam, było zamierzone i wykonane z premedytacją. Twoje wersje wzorów są świetne, więc dlaczego więcej " ludziów " nie miałoby ich oglądać, trzeba pomagać w promocji ciekawych prac, dla mnie to żaden problem. Mnie wiele blogerek pomogło, więc i ja się rewanżuję tym samym. ) Na wzorek, jeśli masz ochotę, jest możliwość udostępnienia, tylko daj znać, a o "Damie z różami", jakoś nie kojarzę takiej wersji, jedyne co mi przychodzi do głowy , to w kolorze, ale no nie wiem.....
UsuńPozdrawiam .))
Dziękuję jeszcze raz, przecież wcale nie musiałaś :) Dziewczynę z lilią (szczególnie po zobaczeniu Twojej wersji) chętnie poproszę na mail, jeśli to nie problem. I z góry dziękuję ;) Może tym razem zrobiłabym ją dla odmiany na płótnie? A ta dama, o której mówię to do zobaczenia o tutaj ...
Usuńhttp://www.coricamo.pl/set,93891,dama-z-rozami.htm
UFO-ków u mnie dużo - i małych i dużych. Najczęściej problemem jest wykończenie. I to juz nawet nie jest umnie kwestia cierpliwości - tylko pociąg do czegoś nowego. Tym bardziej podziwiam konsekwencję. Ładne są te monochromatyczne hafty.
OdpowiedzUsuńObrazki powstały w sanatorium, wiesz brać ze sobą dużo kolorów mulin, to kłopot, a z jednym zawsze prościej i nie ciągnie Cię do dziwactw. Moje UFO-ki, też powstały na tej same zasadzie co u Ciebie, ale czas najwyższy się z nimi rozprawić, bo uporządkowanie tego, porządkuje nasze życie.
UsuńMam słabość do takich pięknych, kobiecych grafik i sama często je wykorzystuję w swoich pracach. Te hafty są fantastyczne - romantyczne i delikatne. Proszą się tylko o piękną oprawę. Gorąco pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu za tak wnikliwą ocenę. Wiem, że potrzebują pięknej oprawy, tylko potrzebuję do tego innej pary rąk niż moje. Jak pooprawiam te moje opublikowane "szufladowce" zamieszczę je hurtem w jakimś kolażu, na razie nabierają mocy urzędowej i fajnie, że ich mam.
UsuńMogłabyś Danusiu z powodzeniem otworzyć swoją galerię z haftowanymi obrazami. Oj, byłoby co podziwiać!
UsuńDamy śliczne. Czekały kiedyś na wyszycie u mnie, ale zawsze coś ważniejszego wyskoczy. Dzięki Ci Danusiu za miłe słowa. Dowartościowałaś mnie i moją córkę. Co do moich "Słoneczników"- pierwszy raz tak się nie mogę zabrać za powtarzany wzór. Ogarnęła mnie jakaś niemoc. Może dlatego, że to wszystko co się wokół dzieje - zniechęca. Może słyszysz w telewizji, albo czytasz w gazetach o Kopalni "Kazimierz - Juliusz" w Sosnowcu. ale nic to, trzeba się wziąć w garść i do roboty z igiełką. :}
OdpowiedzUsuńOj tak i słyszę i oglądam to co podaje TV, nieciekawa sytuacja. Bardzo współczuję górnikom i ich rodzinom, że tak są traktowani przez naszych rządzących, niestety nie mogę w żaden sposób tego zmienić. Głowa do góry, jutro będzie lepszy dzień. To samo dotyczy Twoich " Słoneczników", one pomogą Ci oderwać się od rzeczywistości, tylko daj im szansę.
UsuńŚliczne hafty!Bardzo lubię monochromatyczne! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.)))))))))))))
Usuńtort! wszyscy lubią tort! :-)))
OdpowiedzUsuńnie do końca załapałam o co chodzi z tym tortem ale skoro zajawka było to znaczy że się tu pojawiają? Idę poszukać ;-D
a panieneczki cudne!
zawsze przy takich pracach nachodzi mnie myśl, że napisanie komentarza zajmuje minutę a wykonanie takiej pracy....
to gdzie ten tort??? :-D
Dorotko witam Cię w mych skromnych progach, może nawet ze słomy. Panieneczki to u mnie i u Ani Jacewicz, u niej też tort z przepisem, tam szukaj.
Usuń